Felietony

Google Drive startuje za tydzień. Czekam z niecierpliwością

Jan Rybczyński
Google Drive startuje za tydzień. Czekam z niecierpliwością
Reklama

Najwyraźniej Google wciąż uważa, że warto konkurować z Dropboksem, bo w przyszłym tygodniu, prawdopodobnie we wtorek, powinien ruszyć Google Drive. Cz...

Najwyraźniej Google wciąż uważa, że warto konkurować z Dropboksem, bo w przyszłym tygodniu, prawdopodobnie we wtorek, powinien ruszyć Google Drive. Czego możemy się po nim spodziewać? Przede wszystkim więcej miejsca na start - 5 GB i prawdopodobnie niższych cen za powiększenie tej przestrzeni, w końcu Google serwerowni nie brakuje. Przyjrzyjmy się zatem co już wiadomo, oraz jakie ewentualne przewagi może mieć rozwiązanie Google nad obecnym liderem.

Reklama

Pierwsza informacja już padła, serwis będzie oferował 5 GB darmowej przestrzeni, jak podaje The Next Web. Jest to więcej niż daje Dropbox, ale nie można zapominać, że ten drugi bardzo ułatwia powiększenie przestrzeni przez linki referencyjne, dodatkowo jest już bardzo popularny i dobrze zintegrowany z rozmaitymi usługami. Cena powiększenia przestrzeni w przypadku Google Drive nie jest jeszcze znana, ale spodziewam się, że będzie znacznie niższa niż w przypadku Dropboksa. Wystarczy przypomnieć sobie, że powiększenie przestrzeni Gmail do 80 GB kosztuje 20$, ale rocznie, podczas gdy Dropbox oferuje 50 GB za 10$ miesięcznie. Zobaczymy, czy moja intuicja okaże się trafna.

Synchronizacja oczywiście nie może obejść się bez aplikacji pracującej w tle na naszych komputerach i śledzącej zmiany w synchronizowanych plikach. Jak się okazuje, taka aplikacja już istnieje i zdołał ją pobrać jeden z redaktorów Tech Crunch. Chodzi konkretnie o wersję na system OS X. Oczywiście aplikacja na razie nie działa, bo serwery usługi nie są jeszcze dostępne, ale pokazuje, że Google jest już prawie gotowy do swojej premiery.


Czy użytkownicy Dropbox mają zatem powody do śledzenia poczynań Google? Myślę, że tak. Integracja Google Drive z innymi usługami firmy z Mountain View może być naprawdę wygodna. Wystarczy pomyśleć o integracji Gmail z Google Drive umożliwiającą wysyłanie załączników bez limitów wielkości, o łatwym synchronizowaniu zdjęć i filmów, a następnie przenoszeniu ich z Google Drive bezpośrednio do albumu zdjęć i YouTube, o łatwości z jaką będzie można zarządzać dokumentami w Google Docs itd. Jeśli dodatkowo cena będzie zdecydowanie niższa, może to spowodować istotne zmiany na rynku usług synchronizacji.

Pozostaje pytanie jakie platformy mobilne będą wspierane przez GDrive? Bo jeśli tylko Android, a na synchronizację z iOS przyjdzie nam długo czekać, to może być powód, dla których wiele osób pozostanie przy Dropboksie.

Źródło grafiki ze wstępu [1].

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama