Fotografia

Fuji zapowiedziało kompaktowego potwora. Tego nasze smartfony nie ogarną

Bartosz Gabiś
Fuji zapowiedziało kompaktowego potwora. Tego nasze smartfony nie ogarną
Reklama

Po miesiącach plotek, w końcu jest! Oto najnowszy aparat w rodzinie Fujifilm GFX. Kompaktowy potwór średniego formatu, który powala mocą.

Fujifilm właśnie zapowiedziało coś, czego nie jest łatwo nazwać aparatem. To jest bowiem potężny potwór, który dźwiga poprzeczkę w swojej kategorii. Wygląda to zupełnie tak, jakby Fuji chciało powtórzyć sukces swojego uznanego X100V oraz X100VI. Tylko czy zaporowa cena to umożliwi?

Reklama

Oto Fujifilm GFX100RF, średni format ze zintegrowanym obiektywem

Elementem nowego modelu, który natychmiast powala i będzie jego szczególną zaletą jest matryca GFX 102MP CMOS II o rozdzielczości 102 megapikseli, wspierana przez znany fanom X-Processor 5, co może być lekkim zawodem. Producent podkreśla, że dzięki ulepszonej strukturze pikseli i mikrosoczewek udało się poprawić jakość odwzorowania detali, zakres dynamiczny oraz wydajność autofokusa, czego życzy sobie każdy fan Fuji. Brzmi to oszałamiająco i uspokajająco, bowiem nawet jeżeli dopiero w edycji uznamy, że inna kompozycja lepiej by pasowała do zdjęcia, będzie można śmiało fotografię przyciąć, bez zauważalnej straty na jakości.

Fujifilm

Zintegrowany obiektyw 35 mm F4 (ekwiwalent 28 mm dla formatu pełnoklatkowego) to rozwiązanie skierowane do osób szukających wszechstronności. Wbudowany telekonwerter cyfrowy pozwala na zmianę ogniskowej na 45 mm, 63 mm lub 80 mm. Umożliwia to łatwe dostosowanie się do różnych sytuacji fotograficznych bez konieczności korzystania z dodatkowych obiektywów. To rozwiązanie jest o tyle ciekawe, że dość ryzykowne ze względu na wysoką cenę sprzętu. Bardzo ciekawi czy dane firmy, rzeczywiście wskazywały, że jest segment klientów, którzy szukają tak potężnego, lecz bardziej "hobbistycznego" sprzętu ze zintegrowanym obiektywem. Brzmi zupełnie jak X100VI (propozycja z matrycą APS-C).

Nie wiedzieliśmy, że tego nam potrzeba

Nowością w serii GFX jest pokrętło wyboru proporcji obrazu, pozwalające na szybkie przełączanie się między dziewięcioma formatami kadrowania. To ukłon w stronę użytkowników, którzy cenią analogowe doświadczenie pracy z aparatami. Fujifilm kontynuuje tradycję, nawiązując do różnych formatów klisz fotograficznych, co może zainteresować zarówno profesjonalistów, jak i entuzjastów klasycznej fotografii. Chociaż ilość pokręteł może na początku przytłaczać, to jednak dostępność takich ustawień zawsze pod ręką, zostanie z pewnością doeceniona. Do tego wygląda nieziemsko stylowo.

Fujifilm

Projektanci zadbali o detale konstrukcyjne. Górna płyta, pierścień obiektywu oraz pokrętła zostały wykonane z aluminium, co podkreśla solidność i estetykę urządzenia. Proces cięcia aluminium, zastosowany po raz pierwszy w historii aparatów Fujifilm, dodaje modelowi elegancji i sprawia, że wygląda jak sprzęt z najwyższej półki. Sygnalizuje też najwyraźniej nowy trend wśród japońskich projektantów. W końcu nie tak dawno informowaliśmy o premierze propozycji Sigmy, kompaktowego pełnoklatkowca BF, który również jest wykonany z jednej bryły (proces na jeden korpus wymaga aż 7 <sic!> godzin). Niemniej, Fujifilm jak to Fujifilm, aparat jest przepiękny i od razu widać, dlaczego to właśnie tej firmie zauafała Leica.

Czy sztuczna inteligencja w końcu pozwoli się cieszyć autofocusem?

Jak zapewnia producent, aparat oferuje szybki i precyzyjny autofokus, wspomagany przez algorytmy sztucznej inteligencji. System rozpoznaje różne obiekty, takie jak ludzie, zwierzęta, pojazdy czy ptaki – a zatem, standard branży, a także stajni Fuji. Tryb wideo umożliwia rejestrowanie materiału w jakości 4K/30P z 10-bitowym kolorem 4:2:2, co czyni go narzędziem dla filmowców poszukujących kompaktowego rozwiązania do pracy w terenie.

Fujifilm

Dodatkowe funkcje, takie jak wbudowany filtr szary ND, nowy interfejs użytkownika dostosowany do zmiennych proporcji obrazu oraz intuicyjne rozmieszczenie elementów sterujących, zwiększają wygodę korzystania z aparatu. Użytkownicy mogą również skorzystać z usługi Frame.io Camera to Cloud, która pozwala na szybkie przesyłanie plików bezpośrednio do chmury. Co jest miłą funkcją, ale osobiście nie potrafię się jeszcze z niej w 100% cieszyć. Tym bardziej że sprawdza się przede wszystkim w studio, w terenie wymaga więcej zachodu.

Przygotuj się na spory wydatek. To cudo tanie nie będzie

Fujifilm potwierdziło, że GFX100RF trafi do sprzedaży już pod koniec kwietnia bieżącego roku. Zapowiedziana cena wynosi 4899 dolarów, co sugeruje, że w Polsce trzeba będzie przygotować co najmniej 20000 szłotych. W Europie aparat pojawi się w limitowanej edycji z dodatkowym etui skórzanym i specjalnym grawerem. Producent zapewnia, że nowy model zachowa pełną kompatybilność z ekosystemem GFX, w tym z akcesoriami bezprzewodowymi i aplikacją Fujifilm XApp.

Reklama
Porównanie X-T5 do GFX100RF i na końcu GFX100SII; Fujifilm

W zestawie z aparatem znajduje się filtr ochronny, który jest niezbędny, aby wzorem X100V i X100VI zapewniż wbudowanemu obiektywowi ochronę przed warunkami atmosferycznymi. Ponadto w pudełku się znajdzie aluminiowa osłona przeciwsłoneczna oraz elegancki pasek na ramię w lubianym stylu "linki". Te dodatki nie tylko podnoszą funkcjonalność urządzenia, ale także podkreślają jego design, całość prezentuje się klasycznie i luksusowo, a więc w zgodzie z jego ceną. Warto też zaznaczyć, że na tle innych urządzeń firmy, nie przeraża wielkością, jak ma to miejsce z pozostałymi przedstawicielami linii GFX.

 

Reklama

Źródło: informacja prasowa

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama