Google

dLight: lampka od Google którą chętnie postawiłbym na biurku. Ale mogę o tym tylko pomarzyć

Kamil Świtalski
dLight: lampka od Google którą chętnie postawiłbym na biurku. Ale mogę o tym tylko pomarzyć
Reklama

Jeden z projektantów Google pochwalił się na Twitterze projektem lampki, którą mogą kupować pracownicy firmy. Jest idealna w swojej prostocie — ale niestety. Prawdopodobnie nigdy nie trafi do oficjalnej sprzedaży.

Google nie jest firmą, którą ktokolwiek kojarzyłby przede wszystkim jako twórcę sprzętu. Owszem — portfolio firmy w tym temacie regularnie się rozrasta (są smartfony Pixel, komputery Pixelbook, a od czasu przejęcia Nest — także elementy wyposażenia smart home), ale to rzeczy które u nich zostały zepchnięte na dalszy plan. Liczą się przede wszystkim usługi — i to z nich gigant jest najbardziej znany. Ale w laboratoriach korporacji stale toczą się projektach, z których wiele nigdy nie ujrzy światła dziennego. Część to po prostu test umiejętności, inne okazują się nie być w praktyce tak fajne, jak wielu by sobie to wymarzyło. Nie mam pojęcia do której z kategorii kwalifikuje się lampka dLight, ale to projekt firmy który (odpowiednio wyceniony) chętnie bym postawił na swoim biurku.

Reklama

dLight: oto lampka Google, która nie tylko dobrze wygląda, ale też świetnie sprawdzi się przy wideokoferencjach

Od 2020 roku rozmaite oświetlenia doświetlające nas na wideokonferencjach cieszą się ogromnym powodzeniem. Jedni kupują pierścienie świetlne, inni lampy montowane na monitorze, a jeszcze inni... projektują własne rozwiązania. Tak widzę projekt, którym projektant Google, Ben Gold, pochwalił się na swoim Twitterze. Lampka dLight wygląda z jednej strony jak minimalistyczne, skąpane w bieli, biurkowe oświetlenie — z drugiej — jak idealna pomoc przy doświetlaniu użytkowników wideokonferencji. A z tych dokumentów wynika, jakoby sprzęt posiadał także wsparcie Asystenta Google, łączność WiFi oraz opcję regulacji temperatury światła.

Niestety — w powyższym wpisie widać też, że to jeden z tych produktów, który prawdopodobnie nigdy nie trafi do komercyjnej sprzedaży. Pracownicy Google mogą je kupić za około 170 dolarów. Niestety, to produkt wyłącznie na ich potrzeby. Szkoda, bo mimo że to dość kosztowna sprawa — solidny, ładnie prezentujący się, sprzęt który może spełnić kilka ról pewnie wielu by przygarnęło.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama