Google

Google planuje obsługiwać klientów za pomocą usługi Hangouts

Paweł Winiarski
Google planuje obsługiwać klientów za pomocą usługi Hangouts
Reklama

Lubicie i używacie Google Hangouts? To fajny sposób na rozmowę ze znajomymi, ale wygląda na to, że do obsługi swoich klientów zamierza ich używać równ...

Lubicie i używacie Google Hangouts? To fajny sposób na rozmowę ze znajomymi, ale wygląda na to, że do obsługi swoich klientów zamierza ich używać również samo Google.

Reklama

Korporacja z Mountain View nie słynie z bezpośredniego kontaktu z klientami. Kojarzona jest raczej jako wielka machina wspierająca się algorytmami, które na przykład przy YouTube nie tylko nie działają logicznie, ale również potrafią nieźle napsuć krwi. Niewiele lepiej jest też w kwestii sprzedaży produktów - wyjście z założenia, że klient sam wie czego chce, niekoniecznie zachęca do zakupu. Szczególnie że konkurencja potrafi wykazać większe zainteresowanie potencjalnym klientem.

Google chce to zmienić, dlatego rozpoczęły się testy wykorzystania usługi Hangouts na linii firma-klient. Podobne rozwiązanie funkcjonowało w zaprezentowanej w 2013 roku usłudze Helpouts, gdzie po uiszczeniu opłaty można było uzyskać radę od specjalisty. Na szczęście nowy pomysł nie wymaga płacenia za rozmowę.


Założenie jest proste. Wchodzimy na stronę produktu, wybieramy zakładkę "pomoc" i klikamy w rozmowę wideo, podczas której będziemy mogli porozmawiać ze sprzedawcą na temat smartfonów, tabletów czy Chromebooków znajdujących się w ofercie Google.

Bardzo lubię zakupy w sieci, ale czasem zdarza mi się wybrać stacjonarny sklep tylko i wyłącznie dlatego, że mogę porozmawiać ze sprzedawcą. Oczywiście nie dotyczy to większości marketów, gdzie taka rozmowa niewiele pomaga - może przez niewiedzę sprzedawców, może przez ogromną ilość sprzętu jaka jest w ofercie sklepu. Ale zdarzyło mi się trafić również na doradców (szczególnie w mniejszych sklepach), którzy weryfikowali moje informacje i doradzali przy zakupie na tyle dobrze, że byłem gotów im zaufać.


I właśnie takiej pomocy oczekiwałbym po wideorozmowie ze sprzedawcą Google. Usługę docenią również, a może przede wszystkim, osoby które nie śledzą nowości technologicznych i po prostu nie wiedzą co kupić. Mają jednak jakieś oczekiwania względem sprzętu i potrzebują porady. I jednak "gadającej głowie" łatwiej zaufać niż literkom na czacie. Warto jednak pamiętać, że niezależnie od formy kontaktu na linii sprzedawca-klient, celem tego pierwszego jest sprzedanie produktu i wyjaśnienie klientowi, że właśnie na takie urządzenie chce przeznaczyć swoje pieniądze.

Reklama

Grafika: 1,2,3

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama