Dropbox jest uznawany za jeden z największych startupowych sukcesów ostatnich lat. Dziś serwis to poważny biznes z licznym gronem użytkowników. Ale twórcy o IPO na razie nie myślą.
Dropbox ma tyle pieniędzy, że o wejściu na giełdę na razie nie myśli. Za to ciągle jest nierentowny
Z Dropboksa korzysta 500 mln aktywnych użytkowników. Nie znaczy to jednak, że usługa jest rentowna. Biznes ciągle nie przynosi zysków, co nie znaczy, że w ogóle nie zarabia. Drew Houston, CEO firmy przyznał, że jest ona w dobrej kondycji finansowej - znacznie lepszej niż mogłyby to sugerować ostatnie raporty. Rachunek przepływów pieniężnych (Cash flow) w przypadku Dropboksa jest bowiem dodatni. Nie należy jednak tego mylić z rentownością, bo ta obejmuje również szereg elementów. To stosunkowo dziwna sytuacja. Można by ją zrzucić na księgowość, ale Dropbox zarzeka się, ze ta jest wykonywana w oparciu o ogólnie przyjęte zasady rachunkowości. W niektórych kręgach uważa się, że cash flow znacznie lepiej spełnia rolę wskaźnika potencjału finansowego niż bilans.
W związku z tym nie ma mowy o wchodzeniu na giełdę w najbliższym czasie. Houston jest zadowolony z tego, że Dropbox może sam decydować o swojej przyszłości. Porównuje przy tym gotówkę do tlenu - nawet jeden dolar na plusie w rachunku przepływów pieniężnych jest kluczowy. Oddanie firmy w ręce sucho kalkulujących inwestorów utrudniłoby elastyczność i podejmowanie decyzji. To logiczne. Nacisk na generowanie zysków również mógłby być opłakany w skutkach. A tymczasem okazuje się, że Dropbox po prostu wychodzi na swoje i nie ma zamiaru się zatrzymywać wobec konkurencji takich molochów, jak Google Drive czy Microsoft OneDrive.
Strategię, którą obrał Dropbox można nazwać po prostu wzrostem za wszelką cenę. Serwis świadomie rezygnuje z dodatkowego zastrzyku gotówki, stawiając na wolniejszą lecz bardziej świadomą i niezależną ścieżkę rozwoju. Ma ku temu powodu. Przykładów serwisów, które nie wyszły zbyt dobrze na IPO jest wiele. Daleko nie musimy szukać - w przypadku Box.net, które miało swoją ofertę publiczną w ubiegłym roku, wciąż nie możemy mówić o dodatnim rachunku przepływów pieniężnych. Pierwszy kwartał br. przyniósł największemu konkurentowi Dropboksa 38,6 mln straty.
Dropbox jest dziś wyceniany na ok 10 mld dolarów. Ostatnia runda finansowania serwisu miała miejsce w 2014 roku. Wówczas wpompowano w niego 350 mln dolarów (głównie ze strony BlackRock, Fidelity i T. Rowe Price). Dziś serwis jest ciągle jednym z najpopularniejszych miejsc przechowywania plików w chmurze, choć rywalizuje z naprawdę wielkimi graczami o ogromnym potencjale.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu