Google uczestniczy w elektrycznej rewolucji. Już niedługo właściciele takich samochodów otrzymają w Mapach dodatkową funkcję.
Mapy Google otrzymają funkcję, która wiele uprości. Ci kierowcy skorzystają najbardziej
Samochody elektryczne wydają się być nieuniknioną przyszłością motoryzacji. Już teraz wiadomo, że za kilkanaście lat sprzedaż samochodów o napędzie spalinowym zostanie wstrzymana, co automatycznie przełoży się na praktycznie pełną dominację elektryków. Już teraz dużo marek ma w swojej ofercie samochody z takim napędem, a wiele z nich promuje je jako swoją główną linię.
Za tym idzie rozwój infrastruktury ładowania takich pojazdów. Choć w Polsce wciąż ładowarki to widok raczej spotykany w większych miastach, to z roku na rok ich przybywa, a planowanie podróży staje się coraz łatwiejsze. Po części jest to też zasługa szybkiej integracji z takimi aplikacjami jak Mapy Google, które obecnie mogą pokazać, gdzie znajdziemy najbliższą stację ładowania, jaka firma ją obsługuje, jaki typ ładowarek tam znajdziemy i z jaką mocą naładujemy nasze auto.
Teraz Google dodatkowo rozszerza tę funkcjonalność, co dodatkowo może umilić podróż właścicielom elektryków.
Google Maps pokaże nam, gdzie naładujemy się z funkcją Plug and Charge
Zmiany w aplikacjach najczęściej nie są przeprowadzane z aktualizacji na aktualizacje, dlatego rozbierając program na czynniki pierwsze, możemy często dowiedzieć się, jakie funkcje znajdą się w nim w najbliższym czasie. W tym wypadku specjaliści z Android Authority rzucili okiem na zmiany w najnowszej aktualizacji Map Google i odkryli, że firma przygotowuje się do wdrożenia tam nowej funkcjonalności.
Dotyczy ona stacji ładowania aut elektrycznych i będzie pokazywała, które z nich obsługują technologię Plug and Charge. Jest to system, który znacznie upraszcza ładowanie samochodu, ponieważ nie wymaga użycia aplikacji i karty płatniczej, a samochód sam rozlicza nas z dokonanej transakcji. Dzięki temu, że proces nie wymaga od nas łączności z internetem, może być to wygodniejsze, jeżeli stacja ładowania znajduje się np. na parkingu podziemnym.
Standard ten w swoich ładowarkach ma już część producentów, jak np. Audi czy Tesla, a jeżeli chodzi o ładowarki firm trzecich, taką funkcjonalność ma w Polsce m.in Ionity czy Ekoen. Inne firmy też pracują nad takim rozwiązaniem i zapowiadają, że jak najszybciej będą starały się je wdrożyć po to, aby ułatwić życie swoim klientom.
Niestety nie wiadomo, kiedy swoje rozwiązania w tym zakresie wprowadzi chociażby GreenWay. Kolejną kwestią jest dostępność samych samochodów, które obsługują ten standard, ponieważ chociaż największe marki mają takie pojazdy w swojej ofercie (m.in. VW ze swoim ID. czy Mercedes z EQ), a niektóre pojazdy mogą otrzymać aktualizację, dzięki której zyskują kompatybilność, jednak póki co nie ma jednej wykładni, kiedy dokładnie i którzy użytkownicy samochodów elektrycznych mogą zapomnieć o korzystaniu z aplikacji i karty płatniczej.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu