Git to najpopularniejszy system kontroli wersji na świecie, jakiego używają deweloperzy. Okazuje się, że może też być fantastycznym fundamentem pod internetowy sklepik z kodem.
GitMarket, czyli bazarek, na którym programiści mogą sprzedawać i kupować... kod
GitMarket to coś w rodzaju bazaru, na którym programiści mogą sprzedawać swoją twórczość z wykorzystaniem prywatnych repozytoriów Git. Dzięki temu monetyzacja swojej pracy jest banalnie prosta. Platforma pozwala bowiem na sprzedaż motywów, modułów, wtyczek, dodatków czy chociażby pojedynczych funkcji. Programiści jedynie udostępniają kod i ustalają jego cenę, a administracja serwisu zajmuje się resztą. Nie ma znaczenia, w jakim języku piszemy - GitMarket pozwala na pełną dowolność.
Serwis pobiera ok. 30 proc. ceny sprzedaży, co jest z jednej strony wysoką stawką - z drugiej strony ciągle 70 proc. zostaje dla autora. Płatności mogą być realizowane w różnych walutach, a autor przed wystawieniem kodu na sprzedaż może w precyzyjny sposób określić sposób jego licencjonowania.
Co szczególnie fajne, całość jest zintegrowana z Gitem również po stronie klienta. Po zakupie kodu, można go zatem w prosty sposób sklonować i zaimportować do swojego projektu. Oczywiście w dalszym ciągu dostępna jest też po prostu funkcja pobrania zakupionego kodu w formie pliku ZIP Wszystko to dopełnia mechanizm skanujący pod kątem występowania malware, a także system recenzowania i opiniowania. Nie ma zatem mowy o zakupie pracy, która może zawiera jakieś złośliwe fragmenty. Klient przed zakupem może też oczywiście zadawać pytania i uzyskiwać dodatkowe informacje (za pomocą Slacka lub Zendesk), a sprzedający ma możliwość spersonalizowania swojego "sklepiku" w ograniczonym stopniu - platforma jest pod tym względem dość elastyczna. Nie zabrakło też rozbudowanego systemu statystyk napędzanego Google Analytics.
Targetem są oczywiście deweloperzy. Chodzi o to, by ci zdolniejsi, bardziej doświadczeni lub po prostu specjalizujący się w pewnych technologiach i zagadnieniach mogli zarabiać na swojej pracy, a pozostali udoskonalać projekty lub rozwiązywać pewne problemy niewielkim nakładem pracy. Plany twórców na przyszłość są dość ambitne. Na początek planują otworzyć się na mniej zaawansowanych odbiorców i opracować wideo-poradniki dotyczące korzystania z Gita. W późniejszym czasie opracowany ma zostać też plugin do Wordpressa, który pozwoli automatycznie, za pomocą jednego kliknięcia instalować zakupione na platformie rozszerzenia do tego CMS-a.
Serwis znajduje się obecnie na etapie zamkniętych betatestów, więc otworzenie konta może być problematyczne. Jestem jednak przekonany, że, gdy już ruszy oficjalnie, spotka się ze sporym zainteresowaniem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu