Samsung

Galaxy Z Flip 4 będzie miał większą baterię. To mu nie pomoże. Powinien mieć... słabszy procesor

Mirosław Mazanec
Galaxy Z Flip 4 będzie miał większą baterię. To mu nie pomoże. Powinien mieć... słabszy procesor
Reklama

Ogniwo w najnowszym Flipie nieco urośnie. Ale z racji procesora wciąż nie obędzie się raczej bez ładowania w ciągu dnia.

Seria Galaxy Flip jest bardzo udana i cieszy się sporym powodzeniem. W swojej ojczyźnie, czyli Korei Południowej, to nawet najlepiej sprzedający się smartfon.

Reklama

Trudno się dziwić sukcesowi tego modelu, bo dla wielu osób jest idealną kombinacją – małego telefonu który nie wypycha kieszeni czy torebki i dużego – gdy potrzebujemy na nim coś zrobić. W dodatku jest bardzo ładny, a jego trzecia generacja jest sprzedawana w rozsądnej jak na tak zaawansowane technicznie urządzenie cenie.

galaxy z fold flip

Czy w takim razie można w nim jeszcze coś poprawić? Oczywiście. Głównie czas pracy na jednym ładowaniu, bo tu niestety szału nie ma.

Jakaś nadzieja jest

Ostatnie, zeszłoroczne doniesienia mówiły o tym, że kolejny model będzie miał identyczne ogniwo jak starszy. Okazuje się jednak że będzie ono nieco większe.

Strona www.galaxyclub.nl dotarła do oznaczeń kodowych najnowszego Flipa. Galaxy Z Flip4 (SM-F721) będzie wyposażony w dwie baterie o kodach EB-BF721ABY i EB-BF722ABY. Pierwsza z nich jest określana jako „sub battery” i ma większą pojemność  – 2400 mAh. Druga, określana jako „main”, czyli główna, ma pojemność 903 mAh.

Nazewnictwo jest nieco dziwne, ale najważniejsze, że w sumie pojemność baterii w Z Flip 4 będzie wynosić 3303 mAh. To o 103 mAh więcej niż w Galaxy Z Flip3.

Należy docenić każde zwiększenie pojemności baterii, nawet tak niewielkie. Tyle, że moim zdaniem problem tego smartfonu tkwi gdzie indziej.

A może tak inny procesor?

Flipy i Foldy są urządzeniami Premium. I jako takie, musza mieć wszystko „naj”. Oczywiście już sama „składana” forma jest niepowtarzalna, ale do tego Samsung dokłada też najnowsze, czyli teoretycznie najlepsze procesory.

Reklama

Jednak ich producenci, zwłaszcza Qualcomm, wpadli w pułapkę zastawioną przez nich samych. Pogoń  za wydajnością zapędziła ich, a razem z nimi producentów smartfonów, w ślepą uliczkę. Taki procesor się grzeje (a czasem wręcz gotuje), więc szybko spada jego wydajność, a zapotrzebowanie na energię błyskawicznie drenuje baterię.

Ta we Flipach, z powodu konstrukcji, jest mała i dużo większa nagle się nie stanie. Przyrosty rządu 100 mAh należy doceniać, ale straty z powodu nowego procesora mogą być większe.

Reklama

Moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie w serii Flip… mniej wydajnych jednostek. Np. z linii 7 Gen 1, która wkrótce zadebiutuje w najnowszych smartfonach. Zresztą osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, by we Flipie zagościł starszy Snapdragon 870 bądź 778 G.

Do czego potrzebna jest większa moc w smartfonach? Moim zdaniem od jakiegoś czasu – do niczego. Bo flagowe jednostki sprzed roku czy dwóch zapewniają najwyższy poziomi działania. Ok. Może w urządzeniu stricte gamingowym, ze specjalnym systemem chłodzenia, bardziej czułym ekranem i mocarną baterią to ma sens. Ale we Flipie? Na którym nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie grać?

Flip to portale społecznościowe, komunikatory, maile, telefon i aparat fotograficzny. Takie są jego główne zastosowania i do nich nie trzeba gigantycznej mocy pożerającej w mgnieniu oka baterię.

Tylko jak to sprzedać?

Czy ludzie z Samsunga o tym nie wiedzą? Oczywiście że wiedzą, ale tu do boju wkracza marketing. Skoro smartfon jest naj, to wszystko musi mieć naj. Nieważne, że bez sensu i że lepiej dla niego i oczywiście dla użytkowników – by procesor był odrobinę mniej wydajny. Do zastosowań Flipa i tak starczyłby z nawiązką. Bo jeżeli nie jest naj, to przecież jak wtedy zażądać za niego najwyższej ceny? Jak wytłumaczyć klientom, że taka zmiana jest z korzyścią dla nich i jest ich zyskiem a nie stratą?

W smartfonach „normalnych” zazwyczaj mamy jakąś wersję „lite” która jest uzupełnieniem całej serii. I jest też bardzo często idealnym kompromisem między tym, czego oczekują użytkownicy a tym, co w rozsądnej cenie mogą zaoferować producenci.

Reklama

Tyle, że nie wiem, czy takie rozwiązanie jest możliwe w przypadku Flipów, które z założenia są ekskluzywne. I dopisek Lite jakoś do nich nie pasuje.

Co pozostaje użytkownikom? Boję się, że niestety powerbank. Choć do Flipa pasuje jak pięść do nosa.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama