Google

Google Bard po polsku dostępny dla wszystkich

Konrad Kozłowski
Google Bard po polsku dostępny dla wszystkich
Reklama

Od dziś Google Bard obsługuje język polski! Narzędzie wkracza jednocześnie do wielu krajów Europy, co jest wynikiem licznych przygotowań i współpracy z ekspertami i organami regulacyjnymi.

Duża część zapowiedzi z tegorocznego Google I/O dotyczyła sztucznej inteligencji i Barda, ale mieszkańcy Polski spoglądali na wszystko z dystansu, ponieważ narzędzie firmy nie było dla nas dostępne w naszym ojczystym języku. Dziś Google wprowadza obsługę 40 nowych języków do Barda, w tym Brazylii i wielu krajach Europy. Podczas spotkania poprzedzającego dzisiejsze wdrożenie, Jacek Krawczyk - odpowiedzialny za rozwój Barda na całym świecie - sporo czasu poświęcił mówiąc o staraniach firmy w przygotowaniu zaplecza pozwalającego lepiej zarządzać naszymi danymi, którymi dzielimy się z usługą.

Reklama

Nasze dane w Google Bard

Każda rozmowa z Bardem to dopiero początek, ponieważ wcześniejsze użycia narzędzia pozwalają mu lepiej rozumieć nas i nasze potrzeby, jako użytkowników. Na tym polega rozwój usługi, ponieważ niezbędne jest jej trenowanie na wiele sposobów. W konsekwencji na serwerach Google zapisywane są wszelkie informacje, przebieg tych rozmów czy dane jak nasza lokalizacja, co może pomóc lepiej selekcjonować i agregować poszukiwane informacje. Google zaznacza jednak, że to my decydujemy o tym, jak długo takie dane będą przetrzymywane. Domyślnie mówimy o 18 miesiącach, ale możemy zmienić to ustawienie wybierając z zakresu pomiędzy 3 i 36 miesiącami. Co więcej, od ręki można wyłączyć przechowywanie danych lub usunąć całą aktywność związaną z Bardem. Ustawienia dostępne są pod linkiem g.co/bard/myactivity.

O tym, jak Google postrzega Barda dzień przed uruchomieniem usługi w kolejnych krajach, można było szybko przekonać się w trakcie naszej rozmowy z Jackiem Krawczykiem, który jest trenerem uczenia maszynowego i badaczem w Google zajmującym się Bardem. Wcześniej zajmował się rozwojem Asystenta Google na różnych urządzeniach, a obecnie pełni rolę starszego dyrektor ds. zarządzania produktem odpowiadając za rozwój Barda na całym świecie. Wielokrotnie wspominał o scenariuszach użycia narzędzia, z czego wyłania się bardzo konkretny obraz.

Jak Google postrzega Barda. Do czego go można używać?

Google postrzega Barda niczym naszego prywatnego asystenta, który będzie nie tyle wyszukiwać dla nas informacje, co segregować je, przesiewać i upraszczać. Jako przykład użycia z własnego doświadczenia podał wyjaśnienie jego córce zasad dojrzewania bananów, ale z pominięciem wszystkich chemicznych procesów zachodzących w owocu. Wystarczy przecież napisać, jak wytłumaczyć dziecku, dlaczego banan jest najpierw zielony, a później żółty.

Nowe funkcje w Google Bard

Jednocześnie ze startem Google Bard w Polsce, wprowadzone zostaje kilka nowości, dzięki którym używanie sztucznej inteligencji ma być łatwiejsze i przyjemniejsze. Google sięgnęło po rozwiązanie, które już funkcjonuje jakiś czas, czyli odczytywanie tekstu i dzięki temu wszystkie odpowiedzi Barda będzie można usłyszeć w wersji polskiej, co może być łatwiejsze w odbiorze dla niektórych osób lub w niektórych sytuacjach.

Do wyboru mamy też aż pięć rodzajów odpowiedzi, które będą kształtowane przez Barda: Prostsza, Dłuższa, Krótsza, Bardziej profesjonalna i Bardziej swobodna. To pozwala z góry narzucić ton wypowiedzi i zwięzłość. Jeśli będziecie chcieli wrócić do jednej z rozmów z Bardem, to usługa oferuje już opcję przypinania każdej z konwersacji, a nawet ich edytowanie na przyszłe potrzeby. Dla programistów istotna będzie możliwość eksportowania kodu Pythona także do narzędzia Replit oraz Google Colab.

Wielokrotnie zdarza się, że chcemy pokazać innym osobom efekty naszych rozmów, na przykład dzieląc się zestawieniem najlepszych miejsc do odwiedzenia w danym miejscu czy potraw do spróbowania. Google Bard posiada teraz opcję szybkiego udostępniania konwersacji w formie linka.

Google Lens, czyli obrazki w Bard - musimy zaczekać na język polski

Największe korzyści dostrzegam jednak w niedostępnej jeszcze w języku polskim funkcji, a mianowicie korzystanie z obrazów w promptach. Wsparcie dla naszego języka w Google Lens dla Barda pojawi się "wkrótce" i wtedy także po polsku będziemy mogli poprosić o napisanie konkretnego tekstu w oparciu o obrazek. Mogą to być podziękowania za prezent, jak sugeruje Google, albo analiza krajobrazu, budynku, potrawy, przedmiotu i innych. Działa to też w drugą stronę - po zapytaniu o atrakcje turystycznej w danym mieście, oprócz listy lokalizacji, zaprezentowane zostaną też ich zdjęcia.

Reklama

Z Google Bard po polsku możecie już korzystać na bard.google.com.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama