McDonald's zaprezentował nową wersję swojego lokalu. Z ogromną radością przywitałbym taki styl także w Polsce.

W dalekim Hongkongu, w centrum komunikacyjnym przy stacji Admiralty, McDonald's otworzył nową wersję swojej restauracjii. Ta ikoniczna lokalizacja, będąca drugą najbardziej ruchliwą restauracją sieci na świecie i absolutnym liderem w Azji pod względem liczby gości, przeszła gruntowną metamorfozę z okazji 50-lecia obecności marki w tym mieście. Jak tłumaczy sieć, nowy koncept, nazwany "Mood Engine", to nie tylko odświeżenie wizerunku, ale przede wszystkim odpowiedź na potrzeby współczesnego konsumenta i wyzwania, jakie stawia przed gastronomią aktualna cyfrowa era.
Nowe wnętrze McDonald's. Czy i kiedy trafi do Polski?
Za nowatorskim projektem stoi renomowana agencja Landini Associates, a sam Mark Landini, jej założyciel i dyrektor kreatywny, opisuje tę transformację jako "Ray-Naissance" – subtelne, lecz wymowne nawiązanie do wizjonera stojącego u początków imperium McDonald's, Raya Kroca. To odejście od minimalistycznej estetyki, która dominowała w ostatnich projektach sieci, w kierunku designu, który śmiało czerpie z nostalgii, jednocześnie stawiając na nowoczesność, energię i kolory. W przeciwieństwie do surowych materiałów takich jak beton, szkło i stal nierdzewna, które definiowały poprzednią koncepcję, "Mood Engine" wprowadza do przestrzeni więcej ciepła, dynamizmu i subtelnych odniesień do klasycznych elementów McDonald’sa.
Sercem nowej restauracji jest bez wątpienia gigantyczny, zakrzywiony ekran cyfrowy o imponującej długości ponad 20 metrów. To właśnie on, "Mood Engine", ma za zadanie kreować atmosferę lokalu, reagując na otoczenie i rytm dnia. Wykorzystując inteligentne algorytmy, ekran dynamicznie moduluje oświetlenie i paletę barw, dostosowując się do pory dnia i poziomu energii panującej wśród gości. Pulsujące animacje, płynne przejścia kolorystyczne i zabawne, choć dyskretne, przebłyski postaci z uniwersum McDonald’s ożywiają przestrzeń, a sam kształt ekranu zdaje się nawiązywać do pędzących wagonów metra, nawiązując do okolicznej stacji.
Nowy styl McDonald's. Połączenie nowoczesności i nostalgii
Już samo wejście do restauracji robi wrażenie. Nowoczesna konstrukcja z podwójnym zadaszeniem, otoczona ścianami w intensywnym, rozpoznawalnym żółtym kolorze, to świadomy hołd złożony pionierskiemu designowi pierwszych lokali McDonald's, stworzonych przez Raya Kroca. Ten świetlisty akcent ma działać jak drogowskaz, przyciągając wzrok wychodzących ze stacji metra i budząc skojarzenia z początkami legendarnej marki.
W głębi lokalu, za strefą z nowoczesnymi kioskami do samodzielnego składania zamówień, kryje się "McCafe Hideaway" – wyłożona ciepłym drewnem przestrzeń, przylegająca do głównej jadalni. Ten przytulny obszar został zaprojektowany jako miejsce relaksu i wytchnienia od zgiełku, oferując gościom kameralną atmosferę. Co więcej, zarówno "McCafe Hideaway", jak i przestronna jadalnia mają potencjał transformacji w elastyczną przestrzeń eventową, zdolną pomieścić nawet 150 osób. Dzięki modułowym meblom i chowanym ścianom, lokal może dostosować się do różnorodnych potrzeb i wydarzeń.
Warto również zwrócić uwagę na subtelnie wkomponowane elementy związane z zrównoważonym rozwojem. Bar McCafe wykonany w całości z przetworzonego plastiku, blaty stołów z recyklingowanej masy laminowanej i fusów kawowych, a także energooszczędne oświetlenie LED to główne przykłady. Co ciekawe, McDonald's zdecydował się nie eksponować tych proekologicznych rozwiązań, traktując je jako integralną część nowoczesnego designu.
Czy tak będą wyglądać wszystkie restauracje McDonald's?
Choć nowy McDonald's w Admiralty Station znacząco różni się od kolorowych postaci restauracji z lat 80., jego intencje są jasne: ma oferować szybką obsługę wspieraną przez cyfrowe kioski i nowoczesny design. Ta innowacyjna koncepcja stanowi fascynującą zapowiedź tego, jak mogą wyglądać restauracje McDonald's w nadchodzących latach – jaśniejsze, bardziej indywidualne i jednocześnie mocniej zakorzenione w dziedzictwie marki - tego w najnowszych wnętrzach było ostatnio jak na lekarstwo, co widoczne jest też w Polsce. Prawdę mówiąc chętniej przebywałbym w tego rodzaju przestrzeni, zamiast minimalistycznych i polskich lokalach, gdzie wprowadzano ostatnio za dużo zimnych barw, a szczególnie szarości.
Zdjęcia: Andrew Meredith/Landini Associates via fastcompany.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu