Najnowsza, oznaczona numerkiem 6.1 wersja usługi Google Play Services powinna już automatycznie zainstalować się na Waszych smartfonach i tabletach. T...
Najnowsza, oznaczona numerkiem 6.1 wersja usługi Google Play Services powinna już automatycznie zainstalować się na Waszych smartfonach i tabletach. Tradycyjnie wnosi ona do systemu kolejne usprawnienia w API i nowości, z których w szczególności zadowoleni będą deweloperzy. Wydanie to to jednocześnie sygnał rychłego nadejścia pierwszych aplikacji (i urządzeń?) wykorzystujących platformę Google Fit.
Nowe wersje Google Play Services pojawiają się regularnie co 6 miesięcy. Za każdym razem wprowadzane są tutaj pomniejsze usprawnienia oraz dodatki, które mają uczynić Androida bardziej przystępnym dla programistów. Nie inaczej jest i tym razem. Nowe wydanie to dodatkowe funkcje analityczne, które usprawniają rozwiązania z zakresu e-commerce. Programiści od teraz będą mieli dostęp do znacznie większej liczby informacji na temat tego, jak wygląda proces zakupu i jaką drogę użytkownik musi pokonać, aby ostatecznie złożyć zamówienie. Rozwiązanie to pozwoli skuteczniej dostosowywać komunikaty reklamowe oraz same aplikacje.
Inna z nowości to rozbudowa API Drive, dzięki któremu programiści będą mogli teraz w bardziej zaawansowany sposób wykorzystywać przestrzeń w chmurze. Dla nas oznacza to nowe, przystosowane do interfejsu Material Design okienko wyboru plików (file picker UI) opatrzone kategoriami "najnowsze" oraz "oznaczone gwiazdką". Programiści będą mogli teraz wpływać na jego zawartość oraz sortowanie elementów.
To wszystko jednak drobiazgi w porównaniu z informacją o wprowadzeniu obsługi Google Fit. Nowa platforma ma integrować w jednym miejscu wszystkie dane dotyczące naszej aktywności fizycznej i zdrowia. Wraz z aktualizacją usług do wersji 6.1 wprowadzona została testowa obsługa dla aplikacji. Oznacza to, ze deweloperzy mogą już zaczynać tworzyć programy, które będą wykorzystywały nowe API. Google co prawda ostrzega, że w nadchodzących tygodniach dokonają się w tym aspekcie jeszcze pewne zmiany, więc pełna implementacja nie jest jeszcze możliwa. Niemniej twórcy takich rozwiązań jak Endomondo czy producenci inteligentnych opasek mogą już pracować nad tym, by ich programy były w stanie przesyłać dane na serwery Google'a.
Ostatni bastion prywatności upada? Upadł już dawno. Teraz tylko kolejny gracz wyciąga rękę po nasze dane. Google doskonale zdaje sobie z tego sprawę, jak cenne informacje jest w stanie uzyskać dzięki platformie fitness. Dla nas przyniesie to oczywiście szereg korzyści, bo pozwoli w końcu pogodzić ze sobą te wszystkie usługi. Dotąd biegając z Endomondo nie mogliśmy liczyć na to, że spalone kalorie zintegrują się z krokomierzem Garmina lub dietą na MyFitnessPal. Teraz w końcu ulegnie to zmianie za sprawą sprytnej standaryzacji. Korzyści będą na tyle duże, że większość z nas z przyjemnością odda amerykańskiemu wujkowi kolejną garść informacji na swój temat. Ba, sam się do tego grona pewnie będę zaliczał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu