Google Stack to nowa aplikacja na Androida pozwalająca skanować dokumenty, którymi później zaopiekują się algorytmy. Dzięki nim zeskanowane dokumenty będą kategoryzowane, a ich treść będzie można przeszukać.
Jeśli Google zamknie tę apkę, to się naprawdę wkurzę. Stack jest genialnym skanerem!
Nie każdy sklep oferuje cyfrowe paragony, a tych potrzebujemy w późniejszym czasie z wielu powodów - do gwarancji, zwrotu czy po prostu rozliczenia wydatków. Część dokumentów, jak rachunki, otrzymujemy tylko w papierowej wersji i nawet jeśli trzymamy je w segregatorze czy przechowujemy w inny sposób, to czasem odnalezienie tego jednego, najbardziej potrzebnego w danej sytuacji, bywa niezwykle utrudnione.
Google przygotowało kolejny skaner dokumentów. Ale Stack potrafi znacznie więcej
Zespół Area 120 w Google słynie ze śmiałego rozwiązywania różnych problemów, a oprócz opisywanej nowej aplikacji Stack, przygotował ostatnio narzędzie do szybkiego przesyłania wiadomości multimedialnych innym osobom, np. gdy chcemy zaprezentować nowy projekt jednocześnie pokazując coś na ekranie i mówiąc. Ryzyko korzystania z narzędzi rozwijanych przez Area 120 jest jednak dosyć spore, bo duża część ich rozwiązań zostaje wdrożona w inne usługi lub jest zamykana.
Groźny wirus na Androida udaje aktualizowanie systemu, by wykraść nasze dane
Ale nawet mając to na uwadze nie mogę nacieszyć się pomysłem na aplikację Stack, której założenia są fantastyczne. Stack działa podobnie do Google Lens, Adobe Scan, Scannable czy Microsoft Lens - wszystkie aplikacje pozwalają skanować dokumenty aparatem w smartfonie, by chwilę później odpowiednio przyciąć i wyostrzyć zdjęcie czyniąc je podobnym do standardowego skanu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio potrzebowałem skanera, bo niemalże każda z tych appek działa znakomicie, pozwalając też na eksportowanie wielu skanów w formie PDF-a.
Zaawansowane algorytmy DocAI z Google Cloud w służbie zwykłym użytkownikom
Stack stawia jednak na coś innego, a mianowicie opcję wygodnego kategoryzowania skanów, tworzenia ich kopii zapasowej oraz rozpoznawania zawartości. W tym celu zaprzęgnięta została technologia DocAI, której używa się w Google Cloud do analizowania miliardów dokumentów firmowych. Okazuje się, że już istniejące narzędzie doskonale sprawdzi się także w przypadku osobistych, domowych dokumentów.
Jak działa Google Stack?
Po zeskanowaniu dokumentu za pomocą aplikacji Stack zostanie on odpowiednio zedytowany, a nam zostanie zaproponowane jego przydzielenie do kategorii - sugestie opierają się na wynikach analizy AI i jak można przeczytać w treści komunikatu na blogu Google, aplikacja wciąż popełnia błędy, ale osoby nad nią pracujące starają się to poprawiać. Jakie informacje Stack potrafi rozpoznać? Mowa tu o datach płatności czy kwotach, ale AI stara się zamienić każdy tekst zeskanowanego dokumentu w cyfrową wersję, byśmy mogli szybko odnaleźć pożądane skany. Wisienką na torcie Stack jest system kopii zapasowej, do której dostęp może być blokowany za pomocą rozwiązań biometrycznych, natomiast cała struktura dokumentów może być odwzorowana w kopii zapasowej w chmurze na Dysku Google.
Zarobili ponad 400 milionów dolarów bazując na niewiedzy użytkowników mobilnych aplikacji
Nadzieje ogromne, realia mało optymistyczne
Muszę jednak dodać, że oprócz niejasnej przyszłości aplikacji, ze względu na jej rodowód, problemem jest dostępność. Oficjalnie aplikacja pojawiła się w Google Play tylko w USA, a na dodatek instalacja z pliku APK nie przynosi rezultatu - każda próba uruchomienia kończy się fiaskiem. Wielka szkoda, bo miałem nadzieję, że algorytmy i sztuczna inteligencję Google będę mógł zacząć szkolić i w polskim języku, gdyby Stack kiedykolwiek dotarło oficjalnie do Polski. Niewykluczone, i o tym mówi się już w sekcjach komentarzy, że w przypadku sukcesu aplikacji, Google zdecyduje się na zaimplementowanie jej możliwości w innym, istniejącym i bardziej rozpoznawalnym produkcie, jak Google Lens czy Zdjęcia Google. Czy byłaby to właściwa decyzja? Tylko czas pokaże.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu