Felietony

Firefox Australis – czy nowy interfejs w przeglądarce Mozilli naprawdę ma sens?

Mateusz Budzeń

Student informatyki. Pasjonat wszystkiego co tyka ...

Reklama

Następna wersja Firefoxa prawdopodobnie przyniesie spore zmiany, a obecna 28 odsłona dla wielu jest zmierzchem pewnej epoki. Jednak czy wprowadzenie n...

Następna wersja Firefoxa prawdopodobnie przyniesie spore zmiany, a obecna 28 odsłona dla wielu jest zmierzchem pewnej epoki. Jednak czy wprowadzenie nowego interfejsu naprawdę ma sens?

Reklama

Obecnie to chyba przeglądarka jest najważniejszym programem na naszym komputerze. Większość użytkowników spędza najwięcej czasu korzystając właśnie z przeglądarki. To właśnie dlatego powinniśmy przywiązywać do niej największą uwagę. Dla wielu producentów przeglądarka to coś więcej i starają się z niej zrobić platformę do wszystkiego przy czym tracąc na wydajności i szybkości działania. Pisałem ostatnio, że powoli rozstaję się z Google Chrome na rzecz nowego świetnie działającego Internet Explorera. W końcu zdecydowałem się całkowicie porzucić Google Chrome na rzecz Firefoxa. Produkt Mozilli był moją drugą przeglądarką. Wówczas naprawdę lisek działał wyśmienicie, po przesiadce ze starej wersji IE byłem zachwycony. Z czasem Firefox miał problemy ze stabilnością i postanowiłem poszukać alternatyw. Natomiast po ostatnich zmianach w Google Chrome dzisiaj wracam do Firefoxa. Po kilku dniach spędzonych z wersją 27, a od wczoraj z nowszą edycją oznaczoną numerkiem 28, wiem, że dobrze zrobiłem porzucając produkt Google. Nowy Firefox oprócz podniesienia numerka wersji stał się znacznie stabilniejszy i szybszy w przeciwieństwie do kombajnu od Google. Obecnie żałuję, że już wcześniej nie powróciłem do liska, no ale przynajmniej mogłem zobaczyć w jak złym kierunku zmierza Google Chrome.

Prawdopodobnie wraz z wydaniem 29 wersji Firefoxa doczekamy się poważnych zmian w interfejsie. Od wydania liska oznaczonego numerem 4 niewiele się zmieniło, interfejs oprócz kilku zmian kosmetycznych ciągle był taki sam. Nie wiem czemu, ale początkowo uważałem to za ospałość twórców i brak chęci do wprowadzania zmian. Teraz, gdy powróciłem do liska nie miałem żadnych problemów ze zmienieniem wyrobionych w Google Chrome przyzwyczajeń, ponieważ świetnie znałem ten mogłoby się wydawać stary interfejs proponowanym przez Mozille. No właśnie czy Firefox potrzebuje teraz gwałtownej zmiany interfejsu?

Firefox Australis – naprawdę tego potrzebujemy?

Zmiany w interfejsie Firefoxa wprowadzane są naprawdę rzadko i często wiążą się z innymi większymi zmianami. Praktycznie od 3 lat interfejs nie uległ żadnej większemu przeobrażeniu. Dla wielu osób brak zmian to świetna decyzja, inni chcieliby ciągłego eksperymentowania Mozilli przy nowszych wersjach liska. Po powrocie z Google Chrome na Firefoxa uświadomiłem sobie, że brak jakichkolwiek metamorfoz interfejsu sprawił, że nie miałem żadnego problemu ze zmianą jednego programu na drugi. Jednak dlaczego Mozilla miałaby nie wprowadzić większych zmian?

Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłem pierwszy zrzuty ekranu z nowego interfejsu Firefoxa nazwanego roboczo Australis to stwierdziłem, że nowe zmiany w ogóle mi się nie podobają. Mimo, iż wówczas byłem zagorzałym użytkownikiem Google Chrome nie podobało mi się to, że inne przeglądarki starają się naśladować produkt Google.


Zawsze byłem zdania, że duża konkurencja wpływa pozytywnie na każdy produkt. Mimo dość długiej niechęci do nowego interfejsu zaproponowanego przez Mozille postanowiłem ostatnio spróbować Australisa w jednym z testowych wydań ognistego liska.

Po kilku minutach spędzonych z nowym interfejsem wiedziałem, ze Mozilla wybrała dobry kierunek. Mimo, iż nowy interfejs czerpie w wielu elementach z tego zastosowanego w Google Chrome to nadal posiada wiele autorskich rozwiązań od Mozilli. Według mnie Australis jest równie wygodny co obecne rozwiązanie, a w niektórych przypadkach korzystało mi się z niego lepiej. Nie wiem czy spowodowane to było moim przyzwyczajeniem do Google Chrome, czy po prostu nowe rozwiązanie Mozilli jest po prostu lepsze. Mimo dość poważnych zmian względem poprzedniej wersji nie czułem się zagubiony, nie musiałem szukać jakiś wcześnie lepiej dostępnych opcji, a wręcz przeciwnie. Zauważyłem, że dla wielu elementów miałem teraz łatwiejszy dostęp.

Nie chcę w tym tekście robić recenzji nowego interfejsu. Sądzę, że do mojego czy też innej osoby wpisu opisującego zmiany wprowadzone wraz z nową wersją Friefoxa 29 powinniśmy poczekać do wydania wersji stabilnej liska z wprowadzonym już nowym wyglądem. W związku z tym nie będę opisywał wszystkich nowości i sposoby ich działania w wersji beta.

Firefox Australis – zapewni nowych klientów?

Moje odczucia dotyczące Google Chrome nie są odosobnione. Rozmawiając ze znajomymi zauważyłem, że coraz więcej osób skarży się na mułowatość przeglądarki od Google. Jednak nie wszyscy siedzą ciągle przed komputerem próbując coraz to nowych rozwiązań. Znaczna większość osób potrzebuje komputera głównie do prostych zadań i nie ma zamiaru oraz czasu na szukanie nowych może lepszych rozwiązań.

Reklama

Nowy interfejs dla Firefoxa nazwany Australis czerpie z rozwiązań znanych chociażby z Google Chrome. Początkowo uważałem to za błąd, jednak po kilku dniach spędzonych z jedną z beta wersji liska zauważyłem, że w tej idei jest świetne rozwiązanie. Skoro wielu moich znajomych szuka alternatywy to przesiadka z ociężałego ostatnio Google Chrome na Firefoxa z wprowadzonym już interfejsem Australis nie powinna stanowić problemu . Mozilla dobrze wiedziała, że nie powinna wymyślać czegoś zupełnie od nowa, a wręcz przeciwnie powinna przyciągnąć do siebie niezadowolonych ostatnio użytkowników Chrome. Jak już wcześniej wspomniałem nowy interfejs nie powinien być szokiem dla obecnych użytkowników liska. Mozilli udało się stworzyć coś pomiędzy, coś co powinno zadowolić zarówno obecnych użytkowników jak i tych nowych.

Dla mnie dużą zaletą każdego programu była jego multiplatformowość. Chociaż zastanawiam się czy nie jestem w pewnym sensie hipokrytą korzystając z Internet Explorera. Pisząc multiplatformowość nie mam na myśli tylko dostępu na daną platformę, ale też zbliżony interfejs, który sprawi, że poruszanie się np: między Firefoxem na Androidzie, a tym na Windows nie będzie stanowiło żadnego problemu.


Niestety, ale obecny interfejs Firefoxa na PC nie nadaje się na urządzenia mobilne. Znacznie wcześniej główny produkt Mozilii przeznaczony na Androida został wyposażony w bardzo dobry interfejs. Teraz wraz z wydaniem liska z Australisem doczekamy się bardzo podobnego rozwiązania na PC. Zauważyłem, że korzystając z beta wersji wyposażonej w nowy interfejs znacznie łatwiej było mi przełączyć się na Firefoxa w tablecie. Pamiętam, że to właśnie ten dostosowany do wielu rozwiązań interfejs w Google Chrome był dla mnie ogromną zaletą przeglądarki od Google. Według mnie zbliżone rozwiązania dotyczące przeglądarki na platformach mobilnych oraz na PC powinny pozytywnie wpłynąć na udziały Firefoxa na rynku przeglądarek.

Reklama

Firefox Australis – nie mogę się doczekać?

Jak już wcześniej wspomniałem początkowo projekt zmiany interfejsu w przeglądarce Firefox w ogóle nie przypadł mi do gustu. Byłem przekonany, że Mozilla chcę stworzyć kolejnego klona Google Chrome. Obecnie po kilku dniach spędzonych z nowym interfejsem oraz kilkunastu dniach ze stabilnym Firefoxem wiem, że nowy interfejs nazwany Australis jest świetnym rozwiązaniem. W wielu elementach można stwierdzić, że jest to kopia rozwiązań znanych z Google Chrome, jednak po trochę głębszym zapoznaniu się z nowym ognistym liskiem wiemy, że Mozilla wprowadziła coś zupełnie nowego. Interfejs Australis powinien spodobać się zarówno obecnym użytkownikom Firefoxa jak i tym, którzy planują uciec od nowszych coraz to bardziej ociężałych wersji Google Chrome. Jak dla mnie interfejs Australis to krok w dobrym kierunku, który miejmy nadzieję sprawi, że udziały Firefoxa na rynku znowu zaczną mocno rosnąć. Nowy kierunek obrany przez Mozillę naprawdę mi się podoba i sądzę, że nowsza wersja ich przeglądarki będzie dla tym samym co kiedyś Firefox 3 po przesiadce z wówczas słabego Internet Explorera.

Grafika: [1], [2], [3]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama