Militaria

Francuzi wpłyną w XXI wiek? Futurystyczny okręt „Blue Shark” robi wrażenie

Krzysztof Kurdyła
Francuzi wpłyną w XXI wiek? Futurystyczny okręt „Blue Shark” robi wrażenie
Reklama

Naval Group, francuskie przedsiębiorstwo stoczniowe pokazało swoją wizję okrętu przyszłości. Futurystyczne kształty i stealth, przywodzą na myśl amerykańskiego Zumwalta, a przypominają LCS „Independence”. Amerykańskie projekty zakończyły się porażką, czy Francuzi poradzą lepiej?

Blue Shark

Pokazany przez Francuzów na Euronaval 2022 okręt wielkości fregaty rakietowej wygląda bardzo nowocześnie. Mierzy sobie 160 metrów długości, jego szerokość na rufie to 37 metrów, a wyporność 5500 ton. Składa się z kadłuba głównego oraz dodatkowych pływaków w części rufowej, na których oparto lądowisko dla dronów i helikopterów.

Reklama

Cały układ okrętu przypomina nieco trimarana LCS „Independence”, ale jest bardziej smukły, a sam okręt jest też sporo większy. Według twórców ten, wciąż unikalny dla okrętów układ, wraz z odpowiednio wyprofilowanym kadłubem, zapewnia „Blue Shark” znacznie zmniejszoną w stosunku do dzisiejszych konstrukcji sygnaturę akustyczną.

Ekologia i ekonomia

Nowe dzieło Naval Group ma też być nowoczesne pod względem ekonomicznym i ekologicznym. Jego zespół napędowy to hybrydowy układ napędowy dieslowo-elektryczny z dodatkowymi akumulatorami litowo-jonowymi, ogniwami paliwowymi, silnikami elektrycznymi i pędnikami strumieniowymi z elektryczną przekładnią bezstopniową. Wygląda to schematach bardzo imponująco, ale trzeba też pamiętać, że wraz z nowymi technologiami przychodzą nowe zagrożenia, Amerykanie boleśnie się o tym przekonali. Tak czy inaczej, według projektantów okręt ma emitować co najmniej dwukrotnie mniej CO2, niż dzisiejsze okręty tej klasy.

Stealth, sieć i sztuczna inteligencja

„Blue Shark” jak już wspomniałem wygląda efektownie i futurystycznie, sprawia też wrażenie koncepcyjnego odpowiednika nadchodzących myśliwców 6 generacji ze świata samolotów. Mocno postawiono tu na technologię stealth, poczynając od kształtu elementów kadłuba przez zastosowane materiały wytłumiające. Okręt jest też „usieciowiony”, ma mieć pełną świadomość sytuacyjną i wysoką interoperacyjność w ramach grupy, do której się go przydziela.

Systemy informatyczne mają być wspomagane przez zaawansowane algorytmy sztucznej inteligencji, które dbać mają między innymi o jak najbardziej oszczędne zarządzanie energią np. w systemach ogrzewania czy chłodzenia. „Blue Shark” ma też pełnić rolę centrum sterującego różnorodnymi dronami, wśród których są zarówno nawodne, podwodne, jak i lotnicze.

 

Robotyzację okrętu uzupełniają dodatkowo roboty niebojowe, w czasie prezentacji pokazano koncept jednego z nich, który ma za zadanie w czasie cumowania dbać o poszycie okrętu i usuwać wszelkie zanieczyszczenia organiczne. Naval Group chwali się, że na potrzeby tego projektu zaadaptowano ponad 20 nowoczesnych technologii, wcześnie nie stosowanych, bądź stosowanych w ograniczonym zakresie, przy konstruowaniu okrętów.

Czy „Blue Shark” powstanie?

Oczywiście pozostaje pytanie, czy ten okręt nie zakończy swojego żywota na etapie obecnych renderów 3D. Ze strony stoczni jest to z pewnością mrugnięcie okiem do francuskich wojskowych i rządowych decydentów. Trzeba pamiętać, że wbrew obiegowym opiniom, Francja ma duże ambicje w temacie produkcji nowoczesnego sprzętu wojskowego, a taki okręt, choćby w formie demonstratora opisanych tu technologii, może być dla Macrona ciekawym projektem wizerunkowym.

Reklama

Jeśli skierowano by go do realizacji, ciekawe byłoby porównać, jak z tak futurystyczną wizją marynarki poradziliby sobie Francuzi. Amerykanom nie poszło zbyt dobrze, choć na ich usprawiedliwienie trzeba zaznaczyć, że zaczęli bardzo wcześnie, gdy część technologii nie była odpowiednio dojrzała. Być może Francuzom uda się trafić lepiej.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama