Mobile

Facebook może celowo zjadać wam baterie w telefonie

Krzysztof Rojek
Facebook może celowo zjadać wam baterie w telefonie
2

Były pracownik Facebooka potwierdził - platforma celowo drenuje baterie użytkowników by testować działanie aplikacji.

To, że niektóre aplikacje zużywają zapas prądu w naszej baterii szybciej niż inne nie powinno nikogo dziwić. Nagrywanie lub oglądanie filmów czy też granie w gry znacznie szybciej wyzeruje naszą baterię niż słuchanie muzyki. Jednak to wszystko powiązane jest z działaniem samych aplikacji i wielu producentów używa specjalnych technik optymalizacyjnych by upewnić się, że ich kod nie zużywa więcej baterii niż powinien. Jednocześnie jednak od jakiegoś czasu krążyły pogłoski, że programy od Facebooka mogą wpływać bardziej negatywnie na stan ogniwa niż inne. Teraz mamy informacje, które mogą rzucić na tę sprawę nieco więcej światła.

Polecamy na Geekweek: Kiedy nowy iPhone? 15 Ultra zastąpi wersję Pro Max, a cena zwali z nóg

Były pracownik Facebooka: drenowanie baterii użytkowników jest celowe

George Hayward, analityk danych, który pracował wcześniej dla Facebooka, zdecydował się opowiedzieć o praktykach, które mają miejsce w przypadku wdrażania kolejnych wersji aplikacji. Został on zwolniony ze względu na brak chęci udziału w specjalnych testach, które noszą nazwę "negative testing". Ich zadaniem jest celowe obciążenie telefonów użytkowników bez ich wiedzy i tym samym sprawienie, że poziom baterii zacznie mocno spadać. Takie działanie ma pozwalać sprawdzić, jak aplikacja zachowa się w poszczególnych warunkach.

Źródło: Unsplash @alexbemore

Kiedy Hayward dowiedział się o takich praktykach odmówił udziału w testach i zgłosił się do swojego przełożonego, twierdząc, że w ten sposób krzywdzą własnych użytkowników. W odpowiedzi otrzymał informacje, że dzięki temu mogą oni pomóc znacznie większej liczbie. Hayward nie zgadzał się z takim podejściem, twierdząc, że w różnych okolicznościach telefon jest niezbędny, np. jeżeli trzeba skontaktować się z policją, pogotowiem i innymi służbami. Jego brak zgody finalnie doprowadził do jego zwolnienia.Pracownik przyznał też, że widział dokument, który uczył, w jaki sposób poprawnie przeprowadzać takie testy, co oczywiście udowadnia, że jest to proces, który ma miejsce już od długiego czasu.

Jeżeli te zarzuty są prawdziwe, myślę, że większość osób zgodzi się, że praktyki Facebooka są krzywdzące dla osób, które padły ofiarą takich testów bez swojej zgody. Nie tylko telefon może rozładować im się w najbardziej niepożądanym momencie, ale też - mogą one myśleć, że z ich urządzeniem jest coś nie tak. To z kolei może sprawić, że wydadzą pieniądze na niepotrzebną naprawę, bądź wręcz - na nowy telefon. Dodatkowo - pamiętajmy, że aplikacje Facebooka są preinstalowane na wielu telefonach i nie da się ich łatwo usunąć (tylko wygasić) i nie wiadomo, czy ktoś może być narażony na "testowanie" nawet jeżeli nie korzysta z tego portalu.

Oczywiście, można powiedzieć, że Facebook dostanie za swoje i ucierpi na tym jego reputacja, ale nie jestem przekonany, czy ta może być jeszcze niższa.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news