LEGO nie zawsze jest tak przyjazne, jak wielu by się po firmie spodziewało. Gigant właśnie pokazał pazur...

LEGO lwiej części obserwatorów rynku kojarzy się z firmą niezwykle przyjazną użytkownikom i wspierającym rozmaite fanowskie projekty. Cóż – może w przypadku rozmaitych fizycznych budowli z wykorzystaniem ich klocków faktycznie tak jest, jeśli zaś chodzi o gry wideo... sprawa nie jest wcale taka oczywista. Duński gigant zdecydował się zadbać o wstrzymanie długo rozwijanego projektu gry "Bionicle: Masks of Power". Fanowskiej gry, która powstaje od lat i dawała miłośnikom cyfrowej rozrywki sporo nadziei. Ta decyzja wywołała burzę wśród fanów, którzy nie kryją rozczarowania. Projekt miał być ukoronowaniem ośmiu lat intensywnej pracy fanów, a jego premiera zbliżała się wielkimi krokami. Zamiast wielkiego świętowania: są problemy, bowiem korporacja zdecydowała się go wstrzymać. Jest jednak cień nadziei na to, że "Bionicle: Masks of Power" nie trafi do śmieci.
LEGO wie co robi. Ostatnie dwie dekady to dla giganta niekończące się pasmo sukcesów. O ile w 2003 roku było dość różnie (przychód giganta wyniósł "tylko" miliard dolarów), o tyle dwa lata temu mowa była o kwotach rzędu 9,8 miliarda dolarów. Kluczowym czynnikiem sukcesu było nie tylko udoskonalenie konstrukcji i sięgnięcie po popularne popkulturowe marki, ale też pojawienie się w innych mediach. Gry wideo, filmy, seriale - to wszystko stosunkowo świeże rzeczy, ale nie da się ukryć, że obecnie marka LEGO to coś więcej niż tylko zestawy analogowych klocków.
"Bionicle: Masks of Power" to spełnienie marzeń fanów marki Bionicle
Projekt gry "Bionicle: Masks of Power" narodził się w sercach fanów wiele lat temu. Ekipa Team Kanohi od ośmiu lat rozwijała swoją produkcję, jako hołd dla jednej z najbardziej pamiętnych serii Lego. Miał to być wielki prezent dla społeczności stworzony na zasadzie od fanów, dla fanów. Premiera pierwszej wersji demonstracyjnej "Bionicle: Masks of Power" planowana była na tegoroczne wakacje. Była, bowiem LEGO zwróciło się do twórców ze stanowczym żądaniem... wstrzymania projektu. Mimo że Team Kanohi przestrzegał wszystkich wytycznych, jasno zaznaczał, że nie jest to projekt oficjalny, a także nie czerpał z niego żadnych korzyści finansowych – decyzja firmy była nieubłagana. Nie ona pierwsza, nie ostatnia - wielokrotnie byliśmy przecież świadkami analogicznych działań ze strony Nintendo, która ubijała takie projekty jeden po drugim.
Działania LEGO są kompletnie... nieintuicyjne
LEGO zawsze tolerowało, a nierzadko wręcz wspierało, podobne inicjatywy. Tym razem jednak bez żadnego oficjalnego wyjaśnienia gigant ucina łeb projektowi. Twórcy są przekonani, że działania te podjęto w obawie przed pomyleniem gry z oficjalnym tytułem. W odpowiedzi na decyzję firmy, demo gry zostało udostępnione w formie materiału z rozgrywki na YouTube. Obejrzały go już dziesiątki tysięcy widzów, a komentarze kipią od wszędobylskiego rozczarowania i frustracji
Team Kanohi jednak nie planuje wywalać lat swojej pracy do śmietnika. Ekipa pracuje nad zupełnie nowym tytułem pod roboczą nazwą "Rustbound". Tym razem już nie robią niczego "fanowsko", lecz oficjalnie, pod marką indie studia Unmasked Games. Tym samym ta smutna historia anulowanego projektu może stać się fundamentem czegoś większego i w pełni autorskiego. Tym razem już bez LEGO w tytule.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu