Chwilę po Androidzie, lecz Facebook aktualizuje Messengera także dla iOS

Wzorem ostatniej aktualizacji Messengera dla Androida, Facebook zaserwował nam dziś uaktualnienie tej aplikacji dla iPhone'a. Tutaj również do czynienia mamy z ułatwieniem prowadzenia rozmów grupowych, a wprowadzone przed kilkoma dniami nowości w Messengerze dla Androida, znalazły swoje odzwierciedlenie w wersj dla iOS-a.

Po zaktualizowaniu aplikacji i jej otwarciu zosteniemy od razu poinformowani o dostępności nowej funkcji w aplikacji. Zorientujemy się także, że na dolnym panelu pojawiła się kolejna zakładka właśnie pod nazwą "Grupy". Po przejściu do niej zastaniemy znany widok - każda z przypiętych konwersacji grupowych przedstawiona jest w formie karty, na której widoczne są takie informacje jak nazwa grupy, awatar oraz imiona biorących w niej udział użytkowników.

Każdą z konwersacji możemy odpiąć z tego ekranu, a po tapnięciu na "Przypnij" wczytana zostanie pełna lista wszystkich rozmó grupowych przeprowadzonych do tej pory. W odróżnieniu od Messengera na Androida, naturalnie nie mamy tutaj możliwości otworzenia dymku z czatem, a funkcja wyciszenia powiadomień dostępna jest dopiero po przejściu do konkretnej z konwersacji.

Czytaj dalej poniżej

Facebook Messenger dla Androida z nową, użyteczną funkcją Konrad Kozłowski

Zuckerberga szaleństwo zakupowe trwa. Daje 2 miliardy dolarów za Oculus Rift Grzegorz Marczak

Byłem nieco zdziwiony pojawieniem się tych rozszerzonych funkcjonalności w aplikacji dla Androida w pierwszej kolejności, ponieważ do tej pory Facebook przyzwyczaił nas do czego innego. Nie zmienia to jednak faktu, że te kilka dni opóźnienia nie zrobiło większej różnicy - od dziś użytkownicy iPhone'ów i iPodów touch bez problemu mogą w łatwy sposób tworzyć konwersacje grupowe i do nich powracać. Takie aktualizacje bardzo mi się podobają, ponieważ rzeczywiście przyspieszają i sprawiają korzystanie z aplikacji bardziej wygodnym. Jestem niezmiernie ciekaw co takiego Facebook zaplanował w takiej sytuacji dla WhatsApp, bo pewne plany już na pewno w głowach Marka i jego inżynierów się rysują.