No i wyszło z tego niezłe zamieszanie. W dużej mierze dzięki wypowiedziom przedstawicieli Google’a i wynajętej przezeń firmy reklamowej. Zamiast porzą...
Google nie może pozwolić sobie na łamanie własnego regulaminu i zrzucanie winy na innych
O kupowaniu tekstów promujących Chrome’a niezgodnie z regulaminem pisałem wczoraj na Anytwebie. Od tego czas uzyskaliśmy odpowiedzi na parę pytań. Sprawa wygląda tak, że Google wynajął zewnętrzną, brytyjską firmę Unruly Media, aby ta przeprowadziła kampanię reklamową w internecie.
Pracownicy Unruly wynajęli z kolei blogerów, płacąc im za każdy tekst, jak się przypuszcza, około 50 dolarów. Blogerzy mieli publikować wpisy zachwalające przeglądarkę Chrome. Z zadania wywiązali się bez zarzutu, produkując około 400 tekstów o wartości śmieciowej. Co więcej, niektórzy z nich zamieścili - łamiąc regulamin reklam Google’a - linki do strony pobierania przeglądarki Chrome.
Szef Unruly już wcześniej zrzucił winę na złych blogerów. Teraz przyszła pora na Google’a. Rzecznik firmy w rozmowie z The Verge powiedział m.in., że:
Google nigdy nie godził się na coś więcej niż reklamy online. Konsekwentnie unikamy tekstów sponsorowanych, w tym także płacenia blogerom za promowanie naszych produktów.
Firma zrzuciła winę na podwykonawcę, czyli Unruly. Agencja reklamowa oskarża z kolei blogerów, ci zaś nie bardzo mogą się bronić. I tak znaleziono sobie wygodnego kozła ofiarnego.
Moim zdaniem Google jako największy dostawca reklam w internecie, zarabiający krocie na tej gałęzi rynku, powinien stosować zawyżone standardy wobec samego siebie. Twierdzenie, że firma nie wiedziała, jaką kampanię reklamową wdroży Unruly jest śmieszne. Nie mogli tego sprawdzić? W internecie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu