Xbox Cloud Gaming, czyli granie w chmurze „bez sprzętu" — na telewizorze działa bez zarzutu, ale co ze smartfonem?
Game Pass na komputerze, konsoli, telewizorze czy nawet smartfonie — czy ma to sens?
Granie w chmurze z gry z katalogu Xbox Game Pass na początku kojarzyło mi się głównie z PC i konsolami — lecz przez jakość streamingu odstającą od doświadczeń, do których zdołałem się już przyzwyczaić, nie była to perfekcyjna opcja, którą traktowałem jako sposób na szybkie sprawdzenie danego tytułu. Całość się jednak zmieniła w momencie, w którym dostaliśmy możliwość grania w chmurze na telewizorach czy smartfonach.
Różnica jednak jest taka, że do telewizora naturalnie nie mamy wyjścia i musimy podłączyć kontroler — i jest to jak najbardziej zrozumiałe. W przypadku smartfona oczywiście również można się na to zdecydować, lecz z mojej perspektywy jest to całkowicie bez sensu — bo sięgając po rozgrywkę na smartfonie, mam w głowie granie poza domem, w komunikacji miejskiej, po prostu bez dostępu do dodatkowych akcesoriów, również pada. Okazało się jednak, że do komfortowego grania w produkcje AAA na smartfonach, poza internetem dobrej jakości, niczego nie potrzebujemy.
Niestety, w niektórych przypadkach trzeba wykonać pewne fikołki
Zacznijmy jednak od tego, jak w ogóle mieć dostęp do biblioteki Game Passa na smartfonach. Użytkownicy Androida będą mieli dużo mniej kłopotów z tym wszystkim, gdyż wystarczy z Google Play pobrać aplikację Xbox Game Pass, przeglądać gry i kliknąć w plakietkę z napisem „graj”. W przypadku iPhone’ów czy iPadów całość nie wygląda już tak kolorowo i trzeba uzyskać dostęp przez przeglądarkę, następnie dodając stronę do ekranu głównego — z poziomu aplikacji granie nie jest możliwe. Nie jest to zatem niezwykle skomplikowany proces, lecz dla wielu może okazać się zwyczajnie mylący.
Granie mobilne w najlepszym wydaniu
Można się obawiać, że granie na smartfonie poprzez Xbox Cloud Gaming obejmuje zaledwie produkcje proste w sterowaniu, na przykład jak Among Us, Donut County czy Moja Znajoma Świnka Peppa — nic bardziej mylnego. Oczywiście nie wszystkie produkcje mają sterowanie dotykowe (na przykład Forza Horizon 5, co było dla mnie największą stratą), lecz za pomocą dotyku możemy grać między innymi w takie produkcje jak Psychonauts 2, Assassin’s Creed Odyssey, DIRT 5, Need for Speed Heat, Dragon Age 2, Fortnite (co swoją drogą jest ciekawym sposobem na obejście braku hitu od Epic Games w App Store), Halo, Immortals Fenyx Rising, Yakuza, Star Wars Squadrons czy nawet Hellblade: Senua’s Sacrifice.
Całość jest płynna na tyle, na ile mamy dobry internet — normalne w przypadku chmury. Grafika oczywiście odstaje poziomem od tego, co możemy oglądać na większych wyświetlaczach, lecz mimo to jak na standardy mobilne jest naprawdę niezła, a gra się… cóż, bardzo przyjemnie! Oczywiście zależnie od gry jest określona ilość przycisków na ekranie — i początkowo ich ilość na przykład w Assassin’s Creed mnie przeraziła, jednak kiedy zrozumiemy, który dokładnie do czego służy, granie nie jest problemem, a ilość „przycisków” w żaden sposób nie przeszkadza — wręcz się „rozmywa".
Microsoft naprawdę sprawnie to rozwiązał i oczywiście interfejs xboksowy na smartfonie mógłby być nieco bardziej przystosowany do mniejszych wyświetlaczy i dotykowego sterowania, lecz samo działanie gier jest naprawdę zaskakująco dobre. Całe testy przeprowadziłem również na internecie komórkowym, nie na łączności Wi-Fi — i czasem było to 3G, czasem LTE, a czasem 5G, lecz całość działała sprawnie nawet w metrze. Jedyny problem wystąpił w pociągu, jednak wszyscy zdajemy sobie sprawę z jakości połączenia podczas podróży kolejowych — więc nie było to żadne zaskoczenie. Nie jest to jednak wina Microsoftu, a po prostu wynikowa chmury.
Tak czy siak, jestem tym naprawdę zaskoczony. Jeśli Waszą główną platformą do grania jest Xbox lub PC i korzystacie z abonamentu giganta z Redmond, uważam to za naprawdę fenomenalny sposób na kontynuowanie rozgrywki po wyjściu z domu — i żałuję, że streaming PlayStation nie jest tak rozwinięty. Pod względem chmury, Sony powinno brać korki u Microsoftu.
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu