Google

Google nie cudowało i Pixel 6 jest taki jak należy

Konrad Kozłowski
Google nie cudowało i Pixel 6 jest taki jak należy
Reklama

Do sześciu razy sztuka? Byłoby to dość okrutne stwierdzenie, bo wśród wcześniejszych modeli Pixela były te bardziej udane, ale chyba dopiero właśnie pokazane Pixel 6 i Pixel 6 Pro są smartfonami Google, na które nie będzie się narzekać.

Moja wizyta w Londynie na premierze pierwszego Pixela na długo zapadła mi w pamięć. To przecież premierowe wydarzenie, które wprowadziło Google do grona producentów smartfonów. Wcześniejsze współprace przy Nexusach - z LG czy Huaweiem - przynosiły ciekawe rezultaty, ale zdecydowano się na duży krok naprzód, by stanąć obok Samsunga i Apple ze swoimi rozwiązaniami dla użytkowników. Od tamtej pory mija 5 lat i po drodze doczekaliśmy się tych naprawdę udanych telefonów oraz tych mniej udanych, bo problemy sprzętowe, nietrafione pomysły czy wysoka cena nie dawały szansy marce zabłysnąć.

Reklama

Prawie z każdym Pixelem było coś nie tak

Do dziś używam Pixela 3, który jest dobrym smartfonem, świetnym apratem, ale średnim telefonem. O problemach z głośnikiem rozmów mówi się dość szeroko i nie jest to coś, z czym łatwo można sobie poradzić, a za Pixelem 2 do dziś ciągnie się niesława związana z żółknącymi ekranami. Pixel 4 był przekombinowany i dość drogi, dlatego z Pixelem 5 Google stonowało swoje zapędy i znacznie lepiej go wyceniło. Gdy nadszedł czas na Pixela 6, na pierwszy rzut oka zrobiono wszystko właściwie, choć oczywiście na praktyczną ocenę przyjdzie jeszcze czas.

[okladka rozmiar=srednia]

[/okladka]

Już teraz można jednak dostrzec kilka istotnych decyzji, które robią różnicę. Pixel 6 nie jest smartfonem bez stylu, bo pod niektórymi względami na pewno wyróżnia się swoim wzornictwem. Nie przeszkadzała mi ta surowa lub zdaniem innych nijaka stylistyka, coś mnie w niej urzekło, ale rozumiem większość opinii, według których te smartfony muszą być bardziej wyraziste. Do tej pory tę rolę pełniła kolorystyka prawie każdego z modeli, ale wyczekujących na bardziej odważny design Pixela nagrodzono czymś ciekawszym w tym roku. A skoro wybaczamy każdemu producentowi wyspę na aparaty, to i chyba Google się upiecze.

Charakterny wygląd i kluczowe funkcje Pixela 6

Ale nie tylko wygląd nowych Pixeli 6 ma znaczenie, bo główną rolę odgrywa powrót do korzeni przy samym projekcie sprzętu. Google wprowadziło własny procesor, rozbudowany zestaw obiektywów, wycofało się z ciekawych, ale mało popularnych pomysłów jak obsługa ściskania telefonu czy wykrywanie gestów wykonywanych przed ekranem i skupiono się na zunifikowaniu interfejsu Androida. Materiały promocyjne mają się nijak do rzeczywistości, ale opinie nt. Androida 12 są raczej pozytywne pod tym względem.

[okladka rozmiar=srednia]

[/okladka]

Reklama

Tym bardziej, że w kluczowym aspekcie, czyli aparacie, Google wykonuje spory krok naprzód jeszcze lepiej wykorzystując zestaw aparatów oraz moc AI. Filmy będą kręcone z HDR-em opracowywanym w czasie rzeczywistym, a ze zdjęć można usuwać wybrane osoby lub przedmioty, które psują kompozycję. Wystarczy zaznaczyć je palcem i resztą zajmie się AI. Już na wideoklipach Google dostrzegałem pewne niedociągnięcia tego rozwiązania, ale jeśli mamy zestawione ze sobą kilkudziesięciominutową edycję w Photoshopie i tapnięcie w ekran, to nawet nieidealne rezultaty będą często wykorzystywane.

Halo, Google, tu jesteśmy!

Pixel 6 ma wszystko, czego użytkownicy od niego będą oczekiwać - bezprzewodowe ładowanie, wodoodporność, odporny ekran, dwa rozmiary do wyboru, odpowiednią wycenę i wydajność. Obszarem, w którym Google nadal zawodzi, jest dostępność, bo Pixel to wciąż smartfon dla wybranych krajów i nawet jeśli bylibyśmy gotowi zapłacić za wysyłkę z Niemiec czy Wielkiej Brytanii, oficjalny sklep takiego zamówienia nie zrealizuje. Być może sytuacja zmieni się teraz np. za sprawą polskiego Amazonu, bo Pixel 6 jest naprawdę łakomym kąskiem.

Reklama

 

 

 

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama