Wczoraj trafiłem na Hacker News na ciekawą dyskusję na temat jakości wyszukiwania w Google w perspektywie ostatniej dekady. Wniosek wypływający z tej dyskusji był zgodny i jednoznaczny - wyniki wyszukiwań w Google znacznie się pogorszyły w ciągu ostatniej dekady.
Dyskusja na Hacker News wywiązała się w reakcji na wpis na jednym z blogów, w którym jego autor przeanalizował dane zgromadzone przez SimilarWeb, a odnoszące się do procentowego udziału w Google wyszukiwań - bez kliknięcia w wyniki, kliknięć organicznych i płatnych.
Jaka była baza tych danych? SimilarWeb dysponuje panelem badawczym składającym się ze 100 milionów urządzeń mobilnych i komputerów stacjonarnych i przeanalizował około 5,1 biliona wyszukiwań w Google w 2020 roku z poziomu tych urządzeń.
Po przeprowadzonej analizie wyników wyszukiwań okazało się, że prawie 65% zapytań wprowadzonych w Google nie kończy się kliknięciem w jakikolwiek link w wynikach wyszukiwania. Z kolei tylko nieco ponad 33,5% wyników organicznych kończy się kliknięciem, a ponad 1,5% kliknięciem w płatne linki sponsorowane.
Zgoła odmiennie wygląda to, jeśli rozbijemy wyniki wyszukiwania w Google zrealizowane na urządzeniach stacjonarnych i mobilnych. W przypadku urządzeń stacjonarnych kliknięcia w wyniki organiczne stanowią ponad 50% wyszukiwań, w płatne prawie 3%, a wyniki wyszukiwania bez kliknięcia - ponad 46%.
Natomiast na urządzeniach mobilnych sytuacja wygląda już wręcz dramatycznie, zważywszy na fakt, że to głównie na smartfonach przeglądamy internet (na Antyweb za cały 2020 rok: smartfony+tablety - 78,98% ruchu, a desktopy - 21,02%). Ponad 77% wyszukiwań na urządzeniach mobilnych kończy się niepowodzeniem, kliknięciem w wyniki organiczne jedynie 22%, a w linki sponsorowane 0,79%.
Sytuacja ta nie zmienia się od kilku lat (SimilarWeb analizuje te dane od 2018 roku). Mimo, że wykres jest dość wyboisty co do wyników wyszukiwania bez kliknięć, niemniej cały czas jest ich zdecydowanie najwięcej, a płatne kliki w wyniki nieznacznie, jednak systematycznie rosną z roku na rok. Podobnie jak w wyniki organiczne w zeszłym roku, ale może to być spowodowane pandemią i częstszym korzystaniem z komputerów stacjonarnych w pracy czy nauce zdalnej w domach.
Z czego to wynika? Sporo odpowiedzi na to pytanie odnajdziecie we wspomnianej dyskusji na Hacker News i różnych doświadczeń w tym względzie zaawansowanych użytkowników internetu. Zacytuje tu tylko dwie wypowiedzi, które idealnie w mojej ocenie oddają powód oraz sposób, w jaki Google realizuje własne cele.
Google results have gotten dramatically worse over this last decade. A lot of people say this is because Google is worse at returning the desired search results for various reasons (algos, ads, spam, etc). I've come to suspect it is more deliberate on the part of Google. I've said it before, so I'll belt out the chant again: "Google doesn't make money from providing the right search results. Google makes money from keeping you searching for the right search results. This is especially true for the vast majority of people on the internet who do not know there are any (better or worse) alternatives to Google.
Reklama
Agreed, I have issues daily with Google:
- shows results despite having zero actual matching results
- ignores parts of the query even if they are surrounded in quotes
- gets completely thrown off by keywords (and, or, etc) and symbols (=, ;, etc)
Umówmy się, Google to nie instytucja charytatywna i przez lata obecności i dominacji na rynku, tak obudowała swój produkt, by maksymalizować zyski z niego. Nie będzie zarabiał na idealnych wynikach wyszukiwania, dzięki którym klikniecie już w pierwszy link idealnie wpasowany w Wasze zapytania. Zarobi więcej, jeśli spędzicie więcej czasu w ich wyszukiwarce, przedzierając się przez nietrafione wyniki. Część z Was będzie w nie klikać, być może klikniecie też w reklamy Google wyświetlane na tych stronach, a słupki zysków będą rosły.
Jak sobie z tym radzić? Osobiście powiem Wam, że przez te lata korzystania z Google wyrobiłem sobie różne nawyki. Przed przeczytaniem tych komentarzy na Hacker News nie miałem nawet już tego świadomości. Nauczyłem się ich dzięki kiepskim wynikom wyszukiwania w WordPress. Często szukam swoich wcześniejszych wpisów na Antyweb, chcąc się do nich odnieść w bieżących artykułach - szybko okazało się, że Google zwraca lepsze wyniki po dodaniu do fraz "Antyweb" niż sam WP.
Analogicznie zacząłem z czasem robić z innymi wyszukiwaniami w Google. Do słów kluczowych przeważnie dodaje serwis, w którym wiem, że szybciej znajdę poszukiwaną informację - dla zagranicznych serwisów korzystam z dopisku "Reddit" czy "Quora", dla polskich "Wykop" (wiem, iż różnie z tym bywa, ale i tak zwraca lepsze wyniki, przefiltrowane już przecież przez innych użytkowników). Jeśli szukam jakiegoś produktu czy ceny wpisuje konkretny znany mi już dobrze sklep czy agregator cen, itd.
W rezultacie, u mnie proporcja - brak kliknięć i kliknięcia organiczne jest odwrócona. Niemniej wierzę, że powyższe dane mają odzwierciedlenie dla większości użytkowników internetu.
Jak Wy radzicie sobie z tymi kiepskimi wynikami w Google?
--
Słusznie zwracacie uwagę w komentarzach, iż zero-click obejmuje również zapytania, na które sam Google wyświetla nam gotowe odpowiedzi, na przykład w postaci aktualnych kursów walut czy pogody. Niemniej nie sądzę aby to był jakiś znaczący odsetek wyszukiwań, który w istotny sposób zakrzywiałby wyniki takich badań.
Źródło: HackerNews via SparkToro.
Stock Image from Depositphotos.
Aktualizacja 25.03.2021
Dostaliśmy dziś komentarz do wyżej opisanego badania od Google. Publikujemy go w całości:
To badanie opiera się na błędnej metodologii i wykazuje niezrozumienie co do tego, jak ludzie szukają informacji w sieci. Dla przykładu, badanie to nie uwzględnia choćby tego, że wiele osób kilka razy poprawia swoje zapytanie wpisywane w wyszukiwarce, ponieważ nie zawsze od razu trafiają na informacje, których potrzebują.
Nie uwzględnia też faktu, że czasem szukamy szybkiej odpowiedzi na proste pytanie - np. dotyczące pogody, przeliczania jednostek albo kalkulatora. Od początku swojego powstania, każdego roku ruch przekierowywany z Wyszukiwarki Google do otwartej sieci jest większy niż w roku poprzedzającym.
Wprowadziliśmy też więcej sposobów, aby strony były łatwiejsze do znalezienia w Wyszukiwarce - np. za pośrednictwem obrazków, wideo, lokalnych wyników - co zwiększyło średnią liczbę linków odsyłających na pojedynczej stronie wyników wyszukiwania: z zaledwie 10 oryginalnych niebieskich linków do średnio 26 linków dostępnych na urządzeniach mobilnych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu