Ja wiem, to już się robi trochę nudne. Co rusz jakaś firma od bezpieczeństwa próbuje zwrócić na siebie uwagę raportem o tym, jak to źle jest z Android...
Google powinien coś zrobić z wirusami na Androida. Chyba, że chce skończyć jak Microsoft
Ja wiem, to już się robi trochę nudne. Co rusz jakaś firma od bezpieczeństwa próbuje zwrócić na siebie uwagę raportem o tym, jak to źle jest z Androidem. Po dawce hiobowych wieści i wieszczeniu rychłego końca systemu Google’a, najczęściej zachęca się nas do pobrania kolejnego antywirusa czy innego firewalla.
No właśnie, jak to jest - robią nas w konia, czy rzeczywiście z Androidem są problemy? Moim zdaniem rzecz ma się trochę jak w przysłowiu „Na dwoje babka wróżyła”. To znaczy, z jednej strony firmy zajmujące się bezpieczeństwem w ten sposób starają się zapewnić sobie jak największą liczbę użytkowników. Z drugiej jednak - czy słyszymy ciągle o złośliwym oprogramowaniu na iOS?
Tym razem swój raport o wzroście niebezpiecznego oprogramowania na Androida opublikowała firma Lookout. Jej zdaniem liczba wirusów i innych złośliwych aplikacji podwoiła się w ostatnim półroczu i wyniosła ponad 1 tys. programów. W skali roku szansa, że użytkownik Androida natknie się na niebezpieczną aplikację wzrosła do 4%.
Oczywiście, to nadal znikoma liczba w porównaniu z bezpiecznymi aplikacjami dla Androida. Osoby, które korzystają z zaufanych źródeł nie powinny mieć żadnych powodów do obaw. Problem w tym, że tak samo jest z wirusami na pecety. Niby wystarczy przestrzegać prostych zasad, ale dlaczego w takim razie tak wiele osób daje się nabrać?
Można mówić, że Google płaci za otwartość swojego systemu. Albo za popularność. Moim zdaniem jednak nie chodzi tylko o przyczyny, ale jak problem należy rozwiązań. Niestety, jeżeli Google nie zacznie zmieniać strategii, może nas czekać scenariusz podobny do tego co stało się z Windowsem. Obecnie firma z Mountain View ma jeszcze i możliwość, i narzędzia, aby ograniczyć problem. Tylko, czy jest na to gotowa?
Walka ze złośliwymi programami wiązałaby się bowiem z przykręceniem śruby, co nie spodoba się ani wielu użytkownikom, ani też producentom. Aby ograniczyć zagrożenia, Google musiał by zwiększyć kontrolę nad swoją platformą. Na razie może jeszcze ignorować problem. Wirusy i trojany na Androida to niewielki ułamek wśród aplikacji. Jest ich jednak coraz więcej, a ich liczba - twierdzą firmy zajmujące się bezpieczeństwem - będzie stale wzrastać.
Podczas gdy Apple i Microsoft chronią swoje systemy, widząc w ścisłej kontroli zaletę, Google stawiając na otwartość może w niedalekiej przyszłości narobić sobie kłopotów. Na własne życzenie.
Źródło grafiki: Cheeseburger, Lookout
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu