Wszystkie firmy znają się na pięknych zapowiedziach. Odnośnie ostatnich słów Google, dotyczących lepszego wsparcia starszych Pixeli, mam jednak szczególne oczekiwania.
Google musi w końcu o to zadbać
Obecnie wsparcie urządzeń mobilnych z Androidem wygląda o wiele lepiej niż miało to miejsce kilka lat temu, jednak wciąż widać różnice między nimi, a iPhonami czy iPadami. Google wraz z partnerami starało się regularnie rozwijać swój ekosystem i efekty tych działań możemy dzisiaj podziwiać. Szczególne oczekiwania stawia się przede wszystkim przez Google, które powinno świecić przykładem.
Przeczytaj również: Oto Google Pixel 4 i Pixel 4 XL.
Ostatnio właśnie Amerykanie zapowiedzieli nową akcję, w ramach której co określony czas będzie dodawana większa paczka nowych funkcji. Feature Drops mają zapewnić nieprzerwane dodawanie nowych funkcji, w tym również na starsze smartfony i na dobrą sprawę możemy spodziewać się, że będzie to działać przede wszystkim dla aplikacji. Pierwszą taką łatką jest dodanie możliwości edycji efektu rozmycia soczewkowego w programie Google Zdjęcia dla zdjęć wykonanych w trybie portretowym.
Oczywiście na razie to za mało, aby móc ocenić cały program, ale zapowiada on naprawdę coś ciekawego. Google dodało też, że na razie użytkownicy Pixeli będą mogli liczyć na takie pomniejsze aktualizacje raz na kwartał i wydaje się to być rozsądne podejście. Przede wszystkim chodzi tu o to, że Google, niezależnie od daty premiery nowego Androida czy nowych flagowców, będzie udostępniać poprawki i nowości dla swoich smartfonów. Moim zdaniem w ten sposób mogą pokazać, że nie tylko Apple potrafi dbać o swoje telefony.
Sprawdź też: Co nowego w Androidzie 10?
Liczę na to, że również pozostałe firmy pójdą podobną ścieżką. Deklaracja udostępniania nowych funkcji do smartfonów co określony czas brzmi świetnie i na dobrą sprawę sporo nowości może być zainstalowanych w formie nowszych aplikacji bez konieczności dodawania nowej wersji systemu. Myślę, że w wielu przypadkach nie wiązałoby się to ze znacznie utrudnionym procesem rozwoju oprogramowania.
Nieustanne poprawki Androida
Aktualnie w ekosystemie Google da się już wyróżnić lepszych graczy, jak m.in. Nokia czy OnePlus. Ci producenci starają się w miarę swoich możliwości szybko przygotowywać nowe wersje systemu, z kolei Xiaomi pokazuje, że takie feature dropy mają sens i działają. W końcu w wielu przypadkach Chińczycy jedynie updatowali MIUI bez zmian w Androidzie.
Przeczytaj również: Nokia naprawdę dba o bezpieczeństwo o swoich smartfonów.
Ta sytuacja pokazuje też, jak rynek Androida się rozwinął i dojrzał. Owszem, cały czas niektóre modele nie mają co liczyć na aktualizacje, ale przynajmniej teraz urządzenia ze średniej i wyższej półki nie mają na co narzekać. Cieszy mnie, że w końcu do tego doszło, ale z drugiej strony szkoda, że zajęło to tyle lat.
źródło: Android Authority
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu