Komputery i laptopy

Framework Laptop wchodzi do Polski. Rzut oka na pierwszy model

Kamil Pieczonka
Framework Laptop wchodzi do Polski. Rzut oka na pierwszy model
10

O laptopach Framework pisaliśmy na łamach Antyweba już kilka razy. Do tej pory była to tylko ciekawostka, ale teraz producent postanowił otworzyć się na nasz rynek i każdy może zamówić sobie komputer do Polski. Jeden z pierwszych modeli trafił właśnie do naszej redakcji.

Framework zaczyna wysyłać do Polski

Firma Framework Computer projektuje swoje modułowe laptopy już od kilku lat. Spółce przyświeca jeden cel, tworzenie urządzeń, które w razie potrzeby można łatwo naprawić, ale przede wszystkim również można w przyszłości odnowić, montując np. nową płytę główną z mocniejszym procesorem czy pojemniejszą baterię. Ten komputer można rozebrać dosłownie na części pierwsze przy pomocy jednego śrubokręta, a w dodatku można sobie nawet dowolnie skonfigurować porty USB/HDMI/DisplayPort/LAN i wymieniać je w zależności od tego co potrzebujemy.

Obecnie mamy do czynienia już z 2. generacją modelu z matrycą o przekątnej 13 cali, która została pod wieloma względami poprawiona. Jak do tej pory była to w naszym kraju bardziej ciekawostka, bo producent nie wysyłał swoich urządzeń do Polski, ale kilka dni temu się to zmieniło i teraz każdy może zamówić komputer dla siebie. Jeden z takich egzemplarzy jest już w naszej redakcji i za jakiś czas dam wam znać czy warto go kupić, a póki co przyjrzyjmy mu się z bliska. Nasz egzemplarz został wyposażony w procesor AMD Ryzen, ale w ofercie jest również konfiguracja z procesorem Intel Core 13. generacji.

Na pierwszy rzut oka komputer niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle konkurencyjnych modeli. Może ma nieco nietypową matrycę, bo nie jest to panel panoramiczny tylko 3:2 o nieco nietypowe rozdzielczości 2256 x 1504 piksele dzięki czemu powinien lepiej sprawdzać się w pracy. Poza tym mamy klawiaturę, gładzik, a nawet czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem włączania w prawym górnym rogu. Znacznie ciekawiej się robi gdy zajrzyjmy na drugą stronę.

Tutaj pojawiają się cztery puste miejsca, w których kryją się porty USB typu C. Są to gniazda, do których można podłączyć prezentowane nieco wyżej porty rozszerzeń. Ich wyboru dokonujemy na etapie zamówienia komputera i nic nie stoi na przeszkodzie aby w dowolnej chwili sobie je wymienić. Ważne, żeby mieć chociaż jeden port USB-C, bo przez niego cała konstrukcja jest zasilana. Sama koncepcja jest świetna i co ważniejsze to naprawdę bardzo dobrze działa. Co równie istotne, aby dostać się do wnętrza obudowy wystarczy odkręcić 5 widocznych na zdjęciu śrubek, a można to zrobić przy pomocy dołączonego w pudełku śrubokręta. Rozebranie tego komputera trwa dosłownie sekundy.

Szerzej o możliwościach wymiany komponentów napiszę jednak już we właściwej recenzji. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie tej konstrukcji to zachęcam do pozostawienia ich w komentarzach, postaram się na wszystkie odpowiedzieć. Najważniejsze z nich to zapewne...

Ile to kosztuje?

Jak już wspominałem, Framework zaczyna wysyłać swoje komputery do Polski, a zamówienia można składać bezpośrednio na ich stronie. Wysyłka jest darmowa i trwa około 5 dni bo komputery wysyłane są prost z Tajwanu, póki co nie ma obecnie w planach sprzedaży lokalnej. Nie jest to jakiś duży problem, bo w razie awarii ten komputer naprawdę bardzo łatwo można naprawić, a całość objęta jest dwuletnią gwarancją i możliwością zwrotu w ciągu 30 dni od zakupu. W sprzedaży dostępny jest model z matrycą 13 cali, a wkrótce dołączy do niego również większy z ekranem o przekątnej 16 cali.

Za sam kadłubek z bazowym procesorem Intel Core i5-1340P lub AMD Ryzen 5 7640U trzeba zapłacić 4409 złotych. W tej cenie dostajemy cały komputer z matrycą i baterią o pojemności 55 Wh. Do tego możemy dobrać jeszcze pamięć RAM i dysk SSD albo kupić je we własnym zakresie już w Polsce. Można też kupić wstępnie skonfigurowany komputer z systemem Windows 11. W takiej wersji z dyskiem 250 GB i 8 GB pamięci RAM kosztuje on 5399 złotych. W tej cenie wliczone są już 4 moduły rozszerzeń z portami USB typu C, które kosztują po 45 złotych. Za moduł HDMI/DisplayPort/czytnik kart microSD trzeba zapłacić już 95 złotych, a moduł Ethernetowy kosztuje 195 złotych. Co więcej można też wybrać moduł z dodatkową pamięcią 250 GB lub 1 TB za odpowiednio 225 i 615 złotych.

Możliwości jest całkiem sporo, a cena mimo, że wydaje się dosyć wysoka to ma chyba swoje uzasadnienie. Ten komputer może zostać z nami na lata, bo producent obiecuje, że utrzyma ten standard w przyszłości i jeśli zacznie brakować wam wydajności to za 3-5 lat będziecie mogli sobie niewielkim kosztem zmienić płytę główną z nowym, wydajniejszym procesorem bez potrzeby kupowania nowego modelu. Podoba mi się ta koncepcja i miejmy nadzieje, że zyska faktyczną popularność.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu