Smartfony

Algorytm Google rozpozna Cię, nawet jeżeli Twojej twarzy nie będzie na zdjęciu

Krzysztof Rojek
Algorytm Google rozpozna Cię, nawet jeżeli Twojej twarzy nie będzie na zdjęciu
Reklama

Google opracowało nowy system, który nie potrzebuje naszej twarzy by rozpoznać naszą osobę. Jak daleko zabrnie inwigilacja?

Fakt istnienia w rzeczywistości, w której każdy nasz krok jest de facto śledzony, łatwo jest zanegować. Nie raz i nie dwa spotykam się ze zdaniem, że alarmowanie o tym, że wielkie korporacje chcą wiedzieć o nas więcej i więcej, naruszając naszą prywatność i nie ponosząc za to konsekwencji, jest zwykłym sianiem fermentu, a poza tym "ja nie mam nic do ukrycia". Niestety - fakty pokazują, że obawa o to, czy w przyszłości będziemy w ogóle mogli mówić o jakiejkolwiek prywatności jest bardzo uzasadniona.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Google idzie na całość. Pomoc AI w Gmailu, prezentacjach i dokumentach

Nie wiemy, jaka jest prawdziwa agenda największych firm technologicznych, jednak już teraz widzimy, że pod pretekstem naszej "wygody" rozwijają one narzędzia, które jeszcze kilka chwil temu byłby zarezerwowane dla najbardziej odjechanych filmów szpiegowskich.

Jak inaczej nazwać algorytm rozpoznawania twarzy, który... nie potrzebuje twarzy?

Wiadomo, że dzisiejsze algorytmy rozpoznawania twarzy obecne w smartfonach potrafią działać niemal bezbłędnie, oferując szybki wybór zdjęć z naszej galerii tych fotografii, na których są poszczególne osoby. Jak jednak zauważyła jedna z autorek w Android Authority, kiedy chciała z galerii wybrać zdjęcia swojego męża, Google podsunęło jej te ujęcia, w którym jej mąż owszem, znajduje się, ale nie widać tam jego twarzy. Google zapytane o to, czy jest to efekt ich działań, czy też kompletny przypadek, przyznało, że firma "Ostatnio udoskonaliła swoje modele tagowania, aby Zdjęcia Google mogły lepiej grupować ludzi na podstawie ubrań i innych wizualnych wskazówek na zdjęciach zrobionych w podobnych ramach czasowych".

To oczywiście oznacza, że teraz Google skanuje (i zbiera informacje) nie tylko o naszym wyglądzie, ale też naszej sylwetce czy ubraniach. Jak przyznała sama autorka, trafność wykrycia danej osoby na zdjęciach, gdzie nie ma jej twarzy wynosi około 80 proc., co jak na start aplikacji jest i tak bardzo skutecznym wynikiem.

Google na tym się nie zatrzyma

I oczywiście - można do tego podejść w taki sposób, że dzięki tej funkcji będzie żyło nam się jeszcze wygodniej. Ja jednak jestem trochę odmiennego zdania. Myślę, że jako ludzkość jakoś przeżylibyśmy bez "najbardziej skutecznego systemu tagowania na zdjęciach", natomiast istnienie komercyjnie używanego mechanizmu, który jest w stanie rozpoznać nas nawet po ubraniach czy innych detalach jest zdecydowanie czymś wyjętym wprost z książki 1984 Orwella.

Jednocześnie, wiem, że nawet jeżeli taka funkcja wydaje się być "o jednym krokiem za daleko", to mam dla was złe wieści. Jestem przekonany, że Google w swoich laboratoriach pracuje nad jeszcze bardziej zaawansowanym algorytmem, który zbierze o nas jeszcze więcej danych.

Ale jak wiadomo - wszystko "dla naszej wygody".

Reklama

Źródło: Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama