Dobry gamepad do peceta to wcale nie taki mały wydatek. Dla niektórych niedoścignionymi ideałami są te od konsol, a więc kombinują, aby zmusić je do p...
GestureWorks chce przekształcić dowolne urządzenie z Androidem w interaktywny gamepad
Dobry gamepad do peceta to wcale nie taki mały wydatek. Dla niektórych niedoścignionymi ideałami są te od konsol, a więc kombinują, aby zmusić je do pracy pod Windowsem (na szczęście jest to coraz prostsze, szczególnie w przypadku Xboksa). Inni idą w stronę marek takich, jak Razer czy SteelSeries. GestureWorks proponuje nam jeszcze inne rozwiązanie - bezprzewodowo połączony smartfon lub tablet z ekranowymi guzikami. Czy to może się komukolwiek spodobać?
Pierwsza odsłona platformy GestureWorks Gameplay zakładała stworzenie narzędzia, które pozwoli na tabletach z Windowsem grać w klasyczne desktopowe tytuły. Mogliśmy zatem ustawić sobie na ekranie wirtualne przyciski, joystick i inne dodatki, które znaczącą ułatwiały zabawę i przystosowywały wiele produkcji do obsługi dotykiem.
Teraz zdecydowano się pójść o krok dalej i zaangażować Androida. GestureWorks proponuje nam wykorzystanie tabletu lub smartfona jako kontrolera do gier. Sposób działania jest bardzo prosty. Za pomocą dedykowanego narzędzia tworzymy nasz układ przycisków, który następnie jest wyświetlany na ekranie urządzenia. Całość łączy się ze sobą po Bluetooth, a więc podobnie jak wiele innych kontrolerów. Na pierwszy rzut oka wygląda imponująco, ale czy to w ogóle grywalne?
Promujące pomysł wideo próbuje nas przekonać, że jak najbardziej. W praktyce jednak może być znacznie gorzej, bo gamepad ma to do siebie, że jest używany bezwzrokowo. Palcami wyczuwamy położenie krzyżaka i analogów. Wiemy gdzie znajdują się cztery przyciski funkcyjne oraz triggery. Zmysł dotyku odgrywa tutaj niebagatelną rolę. A tymczasem w przypadku ekranowych przycisków powierzchnia jest stale płaska. Jedynym efektem jest tutaj wibracja i to w dodatku za każdym razem identyczna. Patrzenie na gamepad znacząco utrudni nam rozgrywkę - szczególnie gdy jest ona dynamiczna i wymaga szybkiego reagowania.
Nie zachwyca również cena. Platforma jest dostępna na Steam za 15 dolarów. W bezpośrednim przeliczeniu to niespełna 50 złotych, za które kupimy już podstawowy (lub nawet bardzo podstawowy) kontroler z fizycznymi guzikami. Jedyna przewaga, jaką widzę w pomyśle GestureWorks polega na możliwości skonfigurowania indywidualnego układu przycisków dla każdej gry. Możemy zatem dostosować sobie sterowanie do dynamicznej platformówki, a następnie zdecydować się na inny układ, kiedy przyjdzie kolej na wyścigi (baza programu kryje ogromne ilości uprzednio skonfigurowanych rozwiązań). Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia raczej z substytutem, ale realną alternatywą dla gamepadów. A może to ja jestem po prostu zdziadziały i zamknięty na obiecujące nowinki?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu