"Yellowstone" i kontrowersjie wokół finału serialu budzą ogrom emocji. Teraz Kelly Reilly w udzielonym wywiadzie powiedziała coś, czego prawdopodobnie... nikt się nie spodziewał.
Nieobecność Kevina Costnera, wcielającego się w głównego bohatera serialu "Yellowstone", budzi ogrom emocji. Sporo mówiło się o kłótni między nim, a twórcą serii -- Taylorem Sheridanem. Po fali plotek, aktor przy okazji promocji swojego wielkiego filmowego westernu oficjalnie potwierdził, że przez problemy z harmonogramem - nie pojawi się w drugiej połowie 5. sezonu "Yellowstone".
Teraz jednak dowiadujemy się od Kelly Reilly (czyli serialowej Beth), że miało go tam nie być od... samego początku.
Brak Johna Duttona w finale "Yellowstone" planowany był od początku, ale...
W rozmowie z redakcją Entertainment Weekly, aktorka zdradziła że... Johna Duttona miało zabraknąć w finale "Yellowstone" od początku. I że konflikt / brak czasu / cokolwiek zadziało się zakulisowo: owszem, pokrzyżował nieco planów, ale ostatecznie Johna Duttona i tak mieliśmy tam nie zobaczyć:
Nieobecność [Kevina Costnera] była częścią zakończenia [od początku]. To nie jest coś, co musieliśmy zmienić, to było już wpisane w strukturę tej historii. To zawsze miało się wydarzyć, po prostu stało się trochę inaczej.
Słodko-gorzko. Bo brak głównego bohatera w finale wcale nie musi oznaczać słabej końcówki -- i można z tego wybrnąć na wiele sposobów. Widać to było idealnie chociażby w uwielbianej przez widzów na całym świecie "Sukcesji". Dlatego słowa Kelly Reilly niekoniecznie muszą być próbą obrony serialu.
Nie zmienia to jednak faktu, że wszyscy z niecierpliwością czekają na finał i potencjalne ogłoszenia związane z kontynuacją / spin-offem, o których plotki nie ustają. A w międzyczasie czeka nas jeszcze drugi sezon 1923, którego produkcja trwa w najlepsze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu