Felietony

Gotówka wkrótce dobrem luksusowym? Na to wychodzi

Grzegorz Ułan
Gotówka wkrótce dobrem luksusowym? Na to wychodzi

Przedwczorajsza akcja protestacyjna Euronetu podzieliła Polaków. Niektórzy krytykowali sieć za utrudnienia i dodatkowe koszty ponoszone w sprawie, która ich nie dotyczy, a niektórzy wręcz przeciwnie - dostrzegli w końcu, że jak najbardziej ich dotyczy.

Wczoraj mBank poinformował swoich klientów, iż zwróci automatycznie wszystkie opłaty za wypłaty z bankomatów Euronetu, wykonane w dniu protestu:

Wczoraj Euronet obniżył na jeden dzień limit jednorazowej wypłaty do 200 zł klientom wszystkich banków w Polsce. Dla wielu z Was wiązało się to z dodatkowymi kosztami. Ponieważ ani my, ani Wy nie mieliśmy wpływu na tę sytuację, postanowiliśmy, że oddamy wszystkie opłaty pobrane wczoraj za wypłaty gotówki w urządzeniach tej sieci. Zwrot będzie automatyczny, zaksięgujemy go na Waszych rachunkach najpóźniej do końca czerwca.

Komunikat ten skłonił mnie do pewnych przemyśleń, bo mam poważne wątpliwości czy aby na pewno banki nie miały wpływu na tę sytuację. Te słowa brzmią szczególnie z ust banku, który akurat w tym miesiącu wyrzucił ze swojej sieci bankomatów, te należące do Euronetu, wprowadzając opłatę za wypłatę z nich w kwocie 5 zł. Dodatkowo podwoił opłatę miesięczną za bezpłatne wypłaty z 9 zł do 18 zł.

Jak tłumaczył te podwyżki? Znaczącym wzrostem cen towarów i usług, co przekłada się na większe koszty obsługi, które bank w związku z tym musi ponosić. Natomiast w kwestii uniknięcia wprowadzanych opłat, radził aby zamiast korzystać z gotówki, wybierać w to miejsce bezpłatne płatności BLIKIEM lub kartą.

Przedwczoraj jednak, dzięki akcji Euronetu, miliony Polaków dowiedziało się, ile sieć bankomatów, odpowiedzialna za wypłaty połowy gotówki w Polsce za cały 2023 rok, dostaje za każdą wypłatę - 1,50 zł, i do tego opłata ta nie wzrosła od 14 lat.

Zrozumiałe więc, że Polacy zaczynają pytać, skąd w takim razie opłata 5 zł? Nawet jeśli po drodze pojawiają się jeszcze inne koszty, to chyba nie o ponad 200% wyższe?

A to nie jest największy koszt, który naliczają banki w Polsce. Zerknijcie na tę tabelkę Bankier.pl, są banki, które pobierają nawet 10 zł za każdą wypłatę. Można powiedzieć, że to nie dużo, ale wyobraźcie sobie, że potrzebujecie wypłacić nagle 20 zł ze swoich własnych pieniędzy i bank zabiera Wam z tego 10 zł.

Czy naprawdę chodzi tu tylko z wzrost kosztów obsługi takich transakcji, których ja nie dostrzegam, czy rzeczywiście o obrzydzenie Polakom gotówki? Eksperci wypowiadający się dla Dziennika Gazety Prawnej mówią wprost - po cichu zabierają Polakom gotówkę, stanie się ona wkrótce dobrem luksusowym.

Jeden z tych ekspertów, Karol Tyszka - Dyrektor Biura Prasowego i PR Manager Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, ciekawie skomentował ten artykuł w serwisie Wykop.pl:

Odpowiadając od razu na potencjalne zarzuty, że chcemy ograniczyć wolność gospodarczą: banki i operatorzy płatności to potężne podmioty SZCZEGÓLNIE UPRZYWILEJOWANE W POLSKIM SYSTEMIE PRAWNYM, korzystające z szeregu stworzonych specjalnie pod nie rozwiązań oraz traktowane po prostu lepiej przez cały aparat państwa. Naszym zdaniem w związku z tą swoją uprzywilejowaną pozycją powinny zostać zmuszone do świadczenia określonych usług na rzecz społeczeństwa, nawet jeśli będą one deficytowe z ekonomicznego punktu widzenia. W tym wypadku do zapewnienia bezpłatnych wypłat gotówkowych, biorąc koszty tych operacji na siebie. Innymi słowy: masz większe prawa, ale i większe obowiązki.

No właśnie, dlaczego banki nie biorą tych opłat na siebie, a wręcz przerzucają z kilkuset procentową zwyżką na klientów? Dlaczego likwidują opcje wypłaty gotówki z oddziałów? Dlaczego NBP zamroziło na 14 lat opłatę 1,50 zł za wypłaty gotówki, której obsługa kosztuje? Euronet podaje, iż opłata ta pokrywa zaledwie połowę kosztów jej obsługi, a NBP nie widzi problemu w tym, że klienci obciążani są tymi kosztami z nawiązką?

Dlaczego wszyscy w około mówią nam, że gotówka umiera, że Polacy wybierają wygodne i bezpieczne płatności bezgotówkowe? Tymczasem owszem, spada liczba wypłat gotówki, ale od wielu lat rośnie ich wartość, czyli wypłacamy gotówkę w coraz większych kwotach.

Dodatkowo przygotowywani jesteśmy na czas, kiedy to gotówka będzie rzeczywiście dobrem luksusowym. Strażnik obrotu bezgotówkowego w Polsce, czyli Fundacja Polska Bezgotówkowa mówi wprost o gotówce, jako usłudze premium.

Wypowiedź Joanny Erdman, prezes zarządu Fundacji Polska Bezgotówkowa w trakcie tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach:

(..) być może już wkrótce nastąpi czas, gdy gotówka będzie traktowana jako usługa - być może nawet jako usługa premium. Wszystko zależy od tego, którym technologiom zaufamy w przyszłości. Według naszych badań jednym z najważniejszych elementów płatności bezgotówkowych jest właśnie zaufanie. Który ze sposobów zyska zaufanie klienta, ten utrzyma dominującą pozycję na rynku.

A jakim technologiom ufamy? Tym dostarczanym nam przez banki. Mówi się, że Polacy najszybciej na świecie adoptują się do nowych form płatności, tak więc niejako sami pomagamy w ich rozwoju i ograniczeniu obrotu gotówkowego. Spójrzmy tylko na BLIKA i wzrost liczby przelewów na telefon P2P.

W 2017 roku wydawało się, że banki dały nam usługę, o którą nikt nie prosił i której nikt nie potrzebował. Dziś jest już w powszechnym użytku, co więcej w rozliczeniach, w których dotychczas dominowała gotówka. Ten kanał płatności zagospodarował w kilka lat znaczny obszar dotychczasowego obrotu gotówkowego. Gotówką rozliczaliśmy się ze wspólnych wypadów ze znajomymi, dzieliliśmy rachunki czy oddawaliśmy określone kwoty, bez konieczności wypełniania formatek do przelewów.

Co więcej, osobiście wielokrotnie spotykałem się z przypadkami usług (wypożyczanie kajaków, wynajem domków na wyjazdach) czy małych sklepików, z które nie było możliwości płatności kartą, zawsze na koniec pojawiało się jednak magiczne - „ale może pan zapłacić BLIKIEM”.

Jak spojrzymy na to wszystko w tym szerszym kontekście, to z łatwością dostrzeżemy te zabiegi państwa i banków czy organizacji płatniczych w celu wyeliminowania gotówki z obiegu. Jasne, obrót bezgotówkowy jest wygodny, sam płacę smartfonem, zegarkiem czy wspomnianym BLIKIEM. Jednak mój głęboki niepokój wzbudza to powszechne obrzydzanie gotówki i nie zgadzam się z tym, że jak przyjdzie taki moment, że będę potrzebował tych 20 zł z moich własnych, zarobionych pieniędzy, to będę musiał zapłacić za to 10 zł haraczu, bo inaczej tego nie można nazwać.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu