Apple

Apple zalicza ogromną wtopę. Błąd w FaceTime pozwalał na podsłuch użytkowników

Kamil Świtalski
Apple zalicza ogromną wtopę. Błąd w FaceTime pozwalał na podsłuch użytkowników
13

Apple słynie z dbania o prywatność użytkowników — a tymczasem firma znalazła się w samym środku afery, w ramach której... ich komunikator pozwalał podsłuchiwać innych użytkowników — i to bez żadnych specjalnych umiejętności.

Apple to jedna z tych firm, które na każdym kroku powtarzają że prywatność i bezpieczeństwo stoją dla nich na pierwszym miejscu. I choć prawdopodobnie nie są święci w każdym calu — to przez lata udowodnili, że podchodzą do tematu naprawdę poważnie. Rozważne zarządzanie dostępem do poszczególnych modułów na ich urządzeniach jest standardem od wielu lat — coś, czego konkurencja dopiero się uczy. Zarówno na macOS jak i iOS mamy wgląd do całej listy aplikacji, które mogą skorzystać to z mikrofonu, aparatu, albo mają dostęp do zapisanych przez nas fotografii. Kiedy jednak chodzi o systemowe produkty — tutaj Apple prawdopodobnie zakłada ze spokojem, że przecież nie ma się czego obawiać. Błąd: internet huczy od ogromnej wpadki Apple związanej z ich komunikatorem FaceTime.

Zobacz też: Siedem aktualnych grzechów głównych Apple

FaceTime pozwolił "podsłuchać" drugą stronę nim ta jeszcze odebrała telefon

O co chodzi? Już tłumaczę! Wszystko kręci się wokół ich własnego komunikatora, który dostępny jest wyłącznie na urządzeniach z logiem nadgryzionego jabłka. Błąd o którym mowa pozwalał podsłuchiwać... właściwie każdego użytkownika korzystającego z platformy. Wystarczyło do niego zatelefonować, a on nie musiał odbierać połączenia — FaceTime i tak przekazywał komunikaty głosowe, nawet bez jego ingerencji. A biorąc pod uwagę fakt, że na FT mogli do nas dzwonić wszyscy posiadający komunikator, sprawa nabiera tempa i okazuje się, że to ogromna afera z naruszeniem prywatności użytkowników na pierwszym planie. Błąd ten dotyczył urządzeń z iOS 12.1 lub nowszym.

Zobacz też: Promocje, więcej reklam i jeszcze więcej reklam. Apple zjada własny ogon?

Na reakcję ze strony Apple nie trzeba było długo czekać — właściwie tuż po tym jak o sprawie zrobiło się głośno, ci niemal natychmiast zabrali głos w sprawie. Poinformowali wszystkich użytkowników, że problem ten nie uszedł ich uwadze i już w pocie czoła pracują nad jego rozwiązaniem. Na łatkę przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać kilka dni, a co... a co do tego czasu?

Do tego czasu Apple postanowiło wyłączyć dostęp do komunikatora — na stronie ze statusami systemowymi przy FaceTime widnieje żółta kropa i dopisek o problemie. Polska strona serwisowa wspomina jedynie:

Użytkownicy mają problem z wyżej wymienioną usługą. Badamy ten problem i uaktalnimy stan, gdy będziemy dysponować dokładniejszymi informacjami.

I trwa to od około godziny czwartej rano. Do czasu aktualizacji proponowałbym jednak ręczne wyłączenie komunikatora, o można uczynić bez większych problemów w ustawieniach systemu. W iOS wystarczy zajrzeć do Ustawienia -> FaceTime i na górze "odznaczyć" komunikator, by go dezaktywować. Na macOS zaś po uruchomieniu usługi z menu "Face Time" wybieramy "Wyłącz FaceTime" — albo korzystamy ze skrótu Command⌘ + K.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu