YouTube

Google nie udało się przejąć Twitcha, więc teraz będzie go klonować?

Tomasz Popielarczyk
Google nie udało się przejąć Twitcha, więc teraz będzie go klonować?
Reklama

Amazon sprzątnął Twitcha Google'owi właściwie sprzed nosa. Tym samym nie udało się zrealizować planu, w wyniku którego w rękach kalifornijskiej firmy ...

Amazon sprzątnął Twitcha Google'owi właściwie sprzed nosa. Tym samym nie udało się zrealizować planu, w wyniku którego w rękach kalifornijskiej firmy znalazłaby się lwia część internetowego wideo (choć i tak obecnie możemy mówić o sytuacji bliskiej monopolu). Skoro transakcja nie wypaliła, Google teraz stworzy własny odpowiednik Twitcha?

Reklama

Może to zbyt śmiałe spekulacje, ale tak wygląda zapowiedź nowej funkcji do YouTube. Google postanowił rozbudować bowiem swój serwis o system dotacji. Od teraz użytkownicy będą mogli przesyłać swoim ulubionym autorom kanałów drobne kwoty po kilka dolarów. Ma to być wraz uznania i wdzięczności za solidne treści. Google w ten sposób upichci dwie pieczenie na jednym ogniu - twórcy będą bardziej zadowoleni z większych przychodów, a jakość i ilość materiałów wzrośnie, natomiast użytkownicy otrzymają nowy instrument nagradzania i oceny treści. Na tym nie koniec, bo Google będzie odcinać 5 proc. oraz 0,21 dol. od każdej dotacji dla siebie. A więc wpłacając 10 dolarów na ulubiony kanał, jego autor otrzyma 9,29 dolara. Aktualnie nowy mechanizm jest dostępny jedynie w USA, Japonii, Meksyku oraz Australii, ale z pewnością z czasem trafi również do pozostałych krajów. Całość oczywiście będzie obsługiwana przez Google Wallet.


Dotacje nie są żadną nowością, jeśli chodzi o platformy wideo. Stanowią one jeden z głównych filarów Twitcha, który właśnie w taki sposób motywuje autorów do prowadzenia tutaj swoich kanałów. Mechanizm ten jak dotąd sprawdzał się dobrze. Najwyraźniej Google dlatego postanowił do zastosować go również u siebie. A po nieudanej transakcji jest to tym bardziej mile widziane.



Niewykluczone, że teraz, gdy Twitch jest w rękach Amazona, Google spróbuje stworzyć dla niego alternatywę. Popularność streamingów z gier ciągle rośnie, a YouTube nie posiada narzędzi i mechanizmów, które wspierałyby tego typu rozwiązanie. Taki stan rzeczy może ulec zmianie. Google będzie miał przed sobą oczywiście znacznie trudniejsze zadanie, bo zamiast zapłacić za technologię, będzie trzeba ją opracować samodzielnie. System dotowania może być jednym z pierwszych elementów, które weszłyby w skład takiego modułu na YouTube.

To jednak śpiew przyszłości, bo aktualnie administracja YouTube ma na głowie inny projekt, a konkretnie płatny model subskrypcji, który ma sprawić, że serwis w końcu zacznie przynosić zyski adekwatne do swojej popularności.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama