Google powoli zaczyna zmieniać zasady obowiązujące w ich sklepie, ale dla Epic Games... najwyraźniej wszystko to toczy się zbyt wolno.
Epic Games to jedna z tych firm, której zawsze coś nie pasuje. Nie ważne jakie zmiany poczynią ich partnerzy — wciąż im nie wystarcza. Widać to jak na dłoni po ostatnich zmianach w sklepie Google Play, na których program pilotażowy się nie załapali.
Kilka dni temu Google oficjalnie zapowiedziało miany w systemie rozliczania ich sklepie. Teraz twórcy aplikacji będą mogli korzystać z zewnętrznych systemów płatności — co wykorzysta w programie pilotażowym m.in. Spotify. Epic Games najwyraźniej lubi wizyty w sądach — a nieustanna walka z Google i Apple ciągle ich nakręca. I mimo zmian i nowości które internetowy gigant wprowadza w swoim portfolio, Epic nie planuje ustępować, bo wciąż nie są usatysfakcjonowani. Czyżby dlatego, że nie są częścią wspomnianego programu?
Jedna umowa nie zmienia antykonkurencyjnego status quo. Będziemy nadal walczyć o uczciwe i otwarte platformy dla wszystkich programistów i konsumentów oraz współpracować z decydentami i organami regulacyjnymi, aby pociągnąć twórców do odpowiedzialności za ich antykonkurencyjne zachowanie.
Corie Wright z Epic Games twierdzi, że Apple i Google nadużywają swojej pozycji rynkowej wstrzymując innowację, zawyżając ceny i... zmniejszając opcje wyboru, które oddawane są w ręce klientów. Na tę chwilę nie wiadomo, czy Epic Games nie zostało częścią nowego programu rozliczeń z własnej woli czy dlatego że Google nawet ich do niego nie zaprosiło, nie zmienia to faktu, że Epic wciąż walczy o bardziej sprawiedliwe rozliczenia na rynku aplikacji. I ma nadzieję, że w najbliższej przyszłości rynek rozliczeń tam się zmieni. Czy faktycznie się zmieni? Prawdopodobnie przekonamy się już w najbliższych miesiącach...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu