Google

AI Google nakłada ograniczenia na wyszukiwarkę. By je zdjąć: trzeba wysłać dokumenty

Kamil Świtalski
AI Google nakłada ograniczenia na wyszukiwarkę. By je zdjąć: trzeba wysłać dokumenty
Reklama

Google nie ogranicza swoich ambicji związanych z weryfikacją wieku do YouTube'a. Analogiczny mechanizm zaczyna pojawiać się także w Wyszukiwarce Google, co potwierdzają pierwsze zgłoszenia użytkowników w Stanach Zjednoczonych. System automatycznie szacuje, czy dana osoba jest pełnoletnia, analizując aktywność i typy konsumowanych treści. Gdy uzna dorosłego za nieletniego, wymaga potwierdzenia wieku poprzez przesłanie dokumentu tożsamości, karty płatniczej lub selfie, co... jak można się spodziewać: niespecjalnie przypadło do gustu użytkownikom. Ci są zarówno poirytowani, jak i zaniepokojeni.

Wczoraj pierwszy raz w wyszukiwarce Google zauważono wspomniany komunikat. W nowym oknie pojawiła się informacja o zmianie ustawień konta ze względu na brak możliwości potwierdzenia pełnoletności, co zasygnalizował użytkownik jeden z użytkowników forum Reddit na r/YouTube. Co istotne: użytkownik wcześniej tego samego dnia otrzymał żądanie weryfikacji wieku na YouTube'a, co sugeruje, że oznaczenie jednego konta przez sztuczną inteligencję może być sparowane i powiązane ze wszystkimi usługami Google powiązanymi z danym profilem użytkownika.

Reklama

Skala i zakres ograniczeń w samej wyszukiwarce nie są jeszcze w pełni znane, ale potencjalnie mogą obejmować wymuszenie SafeSearch, wyłączenie wybranych kategorii reklam z ograniczeniem wiekowym czy blokadę określonych słów kluczowych. Google rozpoczął wdrażanie weryfikacji wieku bazującej na algorytmach sztucznej inteligencji w Stanach Zjednoczonych raptem kilka dni temu, deklarując, że to program pilotażowy obejmujący ograniczoną grupę. Jednocześnie internetowy gigant poinformował, że błędnie oznaczeni dorośli będą mogli zweryfikować wiek wspomnianymi metodami, jeśli zechcą cofnąć restrykcje. Firma podkreśla, że system ma rozszerzyć "wbudowane zabezpieczenia" dla nastolatków, obejmując m.in. wyłączenie spersonalizowanych reklam, limity rekomendacji we wrażliwych tematach i przypomnienia o przerwach, nawet jeśli podana przy rejestracji data urodzenia sugeruje pełnoletniość.

Kontrowersyjna metoda weryfikacji, która wzbudza ogrom emocji

Nie da się ukryć, że wielu jest poirytowanych zagraniem Google. Błędnie oznaczone konta dorosłych zmuszone są do udostępniania wrażliwych danych w celu odblokowania normalnej funkcjonalności, co... jak można się było spodziewać: wielu się nie spodziewało. Pojawiają się oskarżenia o nadmiernej inwigilacji i zbieraniu danych. YouTube utrzymuje, że stosuje "najbardziej zaawansowane zabezpieczenia" danych i że użytkownicy mają wybór w kwestii ustawień prywatności, w tym usuwania danych. Ale nijak to nie uspakaja ludzi, którzy muszą wysyłać swoje prywatne informacje po wielu latach korzystania z konta. Pojawia się jeszcze dodatkowy aspekt. Część twórców może doświadczyć spadku przychodów z reklam, bowiem ich widzowie mogą zostać oznaczeni jako niepełnoletni.

Póki co program działa wyłącznie w Stanach Zjednoczonych

Na ten moment Google testuje nowe opcje weryfikacji wieku użytkowników wyłącznie w Stanach Zjednoczonych — no i jest to program pilotażowy. Ale internetowy gigant już teraz zapowiedział, że w niedalekiej przyszłości analogiczne rozwiązania będą stosowane także na innych rynkach. Czy (i kiedy) trafi także do Polski: tego jeszcze nie wiadomo. Ale nietrudno sobie wyobrazić, że i wśród tutejszych użytkowników wywoła gigantyczną falę sprzeciwu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama