Świat

Groupon nie daje rady w Chinach

Tomasz Popielarczyk
Groupon nie daje rady w Chinach
Reklama

Chiński oddział Groupona - Gaopeng, w ostatnich kilku dniach zwolnił setki pracowników. Trwają też przygotowania do zamknięcia biur firmy w mniejszych...


Chiński oddział Groupona - Gaopeng, w ostatnich kilku dniach zwolnił setki pracowników. Trwają też przygotowania do zamknięcia biur firmy w mniejszych miastach. Wszystko wskazuje zatem na to, że Groupon dołączy do grona firm, które nie potrafiły wykorzystać potencjały tkwiącego w Państwie Środka. Dlaczego?

Reklama

Chiński rynek jest bardzo specyficzny i nietypowy. Teoretycznie jego rozmiary i dynamika wzrostu powinny być rajem dla inwestorów z bardziej rozwiniętych państw. Tymczasem dzieje się zupełnie inaczej - kolejni giganci branży IT (i nie tylko) zwijają manatki , nie wytrzymując konkurencji z tamtejszymi firmami. Czyżby zachód nie miał nic do zaoferowania Chińczykom, których wszelkie potrzeby zaspokajają podmioty gospodarki państwowej? Nie do końca. W Państwie Środka nieźle sobie radzą m.in. Apple i Microsoft, których działanie nierzadko opiera się na synergii z tamtejszymi przedsiębiorstwami (przykład - współpraca Baidu i Binga). Co zatem stało się gwoździem do trumny chińskiego Groupona?

Zacznijmy od tego, że nie chodzi wcale o brak zainteresowania zakupami grupowymi. Serwis Lashou.com notuje ponad 6 mln kliknięć dziennie, kiedy Gaopeng nie może nawet dobić do 2 mln (najlepszy wynik to 1,7 mln). Problem tego ostatniego tkwi w zastosowaniu globalnych wzorców funkcjonowania, które sprawdzały się w innych krajach. Trzeba przyznać, że Chiny nie są rynkiem, gdzie sprawdza się uniwersalne podejście do biznesu. Giganci, którzy chcą uszczknąć tutejszy kawałek tortu muszą opracować nową strategię zupełnie od podstaw. W przeciwnym wypadku skończą jak Yahoo i eBay. Gaopeng nie tylko nie próbował dostosować się do rynku chińskiego i konsekwentnie realizował globalną wizję firmy, ale też oferował usługi gorsze jakościowo niż rywale, co w końcu się na nim odbiło.

Tymczasem problem chińskiego Groupona jest jeszcze większy, bo przeciw zwolnieniom zaczęli protestować pracownicy. W Szanghaju na znak solidarności, wszyscy zatrudnieni ubrali się na czarno. Pojawiają się też złośliwe komentarze w serwisach mikroblogowych.

Mało prawdopodobne, żeby Gaopeng zdołał jeszcze się podnieśc po tak dużej redukcji zatrudnienia, spowodowanej zapewne ogromnymi stratami. Tym samym Groupon dostał nauczkę i stał się kolejną przestrogą dla innych, którzy będą próbowali podbić rynek Chiński.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama