Felietony

Apple i Samsung - jedyni, którzy mają prawo do innowacji

Albert Lewandowski

...

Reklama

Smartfony to bezapelacyjnie najpopularniejsze urządzenia elektroniczne na całym świecie. Trudno jednak nie zauważyć, że większość z dostępnych telefonów korzysta ze sprawdzonych wzorców i jedynie nieliczni mają prawo do ich modyfikowania, czytaj: ich pomysły na niebanalny wygląd nie będą odrzucone przez klientów i są od razu cieplej przyjmowane. Czy producenci mogą w ogóle sobie pozwolić na eksperymenty w dziedzinie stylistyki?

Wszędzie to wcięcie..

Charakterystyczna część panelu z przodu smartfona doczekała się wielu określeńnotchwcięciewysepka. Samo rozwiązanie nie jest prawdziwą rewolucją i stanowi jedynie krok w przejściu z tradycyjnych ekranów do wyświetlaczy prawie bez ramek wokół nich. Wydaje się to być całkiem naturalne. Zaskakuje mnie jednak to, jak ogromną popularnością cieszy się taka konstrukcja, która wywołuje zdecydowanie ambiwalentne odczucia.

Reklama

Z jednej strony pozwala zwiększyć obszar roboczy. W tych dodatkowych paskach ekranu u góry może być wyświetlany pasek powiadomień, dzięki czemu reszta będzie poświęcona właśnie oglądanym treściom i moim zdaniem to poważna zaleta, chyba że ktoś zapomni o przystosowaniu się do aplikacji ze Sklepu Play. Wówczas użytkownicy będą podziwiać przedziwnie ucięte u góry programy. Co więcej, niektórym po prostu się podoba ekran z wcięciem.

Z drugiej strony notch komplikuje całość, podwyższa cenę i jednocześnie wydaje się być jedynie ślepą pogonią producentów za obecną modą. Bez wątpienia ogromny wpływ na to miało Apple. Amerykanie nie wynaleźli wysepki, ale to właśnie oni przekonali wszystkich do słuszności tej ścieżki - jeżeli bazować, to na tych najpopularniejszych. Tu nowatorem był Essential Phone. Tylko kto będzie pamiętał o takim telefonie? Brak renomowanego logo zdecydowanie ogranicza ruchy i zmusza większość do podążania za dwójką władców segmentu.

Albo Apple, albo Samsung

Przyjrzeliśmy się ścieżce Apple, teraz przyglądniemy się tej Samsunga. Cóż, wybór godny porządnej gry przygodowej, w której możemy zdecydować, do której frakcji chcemy dołączyć. Jeżeli chodzi o Koreańczyków, to tu postarali się oni o stworzenie ponadczasowej, eleganckiej stylistyki. Element charakterystyczny? Zagięty obustronnie wyświetlacz, choć od czasów Galaxy S7 dodają do tego również zakrzywione plecki, a pomysł ten spodobał się wielu klientom. Nie bez powodu kolejne firmy postanowiły skopiować ten koncept.

Przykład? Przywołać tu należy wiele chińskich podróbek, które w sumie starają się połączyć w sobie różne telefony w jednym, ale również Huawei Mate 9 Pro czy niedawno zaprezentowana Nokia 8 Scirocco. Warto wspomnieć również o wpływie Apple i Samsunga na konkretne materiały wykończeniowe. W przeszłości Koreańczycy słynęli z kiepskiej jakości wykonania produktów, aż nagle w 2015 roku nadeszła prawdziwa szklano-aluminiowa rewolucja, która odcisnęła zdecydowanie piętno na rynku telefonów.

Do czasu premiery Galaxy S6 najczęściej stosowano aluminiowe obudowy wzorem iPhone. Potem uznano, że podejście Samsunga nie jest wcale gorsze, a nawet lepsze, bo pozwala tworzyć błyszczące, podobające się smartfony, które jednocześnie da się ładować indukcyjnie i sprawiają mniej problemów modułom łączności.

Ktoś jeszcze?

Większość wyżej pozycjowanych urządzeń da się bezproblemowo zaklasyfikować do tych dwóch obozów, aczkolwiek druzgocącą przewagę zaliczy drużyna Apple. Firma z Cupertino kojarzy się z premium i wciąż stawiana jest jako wzór, choć przez ostatnie lata straciła nieco na swojej innowacyjności. Obecnie jedyną szansą na pojawienie się rzeczywiście nowatorskiej technologii pozostaje jej debiut, przejęcie przez jednego z dwóch gigantów i dopiero wówczas ma szansę ona wejść w mainstream i nie pozostać niezauważona. Brutalna prawda o rynku, ale obecnie warunki dyktuje jedynie dwójka producentów, razem uzyskujących większość przychodu z tego segmentu. Huawei stara się walczyć z tym duopolem, co w dłuższej perspektywie może się udać.

Kogo widzicie jako przyszłego telefonowego trendsettera?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama