Po latach stagnacji możemy wreszcie powiedzieć, że Firefox doczekał się poważnych i co istotne - bardzo atrakcyjnych zmian. Zupełnie nowa wersja przeglądarki - Firefox Quantum po prostu urzeka. I to nie tylko przykuwającym oko designem, ale również szybkością działania oraz stabilnością. Na jakiś czas Chrome idzie w odstawkę i przyznaję się bez bicia - Firefoksowi mocno kibicuję.
Mozilla bez ogródek mówi o tym, że to zdecydowanie najważniejsza wersja przeglądarki od 2004 roku, kiedy to świat zobaczył Firefoksa w wersji pierwszej. Pierwsze co rzuca się w oczy to zupełnie odmieniony interfejs użytkownika nazywany Photon. Ten nie dość, że przykuwa uwagę, to dodatkowo jest szybki, prosty i przejrzysty. Nie oznacza to jednak, że jest ascetyczny. Postawiono na sprawdzone rozwiązania, jednak da się odczuć, że najnowsza wersja charakteryzuje się również "artystycznym szlifem".
Photon w Firefox Quantum - jest pięknie
Tak jak lubię. Bez zbędnych wodotrysków, ale w dalszym ciągu przyjemnie. To, czego potrzebuję w przeglądarce internetowej to przede wszystkim prostota i wysoka wydajność. Interfejs Firefoksa Quantum stawia na jasną kolorystykę, nienachalne przyciski i proste przełączniki. Pod względem konstrukcji i umiejscowienia m. in. menu użytkownika nie różni się natomiast od konkurentów. Nawet ekran ustawień udało się uporządkować w taki sposób, że od razu wiadomo co do czego służy.
Ekran nowej karty natomiast prezentuje najważniejsze i najczęściej odwiedzane przez użytkownika strony. Niżej znajdują się "migawki" - treści z często uruchamianych witryn. Na samej górze znajduje się pole wyszukiwania, które domyślnie przekierowuje użytkownika do wyników z Google.
Ale najważniejsze zmiany poczyniono pod maską. Firefox Quantum zdaje się być produktem skrojony specjalnie pod moje potrzeby
Interfejs interfejsem, ale dla mnie liczy się głównie wydajność. W przypadku Google Chrome często klnę pod nosem widząc, jak po otwarciu nawet niewielkiej liczby kart program zaczyna łapać poważną zadyszkę. A akurat karty to ja otwierać lubię - na dwóch monitorach i w ilościach naprawdę dużych. Firefox Quantum obiecuje o 30% mniejsze zużycie pamięci i jednocześnie wysoką wydajność nawet w momentach bardzo wysokiego obciążenia. Cóż, trzymam za słowo - na razie jest bardzo dobrze.
Nowy silnik CSS - Stylo został stworzony w oparciu o wiedzę zebraną na temat obecnie wykorzystywanych urządzeń oraz komponentów. Firefox ma czerpać garściami z możliwości wielordzeniowych procesorów powodując, że wykorzystanie zasobów będzie efektywniejsze - to zaś przełoży się na ponadprzeciętną wydajność. Ale nie tylko - Mozilla obiecuje również niższe zużycie energii, co spodoba się szczególnie posiadaczom urządzeń przenośnych.
Mozilla przyłożyła się do tej przeglądarki. Firefox Quantum to także efekt dogłębnych analiz
Producent przeglądarki deklaruje, że w trakcie prac nad nową wersją programu analizowano to, jak w ogóle ludzie przeglądają internet. Od 6 sierpnia, kiedy to wydano jedną z wersji rozwojowych Quantum, nad kodem produktu pracowało 700 osób, z czego 80 to ochotnicy.
Desktopowa wersja nowej przeglądarki jest dostępna dla platform macOS, Windows oraz Linux. Nowości znalazły się także w odsłonach dla iOS oraz Androida. Cóż, bierzcie i pobierajcie! Naprawdę warto.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu