Militaria

General Atomics projektuje potężny wodnosamolot dalekiego zasięgu

Krzysztof Kurdyła
General Atomics projektuje potężny wodnosamolot dalekiego zasięgu
7

Liberty Lifter to program DARPA, którego celem jest dostarczenie amerykańskiej armii wodnosamolotu o unikalnych możliwościach. Samolot ma móc operować tygodniami w oderwaniu od baz, bezpiecznie latać i pływać nawet przy wzburzonym morzu i... być tanim w produkcji.

Oceaniczna logistyka

Stany Zjednoczone utrzymując i intensywnie używając swojej floty oceanicznej, potrzebują do niej bardzo rozbudowanej logistyki. Wydajnego transportu tego typu potrzebują też US Marines. Choć za większość transportów odpowiadają i będą w przyszłości odpowiadać okręty, to również lotnictwo transportowe odgrywa w tej kwestii poważną rolę.

Samoloty wymagają jednak lotnisk i infrastruktury, z których nie zawsze da się skorzystać, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Według agencji DARPA rozwiązaniem może być tu ciężki wodnosamolot dalekiego zasięgu. Taka, bazując na koncepcyjnych wizualizacjach agencji, dwukadłubowa konstrukcja ma być wyposażona w dwa luki towarowe i potrafić przewieźć 20-stopowe kontenery lub amfibie ACV należące do US Marines.

Żeby spełnić założenia programu, Liberty Lifter musi też potrafić operować na odległościach do 10 tys. kilometrów z założeniem przerzutu ładunku o masie 45 ton. Samolot ma też umożliwiać realizację długich czasowo, 4 - 6 tygodniowych misji, w ramach których możliwe będą przerzuty ładunków o masie nawet do 90 ton.

Na prawie każdą pogodę

Tak nakreślony czas misji powoduje, że samolot musi być odporny na trudne warunki pogodowe i potrafić lądować, startować i utrzymać się na morzu nawet przy 2,5 metrowych falach. Z tego względu samolot będzie musiał posiadać zaawansowany system kontroli lotu na niskich wysokościach, który w oparciu o szereg czujników nie dopuści do rozbicia maszyny o wysokie i chaotycznie zmieniające się fale.

Prosto i tanio

Agencja, pomimo tak wyśrubowanych wymagań naciska, żeby samolot był jednocześnie tani i prosty w produkcji. I mówiąc taniej, agencja stawia sobie za cel ścięcie kosztów o połowę, w stosunku do porównywalnych, jeśli chodzi o możliwości i udźwig, samolotów transportowych.

Choć wydaje się, że będzie to wszystko ekstremalnie trudne do pogodzenia, do programu zgłosiło się kilka firm, spośród których DARPA wybrała General Atomics. Firma w najbliższym czasie otrzyma grant w wysokości 8 milionów dolarów na przeprowadzenie pierwszego, na razie koncepcyjnego, etapu budowy. Kolejne dwie fazy będą miały za zadanie przetestować wypracowane rozwiązania w praktyce, a całość ma zakończyć się budową latającego prototypu-demonstratora.

Warto tu dodać, że DARPA aktywnie współpracuje przy tym projekcie z US Marines, flotą, lotnictwem i siłami lądowymi, które dostarczają odmiennych wizji na koncepcję ich użycia. Z pewnością jednym z głównych beneficjentów takiego samolotu może być US Marines, którym pojawi się nowa, bardzo ciekawa zabawka umożliwiająca łatwy przerzut sił, a nawet prowadzenie operacji desantowych.

Pozostaje oczywiście pytanie, czy uda się stworzyć konstrukcję spełniającą wszystkie wymagania. O ile nie boję się specjalnie o technologiczną stronę projektu, to naprawdę jestem ciekaw, jak Liberty Lifter zakończy się od strony kosztowej. Będę pozytywnie zaskoczony, jeśli ten projekt nie okaże się horrendalnie drogi, w to że będzie tani nie chce mi się wierzyć.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu