General Motors wspólnie z producentem opon - Michelin rozpoczną jeszcze w tym roku testy opony, która nie jest pompowana. Zamiast powietrza użyto specjalnej mieszanki gumy i włókna szklanego, która tworzy elastyczny element zapewniający lepszy komfort i bezpieczeństwo pasażerów samochodu.
GM i Michelin testują opony bez powietrza, za 5 lat wejdą do masowej sprzedaży
Michelin Uptis - Unique Puncture-proof Tire System
Uptis to skrót od wyrażenia Unique Puncture-proof Tire System (unikalny system opon odpornych na przebicie) i to w zasadzie wszystko tłumaczy. Nie jest to pierwszy eksperyment Michelin z tego typu oponami, ale wygląda na to, że będzie to pierwszy projekt, który przejdzie testy w rzeczywistych warunkach, a za 5 lat trafi do ogólnej sprzedaży. Partnerem w testach ma być amerykański koncern General Motors, który zamierza testować nowe opony na swoich elektrycznych samochodach Chevrolet Bolt EV. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to GM będzie oferował to rozwiązanie jako opcję w swoich samochodach.
Konstrukcja samej opony jest bardzo zbliżona do klasycznej. Do aluminiowej obręczy przytwierdzone są gumowe "nóżki" o specjalnym kształcie wykonane z mieszanki gumy i włókna szklanego, które zapewnia zwiększoną wytrzymałość. Do tego przytwierdzony jest klasyczny bieżnik. Największą zaletą takiej opony jest fakt, że nie można jej przebić. Jak pokazano na filmie poniżej, nie robią na niej wrażenia gwoździe, kamienie czy nawet krawężniki. Opona zapewnia nie tylko lepszą amortyzację, ale również większe bezpieczeństwo. Nagła utrata ciśnienia w oponie w trakcie jazdy nie należy do najprzyjemniejszych zdarzeń.
Michelin Uptis pozwoli oszczędzić paliwo
Według wstępnych założeń Michelin Uptis będzie oferowała podobne własności jak klasyczna opona. Nie zyskamy więc tutaj nic na mniejszej masie opony, ale odpadnie problem regulowania ciśnienia, które też ma wpływ np. na zużycie paliwa czy energii w samochodach elektrycznych. Otwarta pozostaje natomiast odpowiedź na pytanie jak tego typu rozwiązanie sprawdzi się np. w zimie, gdy śnieg zapcha przestrzenie miedzy "nóżkami". Nie musi być to jednak duży problem, bo przecież zawsze można je osłonić elastycznym materiałem.
General Motors w pierwszej kolejności będzie testował nowe opony w swoich autach elektrycznych takich jak prezentowany na zdjęciach Chevrolet Bolt EV. Konstrukcja opony i bieżnika ma pomóc w zminimalizowaniu oporów toczenia. Co więcej wykorzystanie tego rozwiązania eliminuje nam system monitorowania ciśnienia w oponach oraz konieczność zapewnienia opony zapasowej czy zestawu naprawczego, co w rezultacie zmniejszy również wagę całego samochodu.
Niestety Michelin nie zdradza żadnych informacji na temat ceny. Można chyba jedna bezpiecznie założyć, że jeśli rozwiązanie to wejdzie do masowej produkcji, to jego koszt będzie bardzo zbliżony do klasycznej opony. Najważniejsze będą jednak testy wytrzymałościowe, należy odpowiedzieć na pytanie czy te gumowe elementy będą w stanie wytrzymać obciążenie kilkudziesięciu tysięcy kilometrów. Temu właśnie mają służyć testy przeprowadzane przez GM. Jeśli pójdą zgodnie z planem to rozwiązanie to trafi do samochodów najpóźniej w 2024 roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu