W 2022 roku gigant zużył ponad 21 miliardów litrów wody! W kolejnych latach liczby te mogą być znacznie większe przez... AI.
Google wykorzystuje rocznie tak dużo wody, że mogłoby nią zatopić 37 pól golfowych

Zakręcaj wodę podczas mycia zębów, dokręcaj kapiący kran, włączaj zmywarkę tylko w momencie, gdy jest wypełniona po brzegi – ileż to już pomysłów na oszczędzanie wody słyszeliśmy przez lata bombardowania nas społecznymi kampaniami. Dbanie o ten życiodajny surowiec to oczywiście słuszna sprawa, ale starania jednego człowieka bledną w obliczu zużycia wody przez wielkie korporacje, które oszczędzanie wody mają w głębokim poważaniu. Google podzieliło się raportem środowiskowym za 2022 rok i wynika z niego, że technologiczny gigant jest bardziej łakomy na wodę, niż kiedykolwiek wcześniej.
Większość wody zużytej przez Google nadaje się do spożycia
Google opublikowało dziś raport, pełen informacji o redukowaniu śladu węglowego, wspieraniu środowiska poprzez edukację, ograniczaniu zużycia energii i całej masy rzeczy, które nie interesują zwykłego czytelnika. W oczy rzuca się jednak sekcja poświęcona zużyciu wody – zwłaszcza jeśli porównamy ją z zapisami z 2021 roku. Okazuje się bowiem, że Google w 2022 roku gwałtownie zwiększyło wykorzystanie wody aż o 20%.
Co to dokładnie oznacza? A no to, że amerykański gigant zużył 5,6 miliarda galonów wody, czyli ponad 21 miliardów litrów! Można przełożyć to mniej więcej na powierzchnie 37 pól golfowych, a to porównanie powinno rozruszać waszą wyobraźnię. Po co Google tyle wody? Cóż, znaczna większość, bo przeszło 5,2 miliarda galonów, posłużyła do chłodzenia ogromnych centrów danych – warto zaznaczyć, że była to w znacznej mierze woda słodka, czysta i zdatna do spożycia. Może to budzić pewne kontrowersje, zwłaszcza biorąc pod uwagę niedobór wody w krajach Trzeciego Świata, ale Google broni się tym, że 82% poboru słodkiej wody w 2022 r. pochodziło z regionów o niskim niedoborze wody.
Nagły wzrost zużycia wody ma mieć powiązanie z gwałtownym rozwojem sztucznej inteligencji i nie jest to dla środowiska dobra wiadomość, bo szeroko pojmowane narzędzia AI dopiero się rozkręcają. Do 2030 roku 1/4 populacji będzie borykać się z niedoborem wody – jeśli inne firmy technologiczne pójdą śladem Google, to ten stan rzeczy może nastąpić znacznie szybciej.
Stock image form Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu