Dominacja produkcji od Epic Games rozpoczęła się w lutym. To właśnie wtedy udało się jej pobić głównego konkurenta - PUBG, na platformie Twitch. Fortnite z każdym dniem zdobywa nowych użytkowników i nic nie wskazuje na to, że sytuacja miałaby ulec zmianie. Dwa miesiące temu różnica względem PlayerUnknown's Battlegrounds wynosiła milion godzin, jakie użytkownicy spędzili na streamach. Dzisiaj można mówić o prawie szesnastu milionach.
Ninja miał w tym swój udział
Popularność Fortnite jest naprawdę ogromna. Wszyscy praktycznie mówią, piszą i publikują materiały związane z tym tytułem. Gracze zakochali się w tym kolorowym Battle Royale. Mało kto pamięta, że sama gra miała być czymś innym, ale gdy wspomniany tryb rozgrywki stał się tak głośny, to Epic Games postanowiło to wykorzystać. Jak widać, był to strzał w dziesiątkę. Na ten moment nikt nie jest w stanie zagrozić omawianej grze na Twitchu. Wielu popularnych streamów przerzuciło się na Fortnite, a wraz z nimi miliony graczy. Znany Tyler “Ninja” Blevins z wyniku 29,7 milionów był w stanie uzyskać 4.9M. Daje to 16,5% z całości. Nie jest to może jego najlepszy rezultat, bo podczas transmisji z Drake'iem była mowa o 32,5%, to i tak mocno się przyczynił dla gry Epic Games.
PUBG obecnie goni za League of Legends, które okupuje drugie miejsce w zestawieniu. Nie wiem natomiast, czy ten Battle Royale będzie w stanie prześcignąć głównego rywala. Wydawać by się mogło, że gracze wolą lekką rozgrywkę z możliwością budowania i kreskówkowym stylem graficznym, niż bazującym na realizmie PlayerUnknown's Battlegrounds. Do tego najpopularniejszy tryb Fortnite jest całkowicie darmowy, gdy za PUBG na PC należy zapłacić około 75zł. To zaledwie jeden powód, a tych, według fanów BR, jest więcej. Zresztą, nie tylko ten tytuł przegrywa na Twitchu. LoL nie pokonał rywala mimo NA LCS i wiosennych finałów EU LCS. Overwatch ze swoją ligą również poległ, a o CS:Go czy Hearthstone nie ma już co wspominać.
Kolejny rekord dla Fortnite?
W Marcu Fortnite pobił rekord 112 milionów godzin, który wcześniej ustanowił League of Legends (październik 2016). Wszystko wskazuje jednak na to, że w bieżacym miesiącu uda się to zrobić ponownie. Mamy 15 kwietnia, a gra Epic Games ma już 40% wzrost względem poprzedniego miesiąca. Zastanawiające jest, jak długo to wszystko potrwa? Czy twórcom uda się utrzymać ten stan, a może szał na BattleRoyale niebawem minie i sytuacja się ustabilizuje? Będę się temu bacznie przyglądał. Mam też nadzieję, że twórcy PUBG będą dalej walczyć. Nowa mapa i weekendowe eventy to dobry pomysł. Monopol dla nikogo nie jest dobry, a im bardziej obie firmy będą ze sobą walczyć, tym więcej gracze na tym zyskają.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu