Google

Google włącza się do wyścigu i testuje program, który może odmienić przyszłość branży

Bartosz Gabiś
Google włącza się do wyścigu i testuje program, który może odmienić przyszłość branży
Reklama

W ostatnich miesiącach narzędzia do programowania wspomaganego sztuczną inteligencją stały się prawdziwym hitem. Każdy liczący się gracz na rynku technologii chce mieć własną usługę tego typu, a startupy rozwijające tzw. „vibe-coding” są rozchwytywane przez inwestorów i gigantów branży.

A skoro wszyscy się na coś rzucili, to nie może być tak, że jedna z najważniejszych firm na świecie tego nie zrobi, a jeszcze właściwiej by było, żeby zrobiła to lepiej. Zatem nikogo nie zdziwi, że do gry dołącza Google, które właśnie rozpoczęło testy swojego nowego narzędzia o nazwie Opal.

Reklama

Google włącza się do wyścigu i testuje program, który może odmienić to jak tworzymy programy

Opal to eksperymentalna aplikacja dostępna na razie w USA, w ramach platformy Google Labs. Jej głównym zadaniem jest umożliwienie tworzenia prostych aplikacji internetowych przy pomocy zwykłych opisów tekstowych. Użytkownik wpisuje, co chciałby stworzyć, a Opal  wykorzystuje modele AI Google i generuje gotową aplikację. Co więcej, można też korzystać z galerii gotowych projektów i je „remiksować”, dostosowując do własnych potrzeb.

Po wygenerowaniu aplikacji użytkownik ma dostęp do panelu edycji, w którym w czytelny sposób prezentowany jest cały workflow: od wejścia, przez kolejne kroki generowania, aż po efekt końcowy. Dzięki temu każdy etap można podejrzeć, edytować prompt lub dodać własny krok z poziomu narzędzi Opal. Gotową aplikację można od razu opublikować w sieci i udostępnić innym do testowania – wystarczy link i konto Google.

Warto dodać, że Google już wcześniej oferowało narzędzia AI do tworzenia aplikacji (AI Studio), jednak Opal idzie o krok dalej – stawia na prostotę i wizualny interfejs, który może zainteresować nie tylko programistów, ale też osoby bez technicznego doświadczenia. To odpowiedź na działania konkurencji, takich jak Canva, Figma czy Replit, które od dawna rozwijają narzędzia „no-code” i „low-code”.

Ruch tak ogromnej firmy jak Google, pokazuje, że "vibe-coding" może się stać istotną częścią przyszłości branży. Wątpliwym jest, że uczyni programistów i inżynierów zbędnymi, lecz możliwe jest powstanie zupełnie innego segmentu współpracującego z nimi i wspólnie odmienią przyszłość branży, a w ten sposób i naszą – użytkowników.

 

Źródło: techcrunch

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama