Wczorajsza premiera nowego Forda Mustanga na Daytona 500, a ściślej mówiąc prapremiera na Google Hangout, uzmysłowiła mi, iż w obecnej postaci strony ...
Wczorajsza premiera nowego Forda Mustanga na Daytona 500, a ściślej mówiąc prapremiera na Google Hangout, uzmysłowiła mi, iż w obecnej postaci strony firmowe na G+ nie są w stanie "pociągnąć" tej sieci społecznościowej w górę, tak jak to zrobiły z Facebookiem.
Stronę Forda na Google Plus obserwuje ponad dwieście tysięcy użytkowników. Mimo to, takie wydarzenie przeszło tam bez echa - 135 udostępnień wiadomości o premierze, sam Hangout z premierą 17, druga próba 37. W końcu zaczęły pojawiać się w komentarzach linki już bezpośrednio do YT, znalezione przez użytkowników na... profilu firmy na Facebooku.
Punktem przełomowym dla popularności Facebooka było w 2009 wprowadzenie nazw dla profili i stron. Chwilę po tym firmy masowo zaczęły umieszczać w reklamach telewizyjnych linki do swoich profili, które jednoznacznie utożsamiane były z ich nazwami.
Ford Motor Company na Facebook - https://www.facebook.com/ford
Ford Motor Company na Google Plus - https://plus.google.com/111717275116289870961/posts
Oczywiście można używać skróconego linka, korzystając z zewnętrznych serwisów, co też Ford uczynił na swojej stronie, ale mało profesjonalnie to wygląda. O ile skorzystał z tego na swojej stronie, na pewno nie uczyniłby tego w reklamie telewizyjnej.
Dziś każda duża firma, popularne programy, seriale, stacje radiowe czy też ważne wydarzenia kulturalne i sportowe mają swój profil na Facebooku. Kilka miesięcy po wprowadzeniu takowych na Google Plus nie zapowiada się, by zaczęły, przynajmniej równolegle z FB, reklamować adresy swoich stron na G+. Póki będą to cyferki, nic nie mówiące telewidzom czy słuchaczom, dla Google będzie to stracony potencjał na szybki rozwój.
Być może Google czeka na coś jeszcze. Jakąś nową funkcję w swoim serwisie, dodatkowe moduły. Facebook wprowadzając u siebie nazwy dla firm i użytkowników, mógł się już pochwalić grupą nieco ponad 200 mln użytkowników. Nie wydaje mi się jednak, by na osiągnięcie podobnego wyniku czekało Google. Musi to być więc coś wielkiego, czym zaskoczy nas wszystkich. W każdym razie, do tego momentu, każde takie wydarzenie medialne, każda reklama w telewizji czy w radio dużych marek jest dla popularyzacji Google Plus stracona.
Tymczasem popatrzmy na nowego Forda Mustanga, bo jest na czym oko zawiesić:)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu