Social Media

"Facebook kończy z rozpoznawaniem twarzy". Nie wierzę w ani jedno słowo

Krzysztof Rojek
"Facebook kończy z rozpoznawaniem twarzy". Nie wierzę w ani jedno słowo
3

Facebook ogłosił, że za chwilę wyłączy funkcje rozpoznawania twarzy i usunie dane, które zebrał. Nie łudźcie się jednak, że nagle firma chce waszej prywatności.

Na przestrzeni lat przekonaliśmy się, że nawet największe firmy, które zdają się "zbyt duże by upaść" muszą poddać się regulacjom, jeżeli te zostaną na nie nałożone. Oczywiście - im większa firma, tym z większej liczby obejść może skorzystać. Nawet jednak to nie uchroniło chociażby Huawei'a przed koniecznością przystopowania swojej ekspansji na rynku smartfonów. W wielu wypadkach jednak prawo i regulatorzy są o kilometry w tyle za technologią. Najlepiej pokazuje to przykład rozpoznawania osób na zdjęciach na Facebooku i to, co się obecnie z nim dzieje.

Facebook mówi, że kończy z rozpoznawaniem twarzy

Jak donosi sam Facebook (Meta), na portalu społecznościowym w najbliższych dniach zakończy się działanie systemu rozpoznawania twarzy, aby automatycznie tagować ludzi na dodawanych zdjęciach. W lutym, po batalii sądowej, Facebook zdecydował się uczynić funkcję dobrowolną. Bawi mnie stwierdzenie Jeromego Pesentiego, który chwali się, iż "jedna trzecia aktywnych użytkowników decydowała się dalej z tego korzystać" co można przetłumaczyć mniej więcej na "66 proc. użytkowników naszej platformy wcale nie chciała być z automatu rozpoznawana przez algorytm na zdjęciach". Zwłaszcza, że Facebook nie dostarczał jasnych wskazówek, co dzieje się z przechowywanymi danymi o naszych twarzach i do czego te dane są wykorzystywane.

Niemniej - w najbliższym czasie automatyczne rozpoznawanie twarzy ma nie być już na Facebooku wykorzystywane, a informacje o tym, jak wyglądają twarze osób wciąż korzystajacych z funkcji mają być permanentnie usunięte.

Ta, jasne...

Powiem wam, że jako osoba, która nawołuje do tego, by dbać o swoją prywatność nawet ucieszyłbym się z tego, co ogłosił Facebook. Jest tylko jeden mały, drobny szkopuł. Jakiś tydzień temu Facebook zorganizował chyba najważniejszą konferencję w historii korporacji, na której ogłosił utworzenie Metaverse, czyli globalnego wirtualnego świata VR. I zgadnijcie, co ma być jedną z kluczowych technologii, na której ten Metaverse będzie się opierał? Tak - hiperdokładne avatary utworzone z pomocą precyzyjnego skanu 3D naszej twarzy.

Nie jest więc tak, że Facebook w swojej wspaniałomyślności zaczął dbać o naszą prywatność. Nie - został do tego zmuszony, ponieważ w niektórych regionach przepisy zaczęły w końcu doganiać technologię. Ale spokojnie - firma już zaplanowała, jak im odskoczyć na kolejne lata i to, jak zamierza to zrobić, widzieliśmy na wspomnianej konferencji. Jeżeli więc łudziliście się, że Facebook łatwo zrezygnuje z tak cennego nabytku jak skany twarzy (cenne m.in. do szkolenia AI) to przykro mi - muszę was rozczarować.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu