Po zakupie przez Microsoft 1,6% udziału w facebook za 240 milionów dolarów szybko można przeliczyć, że według tej stawki cały serwis jest wart 15 mili...
Niektórzy mogą nawet starać się uzasadnić, że 50 milionów użytkowników i 200 tysięcy nowych każdego dnia jest tyle wart. Inni patrzą na biznes jaki kreci się wokół tego serwisu, jak duże firmy starają się zarobić na współpracy z facebook itp (mało kto jednak podaje kwoty a wszyscy jak na razie pokazują miliony użytkowników w statystykach).
Facebook póki co osiąga 100 milionów dolarów dochodu rocznie (takie są estymacje) i według wszelkich dostępnych statystyk jest mniejszy niż youtube kupiony przez google za 1,6 miliarda.
Jak więc można pomnożyć 100 milionów dochodu (a to przecież nie jest zysk) aby wyszło 15 miliardów?
Nawet jeśli dochód będzie rósł szybko i osiągną 300-500 milionów dolarów rocznie (chociaż to się łatwo osiąga jedynie na papierze), to nadal przy takich obrotach trzeba by czekać dziesiątki lat na uzyskanie 15 miliardów. Nie mówiąc już o tym, ile serwis jest wart w tej chwili.
Jak więc usprawiedliwić taką wycenę? - jest chyba tylko jedno racjonalne uzasadnienie - Microsoft zapłacił tyle ile chciał i nie miało to nic wspólnego z realną wartością serwisu internetowego. MS zadbał o pozycję na Facebook, pokazał że pamięta o internecie i zablokował przynajmniej na chwilę Google. Tak naprawdę to za ile MS kupił 1,6 % udziałów nie może być absolutnie żadnych miarodajnym źródłem wyceny tego serwisu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu