Facebook

Facebook się pogubił i jest to coraz bardziej widoczne

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

26

Działania i tłumaczenia Facebooka stają się dla mnie coraz bardziej niezrozumiałe. Nie będę zahaczał w tym momencie o sprawę przejęcia Oculus Rift przez firmę Marka Zuckerberga, ponieważ jest to dla mnie aktualnie tylko i wyłącznie ciekawostka. Znacznie bardziej interesują mnie podejmowane przez...

Działania i tłumaczenia Facebooka stają się dla mnie coraz bardziej niezrozumiałe. Nie będę zahaczał w tym momencie o sprawę przejęcia Oculus Rift przez firmę Marka Zuckerberga, ponieważ jest to dla mnie aktualnie tylko i wyłącznie ciekawostka.

Znacznie bardziej interesują mnie podejmowane przez tę firmę decyzje w kwestii wyglądu serwisu na komputerach oraz przygotowywania nowych mobilnych rozwiązań. Pierwszy wspomniany temat to nadal drażliwa sprawa dla Facebooka, ponieważ echa dokonanych zmian nie milkną, a kilka dni temu szefowa "designu Facebooka" za pośrednictwem Medium odpowiedziała na dość agresywną wypowiedź, w której miały zostać podane prawdziwe powody wycofania się Facebooka ze "starego-nowego" News Feeda.

Oczywiście nie mogło pójść o cokolwiek innego niż... statystyki. Za sprawą "bardziej przejrzystego" strumienia, użytkownicy mieli znacznie mniej czasu spędzać na podstronach serwisu z profilami znajomych czy wydarzeń. A te są jednymi z najpopularniejszych. "Ładny" News Feed miał, co ciekawe, wcale nie wydłużać czasu pobytu użytkowników na Facebooku, lecz go skracał. Jeżeli "numerki" idą w dół, to proponowane zmiany nie mogą zostać wprowadzone na szerszą skalę, ponieważ najprawdopodobniej doprowadziłoby to do znacznego spadku statystyk. A to nie spodobałoby się przecież nikomu. Pełny esej napisany przez Dustina Curtisa możecie przeczytać tutaj, którego podsumowaniem jest cytat wypowiedzi domniemanego pracownika Facebooka (oryginał najlepiej oddaje to, co miał do powiedzenia):

We’re blind. It doesn’t matter what any individual person thinks about something new. Everything must be tested. It’s feature echolocation: we throw out an idea, and when the data comes back we look at the numbers. Whatever goes up, that’s what we do. We are slaves to the numbers. We don’t operate around innovation. We only optimize. We do what goes up.

Naturalnie takie słowa nie mogły pozostać bez odpowiedzi Facebooka. Julie Zhuo, pracująca na stanowisku „product design director”, opublikowała na Medium „swoją wersję wydarzeń”, które rzucają ciekawe światło na to całe zamieszanie. Okazuje się bowiem, że odpowiedzialność za wycofanie nowego-starego News Feeda spada na użytkowników, którzy korzystają na co dzień z netbooków oraz inne osoby, które nie dysponują „monitorami od Della czy Apple” (tutaj Julie na myśli miała ekrany o sporej przekątnej oraz wysokiej rozdzielczości). Na tego typu urządzeniach ilość przewijania zawartości serwisu była (jest) mecząca i irytująca, a bywały przypadki gdy w jednej chwili niemożliwe było wyświetlenie w całości pojedynczej aktywności. Takie tłumaczenia być może są racjonalne i wyjaśniają powody, którymi Facebook kierował się przy podejmowaniu takiej, a nie innej decyzji.

Nie trafiają one jednak do mnie. Po pierwsze, chciałbym odnieść się do poniższego fragmentu z tekstu Julie:

The old design was worse for many of the things we value and try to improve. Like how much people share and converse with their friends. Or how easy it is to navigate to your groups.

Ostatni przykład, czyli nawigowanie pomiędzy grupami, to całkowite „pudło” (co zauważono także w komentarzach do tekstu). Dzięki panelowi znajdującemu się po lewej stronie ekranu, którym tak zachwycała się Julie i Mark podczas konferencji mającej miejsce rok temu, przełączanie się pomiędzy grupami, ale i także innymi elementami portalu było znacznie łatwiejsze. Panel ten znajdował się zawsze przy lewej krawędzi okna, niezależnie od tego, czym się właśnie zajmujemy.

Był on niezwykle przydatny szczególnie wtedy, gdy korzystałem z aplikacji – zamiast kilkukrotnego klikania na „wstecz” lub na zakładkę Facebooka, wybierałem sekcję „Wiadomości” i po chwili znajdowałem się w skrzynce odbiorczej. Aktualnie, podczas przeglądania News Feeda wystarczą jedynie dwa lub trzy „skoki” na scrollu myszki i wszystkie nasze skróty stają się niedostępne. Tak, obecna wersja News Feeda jest bez wątpienia wygodniejsza w obsłudze.

Powróćmy jednak do podwalin wyjaśnień Julie, czyli problemów użytkowników dysponujących mniejszymi ekranami o niskich rozdzielczościach. Wykorzystywanie tego argumentu jako filaru dla zastopowania zmian jest w mojej ocenie niepoważne. Projektując taki interfejs Facebooka – interfejs, który miał docelowo trafić do wszystkich użytkowników – nikomu nie wpadło do głowy, że na świecie są osoby nieposiadające MacBooka z ekranem Retina lub 27-calowego monitora o rozdzielczości 4K? Skoro przeglądarkowa wersja serwisu ma być uniwersalna dla każdego typu urządzenia (pomijając mobilne), to podczas przygotowywania jej nowej odsłony musi być to brane pod uwagę. Lub najwyraźniej wcale nie musi.

Stary-nowy News Feed odrzucony przez Facebooka

Idąc dalej takim tokiem rozumowania, dziwić może nas fakt, że Facebook jednocześnie przygotowuje co najmniej dwie wersje mobilnej odsłony webowej serwisu. Powinna być dostępna tylko jedna – zgodna ze smartfonami i feature phone’ami, wtedy nie byłoby przecież żadnych problemów. A jej aktualizacja, o ile takowa byłaby w ogóle potrzebna, odbywałaby się znacznie szybciej.

Julie zaprzecza jakoby wycofanie się z zeszłorocznej wersji News Feeda nie wiązało się w żaden sposób ze zmniejszeniem przychodów z reklam i redukcją zainteresowania reklamodawców. Faktycznie, podczas blisko 12-miesięcznego dostępu do tej wersji strumienia, zorientowałem, się że treści reklamowe są zdecydowanie mniej nachalne i mniej widoczne. W komentarzach do tekstu Julie pojawiło się więc pytanie w jaki sposób nowy News Feed miał być bardziej atrakcyjny dla treści sponsorowanych – odpowiedź była krótka: „bigger stories”. Uczynienie różnego rodzaju aktywności większymi i przeplatanie treści organicznych z tymi sponsorowanymi najwyraźniej nie było taką złą decyzją. O ile oczywiście uwierzymy w słowa Julie Zhuo. Teraz Facebook dysponuje pakietem 2 w 1.Prezentowane w strumieniu aktywności są większe, a po prawej ich stronie znów wylądowały reklamy, które są doskonale widoczne.

Opinie na temat najnowszej wersji News Feeda są podobno lepsze, przynajmniej w porównaniu do tego, co można było usłyszeć na temat „bardziej przejrzystej”, zeszłorocznej edycji. Z moich obserwacji wynika, że oceny nie są aż tak przychylne, dosyć często spotykam się z niechęcią do ciemniejszego tła i innych zmian. Z całą pewnością znacznie lepiej prezentuje się ona na netbookach i innych podobnych komputerach, lecz czy ten kompromisowy interfejs jest najlepszym możliwym rozwiązaniem?

Testując poprzedniego News Feeda dysponowałem wyborem pomiędzy nową i starą wersją wyglądu, więc uważam, że i teraz taka możliwość byłaby najlepszą opcją. Nie jestem w stanie zrozumieć niechęci i oporów Facebooka przed zaoferowaniem użytkownikowi wyboru. Podobnie jak Apple w wielu przypadkach tak i Facebook przyjął strategię, że to po stronie firmy leży dokonanie wyboru i stwierdzenie, co będzie najlepsze dla użytkownika. Co ciekawe, w wielu sytuacjach nie jest brana pod uwagę nawet większościowa opinia korzystających z serwisu, lecz przekonanie pracowników Facebooka.

Choć do niedawna starałem się, być może nawet do przesady, bronić i racjonalizować podejmowane przez Facebooka działania, tak na dzień dzisiejszy muszę stwierdzić, że to zadanie staje się coraz trudniejsze. Coraz trudniej jest mi zrozumieć pewne decyzje Marka Zuckerberga i jego asystentów.

Patrząc na aktywności serwisu w ostatnich miesiącach coraz bardziej dostrzegam mobilne „niewypały” z Menlo Park – aplikacje Poke, Camera czy launcher Home; przejęcia Instagrama i WhatsAppa w celu wchłonięcia konkurencji, z którą nie był w stanie rywalizować; wprowadzenie odświeżonego wyglądu News Feeda, będącego (moim zdaniem nieudolnym) połączeniem dwóch poprzednich interfejsów. Nie są to osiągnięcia, którymi Mark powinien się chwalić, lecz obserwując jego ostatnie występy publiczne, można odnieść wrażenie, że jego codziennie obowiązki już od dłuższego czasu nie są powiązane z przyszłością produktów Facebooka.

Facebooku, zamiast zajmować się rozszerzoną rzeczywistością czy zdalnie sterować latającymi dronami będącymi hot-spotami, skup się na tym, od czego zaczęła się twoja cała przygoda. Serwisu społecznościowego, który odwiedzamy w przeglądarce internetowej i który odpowiada dzisiejszym standardom Sieci.

P.S. Niektórzy już nawet po prostu "zrywają" z Facebookiem.

Zdjęcie: ATD.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu