Jak bardzo trzeba być przywiązanym do Facebooka, żeby sądzić się z platformą o to, co widzi się na swoim feedzie?
Social media to dla wielu osób okno na świat. Wielokrotnie przekonywaliśmy się, że to, jak portale takie jak TikTok, Facebook czy Instagram dobierają nam treści do oglądania ma niebagatelny wpływ na nasze postrzeganie świata, co pokazały chociażby wybory w Stanach w 2016 r. Można powiedzieć, że to właśnie od tamtego momentu przestaliśmy postrzegać Facebookowe algorytmy jako narzędzie, pozwalające wybrać "najlepsze" dla nas treści, a jako narzędzie samego Facebooka do serwowania nam tego, co chce sama platforma.
W przeciągu 8 lat nic się nie zmieniło, a powiedziałbym, że zjawisko to stało się dziś jeszcze bardziej widoczne. Dziś bowiem na takich portalach jak Facebook ze świecą szukać już postów znajomych, a zamiast tego zalewani jesteśmy treściami z fanpage'y oraz postami sponsorowanymi. To też skłoniło jednego z aktywistów do podjęcia radykalnych działań.
Unfollow Everything 2.0 - o losie rozszerzenia zdecyduje sąd
Co możemy zrobić, jeżeli feed Facebooka nam się nie podoba? Relatywnie niewiele, ponieważ feed jest praktycznie wspawany w to social medium. Nie oznacza to, że narzędzia dezaktywujące feed nie istniały wcześniej, ale jakiekolwiek próby wpływania na to, co serwuje nam Facebook (jak stworzona w UK pierwsza wersja Unfollow Everything) skutkowała tym, że Facebook permanentnie banował konto takiego użytkownika.
Ethan Zuckerman, profesor Uniwersytetu w Massachusett, chce uniknąć tego błędu i uzyskać sądowe pozwolenie dla użytkowników, jeżeli chodzi o stosowanie jego narzędzia - Unfollow Everything 2.0. To pozwala jednym kliknięciem przestać śledzić wszystkie strony, znajomych czy marki, które mamy zaznaczone na Facebooku i wyłączyć newsfeed. Pozwala też wybrać dokładnie, co chcemy mieć na swoim feedzie. Jak podaje autor: "Użytkownicy, którzy pobiorą to narzędzie, będą mogli swobodnie korzystać z platformy bez feedu lub zarządzać tym feedem, ponownie obserwując tylko tych znajomych i grupy, których posty naprawdę chcą zobaczyć.
Jest prostsza droga
Feed jest czymś, dookoła czego Facebook jest zbudowany. Bez niego ciężko wyobrazić sobie to medium i w tym wypadku, trochę nie rozumiem, dlaczego ktoś jest w stanie pójść aż na drogę sądową, aby próbować nagiąć to rozwiązanie do swoich potrzeb. Jeżeli bowiem nie chcemy przeglądać Facebookowego feedu, to... nikt nas do tego nie zmusza.
Facebook po pierwsze nie jest obowiązkowy, a po drugie - nie jest jedynym sposobem na kontakt ze znajomymi. Social mediom udało się wmówić nam, że to one są jedynym sposobem sprawdzenia, co tam u naszych znajomych. Jednak rzeczywistość nie mogłaby różnić się bardziej od tego twierdzenia, co sprawia, że dziś Facebook staje się z roku na rok miejscem coraz bardziej dla "boomerów". Pewnego rodzaju reliktem z poprzedniej dekady, kiedy faktycznie spełniał swoją funkcję i był użyteczny.
Dziś mamy szereg innych narzędzi, by pozostawać w kontakcie, z grupowymi czatami na czele, a jeżeli chodzi o śledzenie "influencerów" czy marek, w tym lepiej sprawdzają się takie strony jak TikTok, Instagram czy YouTube. Facebook z kolei stara się być platformą od wszystkiego, przez co jego feed to dziś śmietnik, na który zwyczajnie ciężko się patrzy. Zamiast więc próbować wymusić na Facebooku swoje podejście, może lepszym podejściem byłoby po prostu... nie korzystanie z niego?
Nikt nas do wchodzenia na Fejsa nie zmusza, a jeżeli ktoś czuje nieodpartą potrzebę doomscrollowania przez godziny, to będzie to robił, czy to na Facebooku, czy w innej aplikacji.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu