Gry

Duży potencjał w Savage, nowej mapie do PUBG

Artur Janczak
Duży potencjał w Savage, nowej mapie do PUBG
Reklama

Twórcy Playerunknown's Battlegrounds oddali do testów nową mapę o nazwie Savage. Dostęp do niej jest ograniczony i jedynie osoby, które uzyskały klucz, mogą ją sprawdzić na zamkniętych serwerach. Od wczoraj (03.04.2018) od godziny 4:00 rano można było samemu sprawdzić, jak sprawuje się świeżutki teren dla graczy PUBG. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne, gdyż nowa "arena" ma w sobie duży potencjał. Wszystko ze względu na jej rozmiar, zmienione tempo akcji, a także bogatą roślinność. Część elementów jest jeszcze niedokończona, ale jak sami twórcy podkreślili, Savage nadal jest w fazie projektowej i może ulec zmianie. Uruchomienie testów ma pomóc w dopracowaniu całego terenu, by ten ostatecznie spełnił oczekiwania fanów.


Reklama

Pierwsze co rzuca się w oczy to roślinność. W stosunku do Erangel i Mirmar, nowa mapa cechuje się o wiele większą liczbą drzew, traw i krzaków. Daje to ciekawe pole do popisu, gdyż tego typu elementów nieco mi brakowało na obecnych "arenach". Nie trzeba się martwić, że od razu wyjdziemy na puste pole, gdzie może nas ocalić jedynie oddalony kamień, albo nieco większy krzew. Gracze mają gdzie się chować, trzeba być jeszcze bardziej czujnym, bo nigdy nie wiadomo, czy za danym drzewem nie czai się wróg. Dochodzą do tego zmienne warunki pogodowe, które potrafią znacząco wpłynąć na rozgrywkę. Nieco inaczej zabawa wygląda, gdy pada deszcz i unosi się lekka mgła, gdzie podczas pełnego słońca dostrzeżenie oponenta jest o wiele prostsze. Sam uwielbiam tereny bogate w roślinność, więc od razu poczułem się jak ryba w wodzie. Przypomniały mi się czasy pierwszego Crysisa, gdzie całe środowisko robiło ogromne wrażenie. Tutaj efektu "WoW" może i nie ma, ale jak na poziom PUBG, jest naprawdę nieźle. Cieszę się, że deweloper obrał taki kierunek, bo o ile na Mirmar pojedynkuje się przyjemnie w zabudowanym terenie, tak na otwartych i nudnych strefach tak dobrze już nie jest.

Savage jest mniejsze od obecnie dostępnych lokacji, co sprawia, że tempo gry jest o wiele szybsze. Ogromny wpływ na to ma również duża ilość bogatego arsenału. Wystarczy wybrać się do Training Center lub Abardoned Resort, gdzie na każdym kroku można znaleźć AKM, M16A4, M416 i SCAR-L. Twórcy postanowili, że gracze dość szybko zaopatrzą się w porządny arsenał, aby od razu można było walczyć. Oczywiście, nadal może się zdarzyć, że ktoś nas ubiegnie i sprzątnie karabin sprzed nosa, ale częstotliwość ich występowania jest o wiele wyższa. Potyczki mają bardziej dynamiczny charakter i w miejscach, gdzie wyląduje więcej osób, kule latają na prawo i lewo. Mało kto decyduje się na pistolet lub shotguna, mając pod ręką nieco bardziej uniwersalne narzędzia. Oczywiście, wszystko zależy również od stylu gry. Nie trzeba przecież pakować się w centrum walki, pomniejszych osad nie brakuje i tam również znajdziemy dobry ekwipunek. Podczas testów, ludzie stawiali bardziej na dużą wymianę ognia niż poszukiwanie karabinu snajperskiego i lunety do niego.


Gracze, zamiast konkretnych działań woleli pogrążyć się nieco w chaosie. Zapewne niebawem taki "szał" minie i ich poczynania będą bardziej roztropne, ale jak na razie, dobrze się bawią i nie zważają na czyhające niebezpieczeństwa. Savage daje spore pole do popisu, gdyż mapa oferuje wiele wysokich miejsc, gdzie można obserwować większy obszar w poszukiwaniu ofiary. Mało tutaj pustych fragmentów, gdzie każdy byłby łatwym celem. Środowisko potrafi również nieco utrudnić dotarcie do kolejnych stref, szczególnie gdy nie posiadamy żadnego pojazdu. Obiegnięcie góry obok Bootcamp Alpha zajmuje trochę czasu, a w samym obozie może na nas czekać nieprzyjaciel. Warto mieć to na uwadze, jeżeli gra zaczyna kierować nas do tego miejsca. Jeżeli chodzi natomiast o tereny zabudowane, to muszę przyznać, że i w nich drzemie spory potencjał.


Trochę szkoda, że w centrum szkoleniowym nie można się dostać do wież obserwacyjnych. Budowle te mogłyby, stać się wspaniałym miejscem dla snajperów i fanów powolnej rozgrywki. Rozumiem, że dla części osób, takie wartownie byłyby twierdzami nie do zdobycia, ale przy tak pokaźnym arsenale, który jest rozrzucony w tym miejscu, zdjęcie danego delikwenta wcale nie wydaje się być trudne. Savage będzie dalej rozwijane i możliwe, że i te miejsca zostaną udostępnione lub przebudowane. Deweloper chciał jak najszybciej oddać nową mapę w ręce graczy, aby zebrać jak najwięcej opinii. Wiele z nich może wpłynąć na to, jak rzeczywiście będzie się prezentować ta tropikalna wyspa. Same testy kończą się za dwa dni, ale potem mają ruszyć kolejne w dodatku dłuższe. Dobrze, że twórcy chcą stworzyć tę mapę wspólnie ze społecznością.

Pozostało jeszcze wiele miejsce, w które nie udało mi się dotrzeć, a na pewno skrywają coś ciekawego. Przez najbliższe dwa dni postaram się zajrzeć w inne rejony mapy. Savage wydaje się naprawdę interesującym projektem, przynajmniej na ten moment. Mocno liczę na wszystkie możliwe usprawnienia, zarówno wizualne, jak i techniczne. Mowa tutaj o wersji alfa, która ma oczywiście prawo borykać z problemami, ale żeby do czasu pełnej wersji udało się je wyeliminować. Część budynków nie posiada jeszcze tekstur, zdarzają się nagłe spadki płynności i to w spokojnych momentach czy pustych budynkach. Konkurencja nie śpi, więc trzeba tutaj mocno zadbać o to, aby finalny produkt był jak najbardziej dopieszczony w każdym calu. PUBG potrzebuje powiewu świeżości. Fortnite nie zamierza zwalniać tempa, a takiego rywala nie można lekceważyć. Miejmy nadzieję, że Savage będzie tym, czego chcą fani Playerunknown's Battlegrounds.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama