Tesla

FBI zajmie się sprawą Tesli. Mowa o „krajowym terroryzmie”

Patryk Koncewicz
FBI zajmie się sprawą Tesli. Mowa o „krajowym terroryzmie”
Reklama

Amerykańskie służby chcą zrobić porządek z masowymi aktami wandalizmu, wymierzonymi w elektryki od Elona Muska.

Jeszcze do niedawna samochody Tesli w USA były wyznacznikiem statusu, poszanowania dla ekologii i swego rodzaju narodowej dumy z przedsiębiorstwa osiągającego międzynarodowe sukcesu, ale dziś dla wielu Amerykanów wożenie się autem Elona Muska jest powodem do wstydu. Wszystko z powodu jego bliskiej relacji z Donaldem Trumpem i realizowania przez Muska zadań partyjnych, które coraz częściej przybierają bardzo groteskową formę. Dziś samochody Tesli stają w płomieniach, a akty wandalizmu osiągnęły już w zasadzie zasięg ogólnokrajowy. Władze uważają, że sytuacja wymyka się spod kontroli, więc do akcji wkracza FBI.

Reklama

Podpalenia, ostrzelania i zniszczone ładowarki – właściciele Tesli nie mają lekko

Federalne Biuro Śledcze uruchomiło wczoraj nową grupę zadaniową, którą będzie zajmować się przypadkami niszczenia samochodów Tesli oraz stacji ładowania. Media za oceanem od dobrych kilku tygodni donoszą, że akty wandalizmu przybierają coraz bardziej agresywną formę, a w sieci powstały nawet anarchistyczne blogi, które zrzeszają przeciwników Elona Muska.

Sprawa ta ma zaplecze polityczno-ideologiczne. Protesty zaczęły przybierać na sile po kontrowersyjnych wpisach Muska w social mediach, a także po wystąpieniach na wiecach Donalda Trumpa, gdzie Elonowi zdarzyło się nawet wykonać nazistowski salut. Niezależnie od intencji szefa Tesli te zachowania rozwścieczyły nie tylko sympatyków przeciwnego obozu politycznego, ale też niektórych fanów Tesli, którzy dziś z Muskiem nie chcą mieć nic wspólnego.

FBI będzie bezwzględne w swojej misji ochrony narodu amerykańskiego. Akty przemocy, wandalizmu i terroryzmu wewnętrznego – takie jak ostatnie ataki na Teslę – będą ścigane z pełną surowością prawa – rzecznik FBI w wypowiedzi dla The Post

Jak to zwykle bywa w przypadku politycznych sporów, część osób decyduje się na rozwiązania ostateczne, posuwając się do aktów wandalizmu i przemocy. Tylko w tym miesiącu służby odnotowały aż 48 różnych przypadków niszczenia aut Tesli oraz ładowarek – mowa tu o przypadkach podpaleń, ostrzelań, oblewania farbą czy nawet użyciu koktajli Mołotowa. Na niektórych autach i ładowarkach samochodowych wypisano też wezwania do zabicia Elona Muska – choć część amerykańskich internautów uważa, że to jawna prowokacja.

Donald Trump zapowiedział twarde działania

Niszczenie samochodów to jedno, ale w tym anarchistycznym rozgardiaszu mogą zginać lub zostać ranne osoby postronne, dlatego FBI powołało 10-osobową grupę agentów, która zajmie się rozpracowywaniem osób powiązanych z blogami nawołującymi do przemocy.

Źródło: Depositphotos

Federalne Biuro Śledcze wprost nazywa te incydenty terroryzmem krajowym/wewnętrznym i poważnie podchodzi do sprawy – sam Donald Trump zapowiedział twarde działania wobec wandali i protestujących. Obecnie urzędujący prezydent zasugerował nawet wysłanie sprawców na 20-letnią odsiadkę do Salwadoru, gdzie mieliby trafić do więzienia dla członków gangów.

Mówimy o skoordynowanych, brutalnych atakach wymierzonych w konkretną firmę, motywowanych przekonaniami ideologicznymi – niezależnie od tego, czy są one związane z ekologią, polityką czy kwestiami społecznymi. FBI definiuje terroryzm wewnętrzny jako przestępcze, brutalne działania popełniane przez jednostki lub grupy na terenie Stanów Zjednoczonych, motywowane krajowymi celami ideologicznymi, mające na celu zastraszenie lub przymuszenie ludności cywilnej bądź wpływanie na politykę rządu – Rob Chadwick, były agent FBI

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama