Felietony

Rusza sprzedaż wygiętych OLED telewizorów LG. Drogo, ale robi wrażenie

Maciej Sikorski
Rusza sprzedaż wygiętych OLED telewizorów LG. Drogo, ale robi wrażenie
Reklama

Nie jest tajemnicą, że wielkość sprzedaży telewizorów w ostatnim czasie może wywoływać grymasy niezadowolenia na twarzach pracowników, decydentów i ak...

Nie jest tajemnicą, że wielkość sprzedaży telewizorów w ostatnim czasie może wywoływać grymasy niezadowolenia na twarzach pracowników, decydentów i akcjonariuszy wielu producentów. Bardzo dotkliwie odczuli to przede wszystkim japońscy giganci, którzy byli mocno związani z tym biznesem. Relatywnie słaba sprzedaż wynika z przynajmniej kilku czynników (podobnie jak problemy korporacji z Kraju Kwitnącej Wiśni) i trudno znaleźć na nie idealne panaceum, ale w sektorze wciąż widać działania, mające na celu odwrócenie trendu i podkręcenie sprzedaży. LG stawia np. na wygięte ekrany OLED. Trzeba przyznać, że sprzęt prezentuje się całkiem nieźle, choć większe wrażenie niż sam produkt robi jego cena…

Reklama

Tegoroczne targi CES upłynęły pod znakiem sektora TV i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Producenci z tego rynku podejmują kolejną próbę przekonania klientów, iż w branży ma właśnie miejsce rewolucja i czas poprzeć ją swoim portfelem. W gronie firm prowadzących działania tego typu nie mogło oczywiście zabraknąć LG. Koreańczycy zaprezentowali w Las Vegas telewizory HDTV w wygiętymi ekranami. Model 55EA9800, bo to o nim mowa, już niedługo trafi na rynek – firma rozpoczęła właśnie przedsprzedaż urządzenia w Korei Południowej. Cena do niskich nie należy – 13,5 tys. dolarów (w lokalnej walucie) z pewnością nie będzie magnesem na klienta masowego.

Telewizor o wadze 17 kg (ramę wykonano z włókna węglowego) przyciąga uwagę za sprawą niezwykle cienkiego (4,3 mm) ekranu. Wygiętego ekranu. W jakim celu nawiązano w kształcie urządzenia do banana? Osiągnięto w ten sposób to samo, co w przypadku technologii IMAX – lepszą jakość obrazu (dotyczy to np. jego głębi). Telewizor LG ma wiernie odwzorowywać nawet detale i "cieszyć oko". Minusem rozwiązania (oprócz wysokiej ceny) jest fakt, iż bardzo dobre wrażenie na widzach sprzęt robi wtedy, gdy siedzą oni centralnie przed telewizorem. To trochę ogranicza audytorium osób korzystających w 100% z dobrodziejstw propozycji LG.


Przez pierwsze miesiące 55-calowy telewizor OLED (rozdzielczość ekranu wynosi 1920×1080 pikseli - niektórych pewnie to rozczaruje) trafi wyłącznie na rynek koreański. Na dzień dzisiejszy trudno stwierdzić czy i ewentualnie kiedy pojawi się w innych krajach. Z pewnością ostateczne decyzje w tej kwestii zostaną podjęte po kilku tygodniach sprzedaży sprzętu na rodzimym rynku. Może się wówczas okazać, iż rynek nie jest jeszcze gotowy na takie rozwiązania i trzeba będzie poczekać z globalną realizacja projektu albo dokonać w nim sporych zmian (np. w zakresie ceny), by nie ryzykować totalnej klapy. Oprócz strat finansowych niosłaby ona ze sobą również bagaż w postaci kiepskich wyników i wpadki marketingowej. A ta ostatnia z pewnością nie jest potrzebna LG – zwłaszcza w przypadku produktów wykonanych w technologii OLED, które mają stanowić jeden z silnych segmentów całego rynku.

Kwestia ekranów OLED wzbudza spore emocje nawet bez "bonusów" w postaci wygięć. Od kilku lat regularnie pisze się i mówi o jej zaletach i nierzadko pojawiają się kolejne prognozy lub zapowiedzi (a czasem wręcz proroctwa) dotyczące rozpowszechniania tej technologii, lecz do tej pory niewiele z tego wynika. Raczej nie ma sensu spodziewać się, że zmieni to wspomniany model LG. To raczej ciekawostka, na którą nie może sobie pozwolić zbyt wielu klientów. Choć trzeba przyznać korporacji, że nawet wyłączone urządzenie przedstawione na zdjęciach robi spore wrażenie.

Reklama

Źródło informacji oraz grafik: LG

Materiał wideo ze strony hdtv-news.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama