Komputery i laptopy

Czy gamingowe pecety faktycznie mogą być zbanowane? Rynek by się załamał

Krzysztof Rojek
Czy gamingowe pecety faktycznie mogą być zbanowane? Rynek by się załamał
38

Część stanów USA nie dopuściła do sprzedaży komputerów gamingowych Dell ze względu na wymogi poboru energii. Czy taki los może spotkać wszystkie gamingowe pecety?

Mam wrażenie, że przez to, iż możemy oglądać na własne oczy skutki zmian klimatycznych, w ostatnim czasie faktycznie możemy zaobserwować bardziej wyraźne działania mające nie tylko zmniejszyć wpływ człowieka na planetę, ale też - pomóc poradzić sobie z niedogodnościami spowodowanymi tymi zmianami klimatu. Mamy bowiem lato i nie tak dawno fala upałów przetoczyła się także przez Polskę. W innych regionach świata wdrażane są już regulacje, mające pomóc przetrwać w takich warunkach. Jedną z nich jest ograniczenie zapotrzebowania na energię elektryczną - tej bowiem brakuje zarówno w zimie, gdy zużywana jest na ogrzewanie, jak i w lecie, do klimatyzacji. Jednym z miejsc, które bardzo mocno borykają się z tym problemem są Stany Zjednoczone, o czym pisaliśmy wam niedawno. Jeżeli rozejrzycie się po swoim domu, możecie policzyć sprzęty, które zużywają dużo prądu - oczywiście jest to lodówka, czajnik, odkurzacz. To jednak są potrzebne domowe sprzęty. Jest jednak jeden sprzęt, który w domu niezbędny nie jest, a który z roku na rok pochłania coraz więcej energii.

Czy regulacje pogrzebią gamingowe pecety? Na razie nie, ale mogą to zrobić w każdej chwili

Cała sprawa rozbija się o regulacje energetyczne dotyczące komputerów osobistych, które zostały wprowadzone w 6 stanach USA - Kalifornia, Kolorado, Waszyngton, Oregon, Hawaje  i Vermont. Regulacje te nie są jasne i nie definiują czegoś takiego jak "gamingowy pecet", ale określają, jakie kryteria energetyczne muszą zostać spełnione, by urządzenie mogło zostać dopuszczone do sprzedaży. Najważniejszym parametrem jest tutaj pobór prądu w stanie spoczynku. Jeżeli komputer będzie pobierał go za dużo - nie zostanie dopuszczony do sprzedaży. Niestety, nie ma jednej wytycznej, jak wygląda proces certyfikacji, jedyny skrawek informacji jaki jest ogólnie dostępny to tabela przygotowana przez Intela, która mówi, jaki sprzęt nie musi starać się o certyfikację.

Gorąco - dosłownie i w przenośni - zrobiło się, kiedy kilka komputerów z serii Alienware Aurora (R10 i R12) nie spełniły tych wymagań i nie mogą być sprzedawane na terenie tych stanów. Sam Dell potwierdził, że to właśnie przez wymagania energetyczne te komputery nie zostały dopuszczone do sprzedaży. Reszta komputerów póki co nie ma problemów z certyfikacją, i póki co gracze nie muszą się martwić, ale już niedługo - będą mieli twardy orzech do zgryzienia.

Najważniejsze pytanie - co teraz?

Odpowiadając na pytanie - tak, regulacje energetyczne mogą w dłuższej perspektywie mocno wpłynąć na rynek hardware'u z gamingowymi pecetami na czele. Jeżeli topowa karta graficzna dziś potrzebuje zasilania o mocy 350 W a sam Core i9 11 generacji potrafi potrzebować blisko 300 W energii, przez co dla najlepszych gamingowych systemów trzeba zasilaczy o mocy przekraczającej 850 W, widać wyraźnie, że zapotrzebowanie komputerów na energię rośnie. Tymczasem konsola PS5 pobiera do 200 W. Różnica jest widoczna gołym okiem.

Wątpię by przepisy dotyczące określonego maksymalnego poboru energii w stanie spoczynku jakoś bardzo szybko rozeszły się po świecie i na pewno będą rejony, które nie wdrożą ich nigdy. Jednak Stany Zjednoczone to kluczowy rynek z punktu widzenia firm produkujących  sprzęty. Jeżeli za kilka lat okaże się, że duża część konstrukcji nie spełnia tamtejszych wymagań, byłoby to tąpniecie dla rynku topowych PC. Oczywiście - inną kwestią jest to, że jeżeli przepisy te faktycznie zaczną odgrywać znaczną rolę, producenci z pewnością postarają się jakoś do nich dostosować. Czym to może skutkować - tutaj nie będę wyrokował. Być może będziemy widzieć znaczną różnicę pomiędzy stanem spoczynku (idle) a pełnym obciążeniem w kwestii poboru mocy. Być może różnica w wydajności pecetów i konsol zacznie się zmiejszać.

A może przez coraz ostrzejsze wymogi dot. zużycia energii pożegnamy się z niesamowicie mocnymi komputerami domowymi raz na zawsze.

Źródło

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu