Felietony

Fenomen cyfrowej waluty bitcoin

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

31

Autorem wpisu jest Andrzej Bruell, redaktor serwisu - Polski portal o bitcoin. Jestem jednym z redaktorów bitcoin.pl i po przeczytaniu ciekawego wpisu Pawła Aleksandruka "Czy wirtualne społeczeństwo jest coraz bliżej?" postanowiłem podzielić się kilkoma uwagami na temat cyfrowej waluty bitcoin....

Autorem wpisu jest Andrzej Bruell, redaktor serwisu - Polski portal o bitcoin.

Jestem jednym z redaktorów bitcoin.pl i po przeczytaniu ciekawego wpisu Pawła Aleksandruka "Czy wirtualne społeczeństwo jest coraz bliżej?" postanowiłem podzielić się kilkoma uwagami na temat cyfrowej waluty bitcoin.

Autora szczególnie zainteresował fenomen samej koncepcji, jak i początkowy etap powstawania tego projektu.

Prehistoria sięga przynajmniej roku 1998 gdy przez Wei Dai na listach mailingowych zostały opublikowane założenia tak zwanej kryptowaluty. Minęło jedenaście lat i najprawdopodobniej grupa programistów kryjąca się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto opracowała protokół matematyczno-informatyczny, będący realizacją tamtych założeń.

Przeniesiono do realno wirtualnego świata koncepcję idealnego pieniądza. Taki byt musi spełniać kilka warunków:

1. Podzielność
2. Niefałszowalność
3. Dezinflacyjność
4. Łatwość transferu
5. Niemożność wielokrotnego wydawania tych samych pieniędzy
6. Wartość wewnętrzną

Pięć pierwszych punktów została zagwarantowana odpowiednim algorytmem i założeniami.

Co z punktem szóstym? Trzeba sobie uświadomić, że wartość czegokolwiek, także tego co uważamy za pieniądz, jest relatywna i kontekstualna. W skrajnym przykładzie- za kubek wody na pustyni oddamy sztabkę złota. Zawsze jest tak, że to ludzie określają wartość wszelkich dóbr.

Był czas, że pieniądzem była sól (droższa od złota), były nim kamienie (kamienne pieniądze rai - http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kamienie_rai), były nim muszelki. Oczywiście złoto, później banknoty, w końcu zapisy elektroniczne. Ale gdzieś w tej ewolucji zagubiły się podstawowe zasady, na jakich powinien opierać się zdrowy pieniądz.

Bitcoin jest próba przywrócenia ich, a jednocześnie oddania ludziom możliwości decydowania. Decydowania o tym, co jest lub co nie jest dla nich dobre. Ponad głowami korporacji. I to sprawia, że może się on stać kolejną rewolucją, albo kolejnym stopniem w rewolucji, której poprzednie etapy to komputer, a następnie internet.

Paweł w swoim tekście porusza sprawę kursu, jego wahań (czasem naprawdę szalonych), możliwości inwestycyjnych. O jednym trzeba pamiętać. Bitcoin jest przede wszystkim systemem transakcyjnym. Jest swego rodzaju wirtualnym żetonem, którym, na podobieństwo maila, przekazujemy po minimalnych kosztach i prawie natychmiast zwyczajne pieniądze.

I dlatego, mówiąc nieco kolokwialnie, bitcoina nie obchodzi jego kurs. Bitcoin równie dobrze będzie się sprawdzał przy cenie jednego centa, jak i przy każdej innej wartości. Dlaczego bitcoin nie kosztuje dziś jeden czy nawet dziesięć centów? Bo zapotrzebowanie w realnej gospodarce jest na tyle duże, iż przy takiej cenie po prostu zabrakłoby bitmonet. I działa tu proste prawo popytu podaży. Kurs idzie w górę. A że zbyt gwałtownie i za wysoko. Takie są rynki.

Na dziś giełda, choć na pewno w sposób przesadzony, szuka punktu równowagi uwzględniając przyszłą możliwą wartość bitcoina. Jak to się mówi w żargonie finansowym- rynek antycypuje przyszłość. Oczywiście ewentualne brutalne decyzje rządów czy banków zmienią poziomy cen. O tym trzeba pamiętać. Ale wiele wskazuje na to, że bitcoin zaczyna się przyjmować w gospodarce i umiejętnie wykorzystany może także służyć dzisiejszym instytucjom finansowym.

Autora interesuje także to, co się stanie, gdy proces emisji bitcoinów się zakończy. Zachętą do dalszego udostępniania swoich komputerów będą prowizje od transakcji, które, jeśli bitcoin na trwale zagości w gospodarce, będą na tyle opłacalne, że zrekompensują brak nowych monet. Można sobie wyobrazić, że już pierwszego dnia zostało stworzone całe 21 mln bitcoinów i cała sieć żyje z prowizji. Ale proces, który został określony na początku, czyli powolna emisja pieniądza, jest bardziej ewolucyjny i naturalny.

Podsumowując, bitcoin jest ciekawą koncepcją z interesującymi rozwiązaniami. Czy się przyjmie? Tylko czas może na to odpowiedzieć.

Obrazek.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

historiabitcoin